Pytanko mam.. czy wy tez bierzecie zelazo i macie czarna "dwojeczke" ?
Ba! Na początku było zielone, potem czorne
Tez pochwale sie swoim zwierzem, ktory niedawno zwymiotowal. Nie znam sie na kotach, mamy go od marca ale podobno to normalne u kotow jak jest im goraco... a ostatnio mu sie zdarza. Cale szczescie, ze ja nie musze tego sprzatac, bo mam czlowieka od tego
Zobacz załącznik 868451
Kot też rzyga jak się kłaków nażre, jak się wylizuje, także możesz w zoologicznym dopytać o odkłaczacz. Moja przyjaciółka ma dwa koty i im to podaje, mniej rzygają. Czasem kot rygnie jak się przeje.
Masakra
w zyciu bym nie zabila.. moj mi mowi to po co bylyby ci kury itd, a ja ze dopiero bym cos z nimi zrobila gdyby same padly ze starosci,a znajac siebie pewnie bym je pochowala
i przystal na to hyhy , gdy teraz mi umarl moj gekon tez go pochowalam w ziemi ,a nie wywalilam do smieci.. jak niektorzy to robia..
Kury są dla jaj ...łehehe
Niby nie trza wyprowadzać, ale ta kuweta w domu mnie nie przekonuje i jego sikanie x 10 dziennie tam[emoji39][emoji4] wiaodmo zmienia się to i czyści, ale jednak bakterie i zarazki fruwają sobie w domku
Kup kuwetę zamykaną z filtrem węglowym, trochę droższa, ale zapach nie unosi się po całym mieszkaniu, nie podpowiem jaki żwirek, bo nie pamiętam jego nazwy, ale możesz dopytać też o taki nie pachnący intensywnie. A i kotki mają swoją "prywatność" i na kocie kupy nie trzeba patrzeć.
Helllooo dziś byłam na wizycie B.się cieszę bo wszystko ok mały 30tc 1600 waży. Ale zbulwersowana jestem trochę siedzę na poczekalni i słyszę że dzwoni babka ze test zrobiła jest pozytywny i chce się umówić a babka do niej a chce Pani zatrzymać ciaze ? Jakie to kur...a pytanie wogole? Typu chce Pani zwykły chleb czy razowy?co się z nami ludźmi dzieje???zwierzęta przy nas są bardziej humanitarne !! Dodam tylko ze to w Niemczech było ..Ale jakie to ma znaczenie
Masakra.. tyle ze w Niemczech aborcja jest legalna chyba,wiec moze maja takie pytania..
To samo chciałam napisać. Być może tam akurat przyjmują często takie pacjentki i wpadło im w nawyk zadawanie pytań tego typu.
Nie dziewczyna chciała poprostu pierwsza wizytę umówić bo potem tłumaczyła jak ze należy kwas foliowy brać i wizyta za tydzień bo za wcześnie. Ja uważam że to jest za poważna decyzja żeby przez tel. Pytać a gdyby trafiło na jakąś dziewczynę która nie jest pewna czy chce urodzić to takie pytanie może jej ułatwić zrobienie aborcji.
Podejrzewam, że inaczej się zapisuje taką pacjentkę i wątpię, że tak bez rozmowy usuwają. Nigdy nie byłam w takiej sytuacji, ale na chłopski rozum, tak może być.
Nie jestem też przeciwniczką aborcji, bo czytałam Wasze wypowiedzi, człowiek ma swój rozum i sam powinien decyzję podjąć. Moją by było, że nie usunę, jak bym była w sytuacji bez wyjścia, ale oddałabym dziecko do adopcji.
Dzisiaj poruszamy tu same kontrowersyjne tematy [emoji23] jeszcze zacznijmy wypowiadać opinie czy nienawidzimy PISu czy PO [emoji23][emoji23][emoji23]
Albo kto więcej nakradł pis czy po
A tam, te wszystkie partie to jedna cholera. Jaki by Rząd nie był, to ZAWSZE zwala winę na poprzedników, że poprzednik więcej kradł i takie tam. Także ja z dystansem, a poza tym i tak na polityce się nie znam
Mozliwe ale wyglad mnie przeraza. Tak jak boje sie pitbulli czy jakichs innych groznie wygladajacych psow [emoji14] i nikt mnie nie przekona, ze charakter ma lagodny i nie ugryzie, bo raczej i tak sie nie przełamie ze wzgledu na wyglad
Moja siostra miała pitbula, ależ to był głupi pies. Teraz ma jakiegoś mieszańca, amstafa z czymś tam, potężne bydlę
To ja też powiem coś kontrowersyjnego. Nie lubię zwierząt żadnych. W życiu nie chciałabym mieć zwierzaka chociaż miałam jako dziecko papugę, świnki morskie i przez wiele lat psa. Wszystkie były cudowne ale jednak to nie dla mnie. Moja córka właśnie ma etap że chce zwierzątko i bardzo jej przykro ale nic na to nie poradzę.
Także jako odpowiedzialny dorosły człowiek nie chce zwierzątka bo nie byłoby mu u nas dobrze.
Ja kocham zwierzęta, ale wiem, że żadnego nie chcę mieć w domu. Szczególnie psa, miałam siostry sunię (pitbulla) na dwa tygodnie... która była szczenna i miała rodzić "za dwa tygodnie" czyli akurat jakoś jak Aga miała ją zabrać... Ta... urodziła następnego dnia, 10 szczeniąt, które siostra na siłę kazała trzymać przy życiu, gdzie matka była zabiedzona, zaniedbana i niedokarmiona. Kuwa, ja jej resztki z hotelowej restauracji przynosiłam (pracowałam w hotelu), a ta mi potem powiedziała, że jej psa głodziłam. Kira "zabiła" dwa szczeniaki, 8 przeżyło. W ogóle sunia głupiutka, rok miała, szczała po drodze na spacer, choćbym wychodziła z nią 10 razy dziennie (schodziłam z nią z 4 piętra). Poza tym nigdzie wyjść, bo pies, na noc do koleżanki, nie bo pies. Dobrze, że Kuba był wtedy u mojej mamy, a Jasia na świecie nie było, bo bym nie przetrwała. Od tej pory wiem, że absolutnie nie chcę psa, na pewno nie dużego. Jakieś małe zwierzątko mogę mieć. Chciałam węża, ale nie mam miejsca. Kotów nie lubi mój Krzysiek. Jasio teraz nas rzeźbi i maluśkiego pieska (zakochał się w chihuahua), ale nie, ja mam za duży uraz, po tym jak miałam Kirę. Może się zgodzę na świnkę morską
Ja mając psa nie cierpię latających psów samopas i ludzi mówiących, spokojnie on nic nie zrobi
Aga na takie teksty reaguje tak: "pana/pani pies może nic nie zrobi, ale mój już tak" i urywa się głupie gadanie, bo Aga prosi żeby zabrać pieska od jej, jak mu tam, Drago, bo agresywny jest w stosunku do mniejszych psów.
Dziewczyny, jakie indywiduum widziałam dzisiaj w autobusie, myślałam że parsknę śmiechem. Kobieta miała na głowie taki a la hełm kibica, z rogami, polski fan. Na te rogi miała nałożone skarpetki dziecięce, w panterkę. Na jednym rogu wisiał wielki brelok serce-kryształ fioletowy, a na drugim klamra od paska.