reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Sierpniowe Mamy 2018

reklama
Zobacz załącznik 869934
Ja teraz z innej strony zamawiałam, bo chciałam przede wszystkim kokon, a na tamtej stronie nie mieli. Przy okazji zrobiłam większe zakupy :p a Otulacz 59zl, No tak myśle ze to będzie coś takiego :D znalazłam taki na Allegro, ale mi nie odpisali, Wiec szukałam gdzie indziej ;)
Zobacz załącznik 869935
Dziekii :) zapisałam sobie tą stronę. Przejze co mają ciekawego [emoji16]
Rzeczy śliczne zamówiłaś :) pochwal się jak przyjdą :):)
 
Nie trzymam go na smyczy więc nie ma z czego się zrywać [emoji16]
Jesteśmy tyle kilometrów od siebie wiec czasem myślenie jest inne. Ale piątek, sobotę i niedzielę spędza z kolegami przy grillu, piwie itp. czasem są o to kłótnie ale to zależy od sytuacji i jego zachowania. Ale bez przesady. Nie trzymam go pod butem :)
Oboje się znamy, rozumiemy i szanujemy swoje za i przeciw. A to najważniejsze :) nie mamy z tym problemu. Jeśli bym powiedziała , że nie chce żeby było jakiekolwiek pępkowe to pewnie by się zgodził. Bo ważniejsze jest dla niego żebym była spokojna i dziecko niż impreza. Ale skoro nocy i tak ze mną nie spędzi to niech posiedzi z rodziną przy wódce i oblewa zdrowie naszej małej :):)
No najważniejsze to mieć taki układ żeby wam pasowało [emoji14][emoji14]
 
No i spoko[emoji16] u nas pewnie będzie męska część rodziny i koledzy[emoji16]
Mój nie chce naspraszac kolegów. Woli z rodziną. Mój brat, szwagierka, siostra z szwagier, pewnie mama, jego tata, kuzyni. Najbliższa rodzina :)

Napisal mi , że zrobi po swojemu. Spytałam , czyli jak ??
To mi odpisał :

Czyli zmienie troche kulture meska i bede przy was caly czas ile bede mogl a napije sie w domu gdy juz bede pewny ze jestescie bezpieczne .\\Wyslano z myPhone AXE M LTE

Czyli w sumie zrobi jak kazdy jeden facet :)❤️
 
Mi przytulniej z firankami :):)
A tam, prac i prasować to przecież nie co chwilę [emoji14] najgorzej będę miała w salonie. 4m :o

Myślałam o tym. Ale jak to bym mogła sprawdzić. Jadę na IP i proszę o zrobienie ktg ? To pewnie mnie odrazu poloza, znając ten szpital. A pozatym skurczy jest z 3/4 dziennie. To też bym raczej nie ucelowala kiedy się pojawi żeby szybko go sprawdzić pod ktg. A sądzę, że jak coś by się miało rozkręcić to było by ich więcej w ciągu dnia. A to są tylko przepowiadające. Mam nadzieje. Bo jutro zaczynam dopiero 36tydzien.

Jak w Simsach :D

Szkoda jak by się zgubiła ta karta ..
Ja mam swoją w teczce razem z posegregowanymi osobno wynikami badań, badań USG prenatalnych, zdjęciami itp. I teczka nie duża ale zawsze leży w jednym miejscu. Kartę bym pewnie też gubiła non stop bo mała.
Jak nie znajdziesz to pewnie głowy ci nikt nie urwie. Przepiszą z wyników spowrotem wszystko do karty. Jedynie wagi czy ciśnienia twojego nie będzie lub wpisane tak mniej więcej.
Nam na szkole rodzenia mówili (z resztą ja już wcześniej tak robiłam) żeby kartę ciąży mieć zawsze przy sobie. Nawet jak się wychodzi na 15 min do sklepu. Bo to jest najważniejszy dokument w razie gdyby coś się wydarzyło poza domem.
 
