reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Sierpniowe Mamy 2018

Mysle ze tak ;)
Tez chyba jestem przy drugim minimaistka.. ale badachim chcialam :p nie mam maty,bujaczka,lezaczka hyhy nic :p
Ja też ani lezaczka-bujaczka bo boję się ze Lena będzie się chciała do niego ładować( choć nie powiem dobra i przydatna to była rzecz) , ani maty edukacyjnej . I chodzika też nie kupię .
Lenka to wszystko miała bo przy Adrianie te bajery były drogie i szkoda mi było kasy.
 
reklama
Ja też ani lezaczka-bujaczka bo boję się ze Lena będzie się chciała do niego ładować( choć nie powiem dobra i przydatna to była rzecz) , ani maty edukacyjnej . I chodzika też nie kupię .
Lenka to wszystko miała bo przy Adrianie te bajery były drogie i szkoda mi było kasy.
Tzn moja mloda miala chodzik.. i fajnie zasuwala z pokoju do kuchni,dostala cos do dziubania i wiksa do pokoju :D takze nad chodzikiem sie zastanowie ;)
 
Ja po swoich porodach nie pamiętam kiedy się mylam ale miałam ciężkie porody z tranfuzja krwi więc to inaczej niż standard.
Mały mi się wypycha okropnie. Najbardziej pod zebrami po prawej stronie...Jak ja bym chciała żeby się odwrócił jak należy...

Poza tym moje dziecię już po zabiegu. Nie znoszę szpitali. Oczywiste jest że córka jest bardziej związana ze mną, zwłaszcza że teraz jestem w domu to mam więcej czasu niż mąż. Oczywiste jest też że obecność rodzica jest wskazana przy dziecku na oddziale. A w tych placówkach gonią jak diabli gdy chcemy być przy dziecku parę godzin we dwoje. Do szpitala mam parę km, widać że jestem w ciąży i potrzebuje sama wsparcia męża A te pielęgniarki by chciały żeby rodzić był jeden i wszystko przy dziecku zrobił. Ja wszystko rozumiem ale przez zaawansowaną ciążę nasza sytuacja jest jednak inna niż standardowa.
Boziu dziewczyny, nikomu nie życzę patrzenia jak dziecko cierpi. Co prawda moja Laura jest cudna i dzielna ale moment w którym głupi jas zaczyna działać i dziecko traci świadomość to masakra jednym słowem.
Chce już lipiec. Tak by był spokój od szkoly, szpitali itd.
A co do wyprawki to ja też raczej minimalistycznie. Już wiem po corach co mi z produktów się przydaje A co nie i takie doświadczenie jest wyjątkowo cenne ;) nie mam kosza, maty, rozka, laktatora itd. Za to wiem że przewijak który niektórzy odpuszczają to dla mnie duży komfort.
Brzuch mi się spina co chwila. Nie ma jak odpocząć... w poniedziałek mam ktg. Doktorek do którego chodzę od 32tc zleca ktg co tydzień. W pierwszej ciąży zaś miałam dopiero jak trafiłam na oddział. Ale wam powiem że dla mnie to badanie to całkowity odpoczynek dla organizmu więc je lubię;)
 
Ja po swoich porodach nie pamiętam kiedy się mylam ale miałam ciężkie porody z tranfuzja krwi więc to inaczej niż standard.
Mały mi się wypycha okropnie. Najbardziej pod zebrami po prawej stronie...Jak ja bym chciała żeby się odwrócił jak należy...

Poza tym moje dziecię już po zabiegu. Nie znoszę szpitali. Oczywiste jest że córka jest bardziej związana ze mną, zwłaszcza że teraz jestem w domu to mam więcej czasu niż mąż. Oczywiste jest też że obecność rodzica jest wskazana przy dziecku na oddziale. A w tych placówkach gonią jak diabli gdy chcemy być przy dziecku parę godzin we dwoje. Do szpitala mam parę km, widać że jestem w ciąży i potrzebuje sama wsparcia męża A te pielęgniarki by chciały żeby rodzić był jeden i wszystko przy dziecku zrobił. Ja wszystko rozumiem ale przez zaawansowaną ciążę nasza sytuacja jest jednak inna niż standardowa.
Boziu dziewczyny, nikomu nie życzę patrzenia jak dziecko cierpi. Co prawda moja Laura jest cudna i dzielna ale moment w którym głupi jas zaczyna działać i dziecko traci świadomość to masakra jednym słowem.
Chce już lipiec. Tak by był spokój od szkoly, szpitali itd.
A co do wyprawki to ja też raczej minimalistycznie. Już wiem po corach co mi z produktów się przydaje A co nie i takie doświadczenie jest wyjątkowo cenne ;) nie mam kosza, maty, rozka, laktatora itd. Za to wiem że przewijak który niektórzy odpuszczają to dla mnie duży komfort.
Brzuch mi się spina co chwila. Nie ma jak odpocząć... w poniedziałek mam ktg. Doktorek do którego chodzę od 32tc zleca ktg co tydzień. W pierwszej ciąży zaś miałam dopiero jak trafiłam na oddział. Ale wam powiem że dla mnie to badanie to całkowity odpoczynek dla organizmu więc je lubię;)
Dobrze ze mala jest taka dzielna i wszystko jest juz oki ;) babami sie nie przejmuj.. musi ci maz pomagac,nosz kurde!
Ja z mloda mialam rozek i wygodniej mi bylo ja brac do karmienia ;) a pozniej sluzyl jako kocyk na podloge bo byl puchaty i miekki ,wiec jak mala zaczynala podosic glowe nie balam sie ze uderzy mocno o podloge ;)
A laktator.. z czystej ciekawosci i moze z tego, ze przy pierworodnej mialam zapalenie piersi od nie sciagnietego pokarmu ;) albo czegos innego :p
 
