reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpniowe Mamy 2018

Mój też chodzi na zmiany do pracy ale wiem że u nas nie będzie miał się jak nacieszyć czy zająć dzieckiem w tygodniu. jak bedzie przychodził to jest inna robota niż zajmowanie się dzieckiem niestety :( . Mieszkamy w domu więc jak nie trzeba kosić trawy to trzeba zrobić drzewo to zapalić w piecu na ciepłą wodę czy coś naprawić bo w domu ciągle coś do roboty jest . Więc ja soboty planuje na tej zasadzie że tata zajmuje się dzieckiem choćby po to by nie zapomniec jak to się robi a ja w tym czasie mogę posprzątać cały dom , ugotować obiad na kilka dni albo właśnie pójść do fryzjera. No i niedziela już na wspólny odpoczynek :)
Pomimo tego że chciałabym by pół dnia miał dla nas to jest to niewykonalne :D


No tak, w domu to inna robota niestety.
Także mówię, kwestia perspektywy :)
 
reklama
No i kwestia podejścia. Mój Bartek ma 3 zmiany w pracy także jak co sobotę albo co piątek byśmy zostawili małą u teściowej to przynajmniej nikt by nie był poszkodowany, bo córeczkę widzi na codzień, a dzień dla nas cały wspólny trafia się tylko raz na tydzień. A później niedziela już rodzinnie, razem. Grunt to równowaga :)
To twój Bartek już teraz kończy studia zaoczne tak ? [emoji14]
 
To twój Bartek już teraz kończy studia zaoczne tak ? [emoji14]


Niee :D dopiero w 2020 roku, teraz ma ostatnie 2 zjazdy tam do Wrocławia do tej Szkoły Muzyki Nowoczesnej, a później dopiero co 2gi weekend od października. Także tym bardziej jak trafia się weekendy gdzie on będzie w domku tu to soboty dajemy małą do teściowej. Ale i tak Bartek od 3-20 sierpnia ma urlop wypoczynkowy, później będzie miał tacierzynskiego z 2 tyg, także cały miesiąc będzie z nami w domku i nacieszymy się wszyscy sobą to wtedy wiadomo przez pierwszy miesiąc życia małej nie dajemy jej do teściowej na cały dzień. A w Niemczech jesxzs jak zacznę rodzic to Bartek ma prawo wziąć 2 dni wolnego z tego tytułu :D
 
Niee :D dopiero w 2020 roku, teraz ma ostatnie 2 zjazdy tam do Wrocławia do tej Szkoły Muzyki Nowoczesnej, a później dopiero co 2gi weekend od października. Także tym bardziej jak trafia się weekendy gdzie on będzie w domku tu to soboty dajemy małą do teściowej. Ale i tak Bartek od 3-20 sierpnia ma urlop wypoczynkowy, później będzie miał tacierzynskiego z 2 tyg, także cały miesiąc będzie z nami w domku i nacieszymy się wszyscy sobą to wtedy wiadomo przez pierwszy miesiąc życia małej nie dajemy jej do teściowej na cały dzień. A w Niemczech jesxzs jak zacznę rodzic to Bartek ma prawo wziąć 2 dni wolnego z tego tytułu :D
Dobrze że akurat urodzisz na wakacjach przynajmniej będzie z wami w domu
 
A co się dzieje z córką że musi do szpitala iść?
Córa jest jakimś ewenetmentem laryngologiczno-okulistycznym. Od urodzenia miała niedrożny kanalik łzowy w prawym oku. To powszechne u niemowlaków, z tym, że zwykle wystarcza mały zabieg udrażaniania. u niej to sie nie powiodło. Miała dwukrotnie robiony laserem nowy kanalik w klinice w chorzowie ale efekty nie były zadowalające. W listopadzie ub. roku przyjeto ją w poznaniu gdzie też robiono jej nowe ujście dróg łzowych ale lekarz ocenił, że w ogóle woreczek łzowy u niej nie funkcjonuje. Ma cały zrośnięty i zupełnie nie spełnia swojej funkcji. Założono jej swego rodzaju stent, który teraz trzeba jej usunąc. Nisetety dalej poprawa jest kiepska. martwi mnie to, bo choć jej ten defekt nie boli to często łzawi jej to oko. Wiadomo, dziewczynka... za pare lat będzie chciała się malować itd a tu ciągle to oczko ma jakby mokre. Najgorzej przy wietrznej pogodzie :(
 
