reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Sierpniowe Mamy 2018

No i właśnie to mnie chyba najbardziej denerwuje że mogę tak trwać jeszcze ponad miesiąc... o matko. Nie wyrobie jak nic. Pekne do tego czasu. A może los zrobiłby mi niespodziankę i zacznie się w przyszły czwartek. Taaaak. Chce przyszły czwartek;)

Zmienia swoje miejsce najpewniej i dlatego tak czujesz. Mój synio też bardziej łaskawy. Jeszcze niedawno kopał w moje prawe płuco A teraz nie pierdyka mocno. Masz rację. Alicja sama zdecyduje kiedy się pojawi. Ale rozumiem że na ten moment nie ma wskazań do cc więc sn bedzie (No chyba że coś się zmieni)?
Hyhyhy tez chce na przyszly tydz :D
Teraz w niedziele jedziemy do mamy ,a ta mi juz przez telefon lamentuje ze oni przyjada ,a co jesli urodze itd.. mowie mamus w Tomyslu tez jest szpital co nie? [Emoji23] poza tym moge jezdzic samochodem.. no i tu u mnie nie mozna swobodnie rozmawiac,nic mi nie bedzie [Emoji23] masakra.. bardziej sie przejmuje niz ja [Emoji23]
 
reklama
Wiecie co.. poszlam z mezem na spacer do sklepu.. nie czytalam wczesniej postow.. i ogarnal mnie taki lęk jakby.. przed porodem.. pozniej poczytalam posty.. i ogarnal mnie wiekszy lęk ze to tak blisko.. mimo ze juz chce.. :/ jestem dziwna.. :p
Ja też tak mam :) i chcę i się boję trochę :)
 
Ja już po wizycie. Wody w normie a mały po prostu będzie drobniejszy i też trochę też brzuch zaniza wage. Przepływy są bardzo dobre więc nie ma się czym martwić. Gbs pobrany, w poniedziałek będę mieć wynik do odbioru. No i jutro mam do niej podejść do szpitala to zrobimy zapis ktg. Trochę kamień z serca ale i tak się będę martwić pewnie do czasu aż nie będę mieć w ramionach dziecka :p
No to super! Czyli niepotrzebnie najadłaś się strachu ostatnio :)
 
Hyhyhy tez chce na przyszly tydz :D
Teraz w niedziele jedziemy do mamy ,a ta mi juz przez telefon lamentuje ze oni przyjada ,a co jesli urodze itd.. mowie mamus w Tomyslu tez jest szpital co nie? [Emoji23] poza tym moge jezdzic samochodem.. no i tu u mnie nie mozna swobodnie rozmawiac,nic mi nie bedzie [Emoji23] masakra.. bardziej sie przejmuje niz ja [Emoji23]
Heh. Moja mama też z lamentujacych. Dziś pospalam do 9tej i przez pół godziny nie odebrałam telefonu to się afera zrobiła:D A do tomysla widzisz miałam jechać A jesteśmy bez auta. Tzn jest jedno ale nie możemy nim jechać we 4 bo fotelik młodej nie wejdzie... I dupa blada :D
 