No mój tak jeszcze gary wynosi hurtowo i swoje pranie, ale ja powiedziałam, nie jestem służąca i w którymś momencie pęknę, ale wtedy będą płakać. Jasio rozumiem (tylko, że to dziecko szybciej pomoże niż moi K), ale kurczę, dwóch wielkich facetów? Najgorsze jest to, że ja wydrę jadaczkę, to jest spokój, ale na tydzień. Cóż, czekam jak się dziewczyny urodzą, wtedy raczej w duszy będę miała sprzątanie w domu i ciekawe co wtedy zrobią. Ale pogadanka ich czeka przed porodem, bo jak do tej pory milczałam, tak teraz przestanę.


Przykład z wczoraj. Mówię do Kuby: "pójdziesz po szkole do cioci..." nie zdążyłam zdania dokończyć, a ten mi przerywa; "ale mogę pójść rano? tam ktoś będzie?"... no to powtarzam jeszcze raz, a Kuba dalej swoje, że on rano. Mówię, że ciocia jest w pracy, jak chce iść tam rano? Tak patrzy na mnie, myśli, myśli, żaróweczka się zajarzyła, aha!!!! no tak mnie słucha. I poradź coś na to, nic nie zrobisz [emoji14] I oni zawsze wszytko wiedzą, a jak to wkurza, jak Ty wiesz, że dziecko nie wie, ale idzie Ci w zaparte i nie, on wie lepiej. Ale pomyślę o sobie, to taka sama byłam [emoji14]


Wiesz, jeszcze kilkanaście lat temu inaczej dzieci się trzymało. Ale teraz? Młodzież zna na wyrywki swoje prawa, ale obowiązki? Nikt im nie chce jakoś o tym mówić, tylko klepią jakie mają prawa. A potem taki nauczyciel, jeden z drugim, zdziwiony, że uczeń ma go głęboko w dupie, że nie słucha, rodzicie zdziwieni, bo jak to tak? Chcieliby bezstresowo wychować dziecko, ale to tak nie działa. Mi by nie przyszło do głowy napyskować nauczycielowi czy go olać, że nie wspomnę nic o matce.

Sorki, ale muszę to opisać, bo uśmiałam się.
Jasio siedzi na łóżku, bez koszulki i sobie pępek ogląda. W pewnym momencie tak maca się po brzuchu i tak do siebie: mam prawie "karoryfer" ^^!
Hahahahahaha dzieci są urocze :D
 
A ja dzisiaj dziewczyny m gorszy dzień, stawia mi się brzuch co chwilę. Mam nadzieję że jutro będzie już lepiej i że poprostu dzisiaj przeholowałam z lazeniem.

Jeśli chodzi o kąpiel po porodzie to jak skończyłam kangurowanie i przeszłam na salę poporodowa to od razu poszłam się wykąpać.
 
A ja dzisiaj dziewczyny m gorszy dzień, stawia mi się brzuch co chwilę. Mam nadzieję że jutro będzie już lepiej i że poprostu dzisiaj przeholowałam z lazeniem.

Jeśli chodzi o kąpiel po porodzie to jak skończyłam kangurowanie i przeszłam na salę poporodowa to od razu poszłam się wykąpać.

Odpocznij sobie ;)
 
Ja mam jutro wizyte.. ❤ zobaczymy jak malutka podrosla :p boje sie bo nie moge za duzo chodzic,a jutro zrobie troche km..
A powiedzcie mi ,np jestem na L4 i w miedzy czasie urodze,L4 np do konca miesiaca, a urodze w polowie powiedzmy,czy od urodzenia dziecka liczy mi sie juz macierzynskie i jak to bedzie wygladalo przy wyplacie?
 
reklama
No ale to ile razy dziecko będą kąpać ? Bo jak normalnie urodzisz to chyba dwie doby i wychodzisz :) to nawet chyba nie będziecie mieć okazji myć małej jeśli chcą ci dwa razy pokazać [emoji12]

Raz pewnie kąpać, a później już sama, a przebieranie pieluszki, mycie pupki, pielęgnacja pępka i oczkow i noska to przez tez 3-4 dni raczej częściej niż 2 razy :D
 
Do góry