Nam na szkole rodzenia mówili (z resztą ja już wcześniej tak robiłam) żeby kartę ciąży mieć zawsze przy sobie. Nawet jak się wychodzi na 15 min do sklepu. Bo to jest najważniejszy dokument w razie gdyby coś się wydarzyło poza domem.
Mnie lekarz od początku kazał też nosić ją przy sobie i zawsze mam ją w torebce[emoji16]
 
A mówisz z rodziną .. on nie ma kolegów ? Czy po prostu na jakiś inny dzień planuje opic sytuację ? [emoji23][emoji23]
Mnie się to wydaje symboliczne .. nie chodzi zeby iść na dyskotekę i dobrze się bawić.. ale wiem że mój będzie chciał spotkać się z kolegami, wypić pewnie piwko za małego pochwalić się zdjęciami i poopowiadać wrażenia z porodówki [emoji23] ostatnio właśnie jak był na tym kawalerskim to zgadal się z chłopakiem co ma dziecko i sobie rozmawiali pół wyjazdu o ciąży i dzieciach i potem mi opowiadał jakieś dziwne rzeczy [emoji23][emoji23]
Ma kolegów.
Połowa od nas z miasta siedzi w Niemczech , porozrzucani po różnych miastach i budowach. Więc z nimi będzie mógł umówić się dopiero jak wróci po porodzie do pracy, na któryś weekend.
Tymi którzy nie wyjechali za granicę. Jest ciężko. Bo jeden w Krakowie, drugi w Gdańsku itp. Została garstka na miejscu. Ale z nimi umowi się dopiero jak już się wyprowadzimy na swoje. Siadziemy w parach na spokojnie w mieszkaniu, lub z samymi kolegami gdzieś sobie wyjdzie.
Pisałam już kiedyś , że większość znajomych się rozjechała i nawet nie ma z kim wyjść posiedzieć. Ale każdy ma swoje życie i nie było by łatwo wszystkich ściągać na jeden dzień. Tym bardziej , że nie wiadomo kiedy ten dzień nastąpi. A nikt z dnia na dzień nie rzuci pracy i nie przyjedzie na wieczór na imprezke. Będzie jeszcze czas żeby się spotkał i oblał z resztą przyjaciół. Póki co , nie ma jak. A rodzina mam na myśli. Brat, szwagier, kuzyni itp. nie ciocia czy babcia [emoji23]
 
reklama
Nie trzymam go na smyczy więc nie ma z czego się zrywać [emoji16]
Jesteśmy tyle kilometrów od siebie wiec czasem myślenie jest inne. Ale piątek, sobotę i niedzielę spędza z kolegami przy grillu, piwie itp. czasem są o to kłótnie ale to zależy od sytuacji i jego zachowania. Ale bez przesady. Nie trzymam go pod butem :)
Oboje się znamy, rozumiemy i szanujemy swoje za i przeciw. A to najważniejsze :) nie mamy z tym problemu. Jeśli bym powiedziała , że nie chce żeby było jakiekolwiek pępkowe to pewnie by się zgodził. Bo ważniejsze jest dla niego żebym była spokojna i dziecko niż impreza. Ale skoro nocy i tak ze mną nie spędzi to niech posiedzi z rodziną przy wódce i oblewa zdrowie naszej małej :):)
Ja myśle, ze to zdrowe podejście :) Każdy z nas ma swój rozum i powinien wiedzieć jak postępować w odpowiednich sytuacjach. Ja tez nie uwazam, ze trzymanie faceta pod kloszem to dobra sprawa, bo później jak gdzieś wyjdzie to będzie się czuł jak spuszczony z bicza [emoji23] wszystko z zachowaniem umiaru i odpowiednich proporcji :p ja tez nie czułabym się dobrze, gdyby mój zostawił mnie w domu, a sam pojechał sobie Np na urodziny kolegi. Ostatnio byłam w Polsce i pyta mnie czy może na urodziny iść do kolegi, ja mówię ze tak, tylko ma uważać jak będzie wracał do domu i najlepiej żeby sam nie wracał i jak coś to taksówka. Nie wyobrażam sobie powiedzieć mu: 'nie, nie możesz iść, bo mnie nie ma' :p i co nie dość, ze sam siedzi to nawet na urodziny pójść nie może :p wszystko działa w dwie strony później ja będę chciała pojechac na weekend do koleżanki i on tez mi powie nie...
 
Do góry