Córa jest jakimś ewenetmentem laryngologiczno-okulistycznym. Od urodzenia miała niedrożny kanalik łzowy w prawym oku. To powszechne u niemowlaków, z tym, że zwykle wystarcza mały zabieg udrażaniania. u niej to sie nie powiodło. Miała dwukrotnie robiony laserem nowy kanalik w klinice w chorzowie ale efekty nie były zadowalające. W listopadzie ub. roku przyjeto ją w poznaniu gdzie też robiono jej nowe ujście dróg łzowych ale lekarz ocenił, że w ogóle woreczek łzowy u niej nie funkcjonuje. Ma cały zrośnięty i zupełnie nie spełnia swojej funkcji. Założono jej swego rodzaju stent, który teraz trzeba jej usunąc. Nisetety dalej poprawa jest kiepska. martwi mnie to, bo choć jej ten defekt nie boli to często łzawi jej to oko. Wiadomo, dziewczynka... za pare lat będzie chciała się malować itd a tu ciągle to oczko ma jakby mokre. Najgorzej przy wietrznej pogodzie :(
Jest jeszcze jakaś opcja? Co do makijażu to się nie martw da radę teraz robią takie cuda że wodoodporne całkowicie. Bardziej kwestia że pewnie jej to przeszkadza.
 
Poznaliśmy się 2 lata temu, jesteśmy 2 lata razem, mieszkamy 2 lata razem - może to niewiele, ale jak dla mnie w miarę już dużo czasu, poznaliśmy się dobrze przez ten czas, ale to nie oznacza, że jak dziecko się pojawi na świecie to, że wyjść razem nie będziemy nigdzie chcieli, albo chociażby posiedzieć w domu samemu przy piwku czy tez i bez :)

U nas nie będzie problemu z podrzuceniem małej 4 razy w miesiącu na jeden cały dzień na weekend w sobotę czy tam niedziele, ona wręcz pewnie o tym marzy także kwestia juz podejścia i warunków itd ;)

Ja cieszę się bardzo na córeczkę i Bartek to już w ogóle, będzie mega tatusiem. Skoro o mnie tak dbał przez te 2 lata, o pieska od roku to o córeczkę już w ogóle widzę jak będzie się troszczył. I dla nas ona tez będzie dopełnieniem tej luki, która wcześniej czy później by się pojawiła, w końcu zaczniemy tworzyć taką prawdziwa rodzinkę :) to jest super i za nic w świecie tego bym nie oddała. Ale ja po prostu mam podejście takie, że mam w sumie dopiero 23 lata za 9 dni skończone i chce rozgraniczyć czas dla nas, dla mnie i dla dziecka również. Żeby po prostu nie było tak, że ciagle siedzę w pieluchach i mleku swoim :D żeby nikt mnie źle nie zrozumiał. Po prostu macierzyństwo to jedno, szczęście z posiadania tej małej cudnej istotki to drugie, a swoje wewnętrzne potrzeby to drugie. I już nie chodzi tylko o wypicie tego głupiego piwa. Chodzi o chwile dla siebie, o pójście do fryzjera, o pójście z koleżanka na siłownie, o wyjście do kina z facetem, o to żeby zachować równowagę w każdym aspekcie życia i nie zaniedbać żadnego, bo wcześniej czy pozniej jeśli będziemy dbały tylko o zabawianie dziecka, o pieluchy, o wspólny czas tylko w sensie ja, pies, dziecko i on to nagle zacznie się coś niedobrego, w psychice albo po prostu będzie czegoś komuś brakowało :) ale to moje podejście i zdanie.
Nikogo nie neguje, to już zależy od punktu widzenia. Ja chce mieć w życiu czas na rodzine, miłość, obowiązki, pranie, gotowanie, ale tez i czas żeby wyjść w bajlando z moim Bartkiem, wyluzować się itd :)

Jak dla mnie to nie będzie problem. Laktator się przyda w niejednej pilnej sytuacji. Także my go kupujemy tak czy siak. A z 4 razy w miesiącu ściągnę mleko żeby moc sobie wypić butle wina i zjeść cała pizzę i git :D

Dokładnie tak :) my tez chcemy rodzinnie i żeby był czas i na obiad do teściów podjechać, i wspólnie na wycieczkę gdzieś do Karpacza itd

