Ale mi się dziś mały wierci w brzuchu. Aż ciężko mi to ogarnac. Przede mną powrót do domu ze szkoły i czuje że się będę czolgac jak zolwik.
Ja przy mojej za chwilę trójce nie liczę ba to że uda mi się je w komplecie komuś podesłać. Choć myślę że gdybym mogła to powiedzmy raz w miesiącu bym z tego chętnie korzystała. Co prawda my z mężem też wychowujemy dzieci w taki sposób by mieć czas dla siebie jednak w domu gdy śpią to nie do końca to samo i wcale tu nie chodzi o możliwość picia alkoholu. Lubię czasem z mężem pobyć sam na sam. Ładnie się ubrać, założyć szpilki i czuć się seksowna kobieta. Lubię jak inni faceci zazdroszczą mu fajnej kobiety u boku i choć może to próżno to przed ślubem ksiądz powiedział nam tak "kobieto podobaj się swojemu mężowi, mezczyzno nie skąp swojej żonie "
oczywiście w większość naszych aktywności dzieci są wpisane i do tego stopnia że starsza czasem jeździ z ojcem motorem, ma własny kask, strój itd A wspólnie jeździmy po okolicy dużo. Zwiedzamy. Wybieramy miejsca dla dzieci. Ale także zaliczamy razem np złoty samochodowe
Teraz muszę młodsza odwieźć do dziadków na parę dni bo starsza idzie w środę do szpitala. Z trzylatka nie mogłabym jej odwiedzać itd. Oj. Martwię się tym szpitalem. Jak wyjdzie to zacznę już pranie ciuszkow dla małego itd.
Ja wam powiem że gdyby gin zaproponował mi obrocenie dziecka głowa w dół to bym się zdecydowała. Niezmiennie bardzo boję się cesarki A mam wrażenie i przeczucie że jej nie unikne.