reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpniowe Mamy 2018

No niestety życie w dużych miastach jest drogie, mieszkania w centrum to kilka milionow. Ale ma też dużo plusów w zasadzie nawet bardzo dużo. Nie mamy problemów z pracą, możemy zmieniać jak nam się nie podoba to po prostu znajduje inna. Wszystko mamy na miejscu. Ja będę się wyprowadzała pod Kraków bo tam budujemy dom ale nie wyobrażam sobie mieszkania dalej niż będziemy bo jednak jestem mieszczuchem:)


Ale jednak dla mnie Kraków czy tam Radom to lekka przesada żeby mieszkanie tyle kosztowało. W Polsce się niektórym w tyłkach poprzewracało moim zdaniem, tym którzy sprzedają te nieruchomości.. zaniedlugo mieszkanie będzie kosztować milion, a mówimy o prorodzinnym systemie itd a tylko kłody rzucają pod nogi ludziom zwykłym.
No jasne :) ja np mieszkałam we Wrocławiu 12 lat i nie wyobrażam sobie mieszkać tam mając rodzine, dzieci itd. Nawet gdybyśmy mieli mieć domek jakiś tak 15 min za Wrocławiem, nie chciałabym. To jest męczarnia, nie życie jak dla mnie. Pół życia w korkach, za dużo ludzi, zbyt wygórowane ceny, tłok, masa studentów itd. Wole już jednak tu w Zgorzelcu mieszkać, kupić w spoko cenie ten dom za max 250 tys i żyć sobie tutaj spokojnie. A tez i granica blisko także jest gdzie pracować itd.
 
reklama
No oczywiście. No to rzeczywiście wysokie te ceny. Ale i tak za wynajem proporcjonalnie mniejsze. Bo 1000euro wynajem 3 pokoi, a u nas w moim mieście za 3pokoje to trzeba dać tak 1700-2000 zł. Więc patrząc na zarobki u nas x zł a w Niemczech x euro, to proporcjonalnie i tak taniej w Niemczech.
Owszem tylko taki szaraczek w Niemczech zarabia najniższa krajowa Ok 1100, a w PL ile wynosi teraz najniższa krajowa? Nawet się nie orientuje ale chyba trochę więcej. W każdym razie tak można się przekomarzać w sumie bez sensu, bo ktos może powiedzieć, ze jak ktos ma mniejsze dochody to może starać się o jakies dofinansowanie do mieszkania czy coś. Nie jestem w tym kompletnie zorientowana, bo nie przyjechałam tu po to, żeby ciągnąć od państwa Niemieckiego ile wlezie, tylko żeby zarobić sobie na własne utrzymanie. Owszem urodzi nam się dzidzia to pewnie postaramy się o tzw kindergeld, bo to zawsze dodatkowe pieniążki, które można przeznaczyć na dzidzie.
 
Owszem tylko taki szaraczek w Niemczech zarabia najniższa krajowa Ok 1100, a w PL ile wynosi teraz najniższa krajowa? Nawet się nie orientuje ale chyba trochę więcej. W każdym razie tak można się przekomarzać w sumie bez sensu, bo ktos może powiedzieć, ze jak ktos ma mniejsze dochody to może starać się o jakies dofinansowanie do mieszkania czy coś. Nie jestem w tym kompletnie zorientowana, bo nie przyjechałam tu po to, żeby ciągnąć od państwa Niemieckiego ile wlezie, tylko żeby zarobić sobie na własne utrzymanie. Owszem urodzi nam się dzidzia to pewnie postaramy się o tzw kindergeld, bo to zawsze dodatkowe pieniążki, które można przeznaczyć na dzidzie.


Jasne :)
Ale ta najniższa krajowa dla szaraczka to chyba lepsze te 4500 tys niż te śmieszne 1700 zł u nas, za które ja płace czynsz, ratę, jedzenie x 2 zakupy po 300 zł, internet tv 100 zł i ni ma..