heh, fajną i zgraną parę :p dobrze powiedziane, ale nie do końca tak jest :) Przede wszystkim był taki moment, że zmieniłam prace raz i drugi w krótkim odstępie czasu, poczułam się docenioną i fajną kobietą. Nauczyłam się też czerpać radość z macierzyństwa i kontaktów z przyjaciółmi, którzy kiedyś tylko bywali w moim życiu a dziś są jego częścią. Przez szereg zdarzeń trafiłam swego czasu na kilka spotkań z psychologiem i uświadomiono mi, że sposób w jaki prowadzę swoje życie jest zły. Mój mąż też zawsze lubił inne towarzystwo (wyjazdy, wypady, wyjścia itd ) a ja nie miałam o to fochów ani pretensji ale chyba stałam się przygaszoną w swoim odczuciu biedną "ofiarą". Dziś jak go nie ma, to cieszę się tym czasem. Staram się byś atrakcyjna jako człowiek i kobieta dla siebie, dla dzieci, dla niego również przy okazji. Wiem też, że on jest typem który często coś gada a potem pomyśli wiec pewnych rzeczy nie biorę tak do siebie, nie roztrząsam i nie przeżywam. No i nauczyłam się walczyć poniekąd o swoje. Kiedyś rezygnowałam na starcie, wolałam przysłowiowo iść i płakać do kąta a dziś absolutnie nie. W całokształcie on nie stał się dla mnie mniej ważny, absolutnie, ale jestem świadoma, że całkiem przyjemnie mogłabym żyć bez niego, a z nim żyję bo jest jeszcze przyjemniej :)
A co do szczęśliwej i superpary to myślę, że jeszcze wiele przed nami. Wiele rozmów, wyciągania wniosków i chęci współpracy. Jeszcze pare tygodni temu mieliśmy okres intensywnie kiepski, dziś powoli z niego wychodzimy, ale i tak zdarzają się słabsze dni-choćby wczoraj gdy w efekcie jego szeregu problemów i negatywnym nastawieniu do wszystkiego po raz kolejny poczułam się strasznie samotna w ciąży.
Dziękuję,że się ze mną tym podzielilas:*
Jednak muszę napisać,że trochę się roznimy;) ja nigdy nie stawiała siebie i swoich potrzeb do kąta, jestem bardzo uparta, krzykliwa,emocjonalna i zawsze walczyłam o swoje, aż za bardzo. Bo wiem,że też poniekąd myślałam o sobie, kazałam rezygnować z wielu rzeczy. Ale nie że wszystkiego... I wiem jedno, na pewno za bardzo uzależniam swoją atrakcyjność od niego. Nigdy nie zamykalam się na znajomych, zdarzało i mi się wyjść na imprezę z pracy, na imprezę po skończonym turnieju siatkówki, ale zawsze dazylam do tego by że znajomymi czas spędzać razem,zaprosić ich w weekend, wspólnie pogadać... wolałam tak, niż jak któreś z nas ma wyjść popołudniu,wrócić w nocy, późnym wieczorem i kolejny dzień odsypiac do połowy dnia. Ale może źle to robiłam. Teraz nie jest najlepszy czas o walkę o siebie i coś dla siebie. Zaraz na świecie pojawi się drugi maluch i ja nie umiem obiecać że z radością będę umiała przyjmować jego wiadomości o tym że wyjeżdża,że wychodzi...Bo ja poniekąd będę uwiazana. Wiem jak to brzmi dla niektórych z Was, ale doświadczyłam tego już raz. Karmiłam syna 9 miesięcy, kocham go i moja nienarodzona córkę nad życie! Ale karmienie piersią to kolejny ciężki etap,A zwłaszcza na początku. Gdy są one częstsze nie wyjdę z domu na dłużej niż w godz. A laktatora używać nie bede:) dzięki temu nic kompletnie złego się u mnie nie działo. No nic, czas przebrać pidzame i zobaczyć co przyniesie kolejne popołudnie.
 
Heh. Moja mama też z lamentujacych. Dziś pospalam do 9tej i przez pół godziny nie odebrałam telefonu to się afera zrobiła:D A do tomysla widzisz miałam jechać A jesteśmy bez auta. Tzn jest jedno ale nie możemy nim jechać we 4 bo fotelik młodej nie wejdzie... I dupa blada :D
Moja jak nie moze sie dodzwonic mowi ze dzwonila tyle razy ale mialam tel wylaczony.. a ja jej tysieczny raz powtarzam ze nie wylaczam telefonu,widocznie znow nie mialam zasiegu.. [Emoji23] ech te mamuski :D ale kocham ją bardzo :p
Czemu nie wejdzie fotelik? Za wasko jest?
 
reklama
Ja tez bym chciała już tak za tydzień urodzic, bo dziś mam 36+5 to akurat za tydzień 37+5 i prawie już 38 tydzień będzie to bezpiecznie :)

A my byliśmy w Castoramie i dokupiliśmy rolete do pokoiku małej i obrazek jeszcze jeden i została tylko firanka do kupienia i to wszystko ;)

Laktator i zestaw do łóżeczka już zamówiony wczoraj także pon-wt będzie to wstawię do prania już ostatnie rzeczy tzn ten zestaw, ochraniacz z łóżeczka. W poniedziałek na zakupach jak już będziemy mieć auto to dokupie przekąski i zgrzewkę wody do szpitala i już jestem gotowa w 100 %
 
Do góry