Jeju ale się dziś wyczekałam na wizytę godzina spóźnienia no ale nic mloda ok wazy 2100 - 32.4tc, przepływy dobre, szyjka długa, zamknięta, gbs pobrany. Następna wizyta 26.07. Myślałam, że umowi mi dziś termin cc a on do mnie, że nie pracuje od miesiąca juz w szpitalu bo na problemy z synem ciągle jakieś rehabilitacje, turnusy i zrezygnował ze szpitala na rok. Najpierw się wkurzyłam ale teraz sobie myślę, że wszystko mi jedno. Wytłumaczył mi co i jak do którego szpitala jechać bo tylko jeden u nas umawia planowane cc. Dał mi skierowanie i w następnym tyg pojadę się umówić ba termin cc. Jedyne co mnie martwi to to, że w tym szpitalu nie ma odwiedzin. Nawet ojca dziecka nie wpuszczają podobno tylko te 2godziny kangurowania może byc a tak to przez szybę. Muszę o to jeszcze dopytać bo to opowieści z serii, ze ktoś tak mówił więc nie jestem pewna