Nikt się nie przekomarza. Mówię jak jest, a raczej jak ja to widzę. Jasne, od nas nikt nie ciągnie od państwa niemieckiego. Bartek te 1500 ma za ciężka zapierdziel 22 dni w miesiącu :) ale to i tak praca na max jeszcze 3 lata i będzie później już zarabiał na muzyce, studio itd.
Jasne, 800 zł piechotą na dziecko nie chodzi :)
 
No to mega tani ten wasz Zgorzelec [emoji4] Za 130 tys u mnie w mieście to możesz kupić kawalerkę do remontu[emoji23] za dom szeregowy 350-450 (stan deweloperski, 60m2)


Współczuje :D także nic tylko mieszkać na granicy tak jak my, pracować za euro i odkładać na dom, który kupisz już za 200-300 tys spokojnie :)
 
Współczuje :D także nic tylko mieszkać na granicy tak jak my, pracować za euro i odkładać na dom, który kupisz już za 200-300 tys spokojnie :)
No Wy fakt macie fajną sytuację :D gdyby nie to że jesteśmy z drugiego końca Polski to może i my byśmy podobnie próbowali.
Ja na swojej działalności to i w Polsce mogę pracować, a mój mąż że żadnej pracy się nie boi , to tak jak Twój Bartek bez problemu jakaś robotę by znalazł.
Mój brat tak na wakacjach jeździ z dziewczyną do Niemczech i w miesiąc 5 tys przywozi.
To mieszkać w Polsce, a żyć za euro to bardzo komfortowa sytuacja.
 
Ale jednak dla mnie Kraków czy tam Radom to lekka przesada żeby mieszkanie tyle kosztowało. W Polsce się niektórym w tyłkach poprzewracało moim zdaniem, tym którzy sprzedają te nieruchomości.. zaniedlugo mieszkanie będzie kosztować milion, a mówimy o prorodzinnym systemie itd a tylko kłody rzucają pod nogi ludziom zwykłym.
No jasne :) ja np mieszkałam we Wrocławiu 12 lat i nie wyobrażam sobie mieszkać tam mając rodzine, dzieci itd. Nawet gdybyśmy mieli mieć domek jakiś tak 15 min za Wrocławiem, nie chciałabym. To jest męczarnia, nie życie jak dla mnie. Pół życia w korkach, za dużo ludzi, zbyt wygórowane ceny, tłok, masa studentów itd. Wole już jednak tu w Zgorzelcu mieszkać, kupić w spoko cenie ten dom za max 250 tys i żyć sobie tutaj spokojnie. A tez i granica blisko także jest gdzie pracować itd.
Mieszkanie we Wroclawiu jest meczace, wszedzie tlumy, na ulicach korki. My mamy mieszkanie na obrzezach i troche czuje sie jak na wsi ale odkad tu mieszkamy to nie chce mi sie ruszać do centrum. Czasami porownuje ceny uslug czy np truskawek we wroclawiu i w moim przygranicznym miescie i Wroclaw wypada taniej :) tam ceny bardziej nastawiaja pod Niemca a Polacy w wiekszosci zarabiaja najnizsza krajowa. No chyba, ze maja wlasna dzialalnosc i wtedy ceny zrobione wlasnie pod Niemcow :) tak to można zyc
 
Jasne :)
Ale ta najniższa krajowa dla szaraczka to chyba lepsze te 4500 tys niż te śmieszne 1700 zł u nas, za które ja płace czynsz, ratę, jedzenie x 2 zakupy po 300 zł, internet tv 100 zł i ni ma..

Nikt się nie przekomarza. Mówię jak jest, a raczej jak ja to widzę. Jasne, od nas nikt nie ciągnie od państwa niemieckiego. Bartek te 1500 ma za ciężka zapierdziel 22 dni w miesiącu :) ale to i tak praca na max jeszcze 3 lata i będzie później już zarabiał na muzyce, studio itd.
Jasne, 800 zł piechotą na dziecko nie chodzi :)
Ale jak szaraczek mieszka w DE to ma te 1100 i tyle, a na dziecko 180€ czy ile to tam Daja. Nie mówię, ze ktos ma lepiej czy gorzej, poprostu takie są realia.
 
reklama
Współczuje :D także nic tylko mieszkać na granicy tak jak my, pracować za euro i odkładać na dom, który kupisz już za 200-300 tys spokojnie :)
Mój kuzyn mieszka w Dreźnie z żoną[emoji4]tam też pracują. Po 2.5 roku pracy zagranicą są w stanie już postawić dom w Polsce i właśnie to robią, jechać na wakacje w ciepłe kraje i żyć na co dzień w Niemczech[emoji4] żyć nie umierać
 
Do góry