A ja jak najbardziej rozumiem Twoje podejście i uważam je za słuszne. Oczywiście nalezy znaleźć umiar bo słyszałam o matkach, którym dzieci niemalże dziadkowie wychowują i zdecydowanie tego nie popieram i sobie nie wyobrażam.
Co innego jednak umieć znaleźć czas dla siebie... I jak pisałam wcześniej wcale nie chodzi o możliwość wypicia piwa czy drinka. Chodzi o to by w partnerze zobaczyć błysk w oku i samemu go poczuć. to ważne, by nie zatracić sie w tym macierzyństwie. Ja staram sie być dobrą, najlepszą mamą dla swoich dzieci, ale wyjątkowo cenię sobie wspólny czas, takie jakby randkowanie. Wspólne oglądanie filmów na kanapie też jest fajne i oczywiście to nalezy sobie również zapewnić. Jednak zawsze wtedy człowiek ma włączone jakby czuwanie. ja przynajmniej mam :) W momencie gdzie dziecko przychodzi na świat stajemy się rodzicami, przyjmujemy najwazniejszą życiową rolę, jednak te które pełniliśmy do tej pory nadal należy dobrze wypełniać.
Jesli masz mozliwość by oddać dziecko teściowej i jej ufasz to ciesz się tym i korzystaj.
kiedyś dawno temu słyszałam że tworząc rodzine, taką najlepszą należy ją tworzyć tak by dziecko niejako czuło się poza układem mama-tata. Dziecko za ileś lat wyjdzie z domu i stworzy swój a my zostaniemy we dwoje. Mamy świecić przykładem tego naszego świata, wzajemnym miłością i szacunkiem a do tego pewne kwestie są po prostu potrzebne bo jestesmy tylko ludźmi.
Ponadto cudownie miec towarzyskie dziecko, które dobrze czuje się pod opieką babci, dziadka czy potem pani w złobku czy przedszkolu.
 
Córa jest jakimś ewenetmentem laryngologiczno-okulistycznym. Od urodzenia miała niedrożny kanalik łzowy w prawym oku. To powszechne u niemowlaków, z tym, że zwykle wystarcza mały zabieg udrażaniania. u niej to sie nie powiodło. Miała dwukrotnie robiony laserem nowy kanalik w klinice w chorzowie ale efekty nie były zadowalające. W listopadzie ub. roku przyjeto ją w poznaniu gdzie też robiono jej nowe ujście dróg łzowych ale lekarz ocenił, że w ogóle woreczek łzowy u niej nie funkcjonuje. Ma cały zrośnięty i zupełnie nie spełnia swojej funkcji. Założono jej swego rodzaju stent, który teraz trzeba jej usunąc. Nisetety dalej poprawa jest kiepska. martwi mnie to, bo choć jej ten defekt nie boli to często łzawi jej to oko. Wiadomo, dziewczynka... za pare lat będzie chciała się malować itd a tu ciągle to oczko ma jakby mokre. Najgorzej przy wietrznej pogodzie :(
Kurcze, to nie fajnie, Mój synek też miał przekłuwany kanalik jak miał 3miesiące i łzawienie przeszło.
 
Jest jeszcze jakaś opcja? Co do makijażu to się nie martw da radę teraz robią takie cuda że wodoodporne całkowicie. Bardziej kwestia że pewnie jej to przeszkadza.
no ewentualnie kolejna interwencja po okresie dorastania, jak kości czaszki się ostatecznie ukształtują. Są przypadki że rozrost kości powoduje cudowne ozdrowienie :) Do tego czasu jednak pewnie lepiej nie będzie. na szczęscie każdy zabieg przynosi jakiś efekt, chocby drobny więc i tak jest znacznie lepiej niż jak powiedzmy miała 2-3 lata. Wtedy łezkę miała przy oku non stop i nawracjące zapelenie spojówek... :(
 
reklama
No już jedno dziecko mam i wiem że priorytety się zmieniają:) jednak mimo wszystko uparcie zostaje sobą dlatego po roku wracam do pracy bo nie wyobrażam sobie inaczej. Przez rok mam moje 80 % wypłaty a później wracam zarabia no i też realizować się. Brakuje mi pracy i mojego zawodowego życia. Ale wiem że czas z dzieciakami jest cenny bo ani się obejrzałam a córka ma 5 lat i pierwsze przedszkolne miłości :) także rok wytrzymam w domu wychodząc raz na czas że znajomymi czy mężem. Mam to szczęście że moje koleżanki też mają dzieciaki więc możemy się spotykać z dzieciakami na kawę i też jest super:)

Córkę zostawiłam pierwszy raz na dłużej u babci jak miała pół roku a my pojechaliśmy na wesele. Babcia dała radę, ja też chociaż było mi ciężko głównie przez odciąganie pokarmu bo jednak musiałam robić przerwy w zabawie na odciąganie. Wcześniej zostawała na 3 h ok jak potrzebowałam do lekarza czy coś załatwić. Jak miała 8 miesięcy wróciłam do pracy na pełen etat i nie było problemów bo była przyzwyczajona do zostawania z babcią.
I rozumiem Cię jak najbardziej :) bo ja swoje pierwsze klientki (te stale) będę przyjmować po 2-3 tygodniach po CC. Wiadomo to będzie jedna klientka wieczorem jak mąż wróci z pracy, ale dla mnie przyjemność, zarobek i nauczenie małej że mama nie jest 24/7, ma też w końcu tatusia :) od października teściowa idzie na emeryturę więc będę ją prosiła o dwa dni w tygodniu tak od 9 do 13 żebym mogła jeszcze dwa razy w tygodniu po dwie klientki do południa przyjąć :)
 
Do góry