No ja sobie teraz nie wyobrażam bez niego życia. A jeszcze jak Mała się urodzi to wogole. Nie licząc przygotowania warzyw / mięsa i wrzucenia do robota 25-30 minut i mam dwudniowy obiad. Zupę i mięso z warzywami na parze. Ewentualnie tylko jakiś ryż / kasze/ ziemniaki ugotować dodatkowoTak wiem ale i tak podziwiam [emoji23] mi się nawet słoików nie chce wyparzac .
Kurde będę musiała pomyśleć nad takim urządzeniem Oj przypomniały mi się naleweczki teściowej . Mniam ona ma zawsze zapas , teraz robi na chrzest a my jeszcze ze ślubu nie wypiliśmy
No i to że w między czasie jak się gotuje mogę zrobić cokolwiek innego. Bo nawet mieszać i pilnować nie muszę