reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpniowe Mamy 2018

Tak wiem ale i tak podziwiam [emoji23] mi się nawet słoików nie chce wyparzac .
Kurde będę musiała pomyśleć nad takim urządzeniem Oj przypomniały mi się naleweczki teściowej . Mniam :) ona ma zawsze zapas , teraz robi na chrzest a my jeszcze ze ślubu nie wypiliśmy ;)
No ja sobie teraz nie wyobrażam bez niego życia. A jeszcze jak Mała się urodzi to wogole. Nie licząc przygotowania warzyw / mięsa i wrzucenia do robota 25-30 minut i mam dwudniowy obiad. Zupę i mięso z warzywami na parze. Ewentualnie tylko jakiś ryż / kasze/ ziemniaki ugotować dodatkowo
No i to że w między czasie jak się gotuje mogę zrobić cokolwiek innego. Bo nawet mieszać i pilnować nie muszę
 
reklama
Ja jak zwykle nie wysiedze, po obiedzie z pieskiem wyszłam, wyczesalam go trochę na dworze, bo tyle gubi tej sierści i futra, że szok. Poprasowalam małej ciuszki i prześcieradełka, wstawiłam następne pranie, bo ciagle coś się zbiera w tej pralce, pozamiatałam, wytarłam kurze, wypatrzyłam wszystkie smoczki od butelek i normalne, teraz już odpoczywam i leżę, bo aż mnie coś złapało na dole brzucha.
Ja dziś i wczoraj nic nie zrobiłam. Więc podziwiam. Im bliżej terminu tym bardziej mnie siły opuszczają...
Dziś tak mi mała na biodra Napierała że masakra... A tu jeszcze 5tygodni do cc. W tym 3 tygodnie z 4 latkiem w domu.. Masakra..
 
Ja dziś i wczoraj nic nie zrobiłam. Więc podziwiam. Im bliżej terminu tym bardziej mnie siły opuszczają...
Dziś tak mi mała na biodra Napierała że masakra... A tu jeszcze 5tygodni do cc. W tym 3 tygodnie z 4 latkiem w domu.. Masakra..
Ja dzisiaj totalnie nic nie zrobiłam;) a jutro mąż będzie malował sypialnię :):)
 
Ja jutro pracuje, a mąż będzie z synem siedział i mieszkanie ogarniał [emoji23]
Hehe podział obowiązków musi być [emoji23] ja jutro będę miała sajgon w mieszkaniu przez to malowanie [emoji23] ale cieszę się, bo później mąż skręci komodę i łóżeczko i w końcu będę mogła prasować ubranka i szykować kącik dla małego [emoji16]
 
Nie zapłaciłam za wizytę bo nie mial wydać i powiedział , że przy okazji. Ale ja nie chciałam mieć tego na głowie i po wyjściu z apteki wróciłam się do niego. Zapłaciłam i spytałam odrazu, że skoro zostało mi 20 dni do terminu porodu a mam przepisane 22 tabletki to chyba nie zdążę wyleczyć tej bakterii. Powiedział , że to wtedy dadzą mi antybiotyk w szpitalu tylko muszę wynik pokazać na izbie odrazu bo to bardzo ważne. Spytałam jakie jest zagrożenie dla dziecka i czy coś może się stać. Powiedział żebym się nie denerwowala ale nie powie mi co może się stać lub co mogło. Lepiej gdyby do dziecka ta bakteria nie dotarla, nie miałam rozwarcia ostatnio więc minimalna szansa , że się dotarło coś do płodu. Ale nastraszył mnie jednak tym , że jak by dziecko ja miało to było by nie za fajnie.. :(:( boje się bardzo :(:(:(
 
Nie zapłaciłam za wizytę bo nie mial wydać i powiedział , że przy okazji. Ale ja nie chciałam mieć tego na głowie i po wyjściu z apteki wróciłam się do niego. Zapłaciłam i spytałam odrazu, że skoro zostało mi 20 dni do terminu porodu a mam przepisane 22 tabletki to chyba nie zdążę wyleczyć tej bakterii. Powiedział , że to wtedy dadzą mi antybiotyk w szpitalu tylko muszę wynik pokazać na izbie odrazu bo to bardzo ważne. Spytałam jakie jest zagrożenie dla dziecka i czy coś może się stać. Powiedział żebym się nie denerwowala ale nie powie mi co może się stać lub co mogło. Lepiej gdyby do dziecka ta bakteria nie dotarla, nie miałam rozwarcia ostatnio więc minimalna szansa , że się dotarło coś do płodu. Ale nastraszył mnie jednak tym , że jak by dziecko ja miało to było by nie za fajnie.. :(:( boje się bardzo :(:(:(
Wzial normalnie kasę jak za wizytę? A badał cię normalnie czy tylko przepisał tabletki ?
Klaudia o bakterie się nie martw . Żeby doszło do dzidziusia w ciąży to naprawdę o to ciężko tym bardziej że nie masz rozwarcia. Ja się pytałam właśnie o to jakie ryzyko że dziecko się zarazi będąc w brzuchu to znikoma dlatego przepisują spokojnie tyle tabletek dopochwowych bo one też nie dojdą do dzidzia :)
 
Aa. I na pocieszenie dodał , że co najwyżej to mogą mi wody wcześniej odejść. A że jestem w skończonym 37 tygodniu to nie powinnam się tym martwic. Bo z reguły taka bakteria wywołuje poronienie. Czyli w moim przypadku poród. Ale boje się , żeby moja malutka nie była chora na coś. Nawet się boje wpisywać w google co by jej mogło być gdyby się zaraziła. Siedzę o płakać mi się chce. Mój nawet nie wie o niczym bo się z nim pokłóciłam. Z mieszkaniem nam nie wyszło. Wszystko się sypie. Mam już dość. Tylko siąść i płakać.
 
reklama
Byłam właśnie u ginekologa, bo dzwoniłam i kazał przyjść. Dzisiaj nie był zadowolony, widziałam , że nie było do śmiechu. Więc spytałam czy groźna ta bakteria jest. Powiedział, że gdyby dziecko ja dostało to nie było by zbyt fajnie. Nie chciał więcej nic mówić zebym nie myślała i się nie stresowała. Przepisał gynalgin i coś jeszcze , globulki dopochwowe na zmianę mam brać. Nie spytałam go tylko, ile takie leczenie potrwa. Żebym zdążyła usunąć tą bakterie zanim urodzę :/
Dobrze że zadzwoniłaś i poszłaś bo teraz weźmiesz leki i będzie ok. Mysle że lekarz wie co robi.
 
Do góry