Za wymaz płace i krew i mocz, bo skierowanie mam od lekarza z innego miasta, a laboratorium u mnie tu w Zgorzelcu, a rodzę w Lubaniu. Ale i tak wymaz to 15 zł, reszta pewnie około 30 zł.
I nadal kłody pod nogi, no oni chcą żebym chyba ze stresu padła.. podchodzę w końcu do tej z rejestracji i mówię, ze chciałam oddać wymaz gbs, krew i mocz sprawdzić. Ona na ten wymaz się uparła cipa jedna, ze czy mam skierowanie i jaki lekarz albo położna to wykonywała mi, mówię ze sama to pobierałam sobie, bo lekarz tak mi pozwolił i nie mam skierowania. To ona już, ze tego mi nie może przyjąć, zawołała inna babkę i ona mówi, ze może przyjąć ale tam napiszą ze sama sobie to pobierałam i czy zdaje sobie sprawę ze wynik może być zły itd. Dobra później pyta jakie konkretnie badania na ta morfologię.. no ja pierdziu. A ja nie wzięłam tej kartki ze skierowaniem a tam i tak miałam napisane ogólnie krew i mocz.. i tak siedzę jak głupia i muszę wybrać, które.. mówię do niej ze no takie podstawowe jak kobieta w ciąży powinna mieć, a ona dalej niepomocna.. zadzwoniłam do mojego lekarza i zaraz oddzwoni, bo zajęty to mi powie dokładnie..
Chyba, ze któraś z was wie co mam konkretnie z tej krwi zaznaczyć żeby mi sprawdzili?
Zobacz załącznik 873199Zobacz załącznik 873200