Ja sobie nie wyobrażam, z kolei, mieszkać poza Wrocławiem
Kocham to miasto, mimo, że lubię spokój i ciszę małej mieściny, w której mieszka moja mama, w Niemczech, w dodatku w weekend to tam zdurnieć z nudów idzie, ale człowiek wraca naładowany po takim odpoczynku u niej. W dużym mieście czuję się że żyję
A co do fryzjera, to we Wro zależy gdzie się idzie, ceny powyżej 400 to ja chyba u Wierzbickiego musiałabym zapłacić, bez farbowania, z farbowaniem 600. Za to jego pracownicy biorą tak do 250, bez farbowania. Pod domem za to mam salonik, gdzie zapłaciłabym góra 150zł z farbowaniem, także, myślę, że wiele zależy w którym miejscu, nawet nie wiem jak wielkiego miasta, idzie się na fryzowanie
ha ha super to muszę uważać jak piszę telefonem,bo nie dość,że robię błędy (słownik mi przekręca wyrazy) to jeszcz kilka razy puszczam to samo
No właśnie, ja mam fryzjerkę ,co już z przyjazdem bierze ode mnie 250 zł za farbowanie, podcięcie i nawet syna mojego podetnie gratis ,jak akurat jest w domu. Jakoś nie uśmiechałoby mi się miesiąc w miesiąc płacić 400-500 zł za włosy, wolę wydać te pieniążki na coś innego.