Bajunia
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 14 Marzec 2018
- Postów
- 3 230
To są nie stety sytuacje które się zdarzają na porodowce mój 1 syn wyciskanie na siłę lekarz wbił mi się łokciem między piersi a brzuch i normalnie na siłę go wyciskal bo ja nawet po podaniu oksytocyny nie czułam żadnych boli a małemu zaczęło spadac tętno i wpadli w panikę (syn wazyl 4100g)bo już było go widać i parte doszły a ja go nie mogłam urodzić masakra jakaś po tym porodzie długo dochodziłam do siebie ok 2 miesięcy usiąść normalnie nie mogłam i w ogóle czułam się okropnie więc tyle kobiet tyle samo porodów teraz to boję się o dziecko nie o siebie
Jak nie ma postępów po oksy i dziecku słabnie tętno to od razu powinni robić cc. Boże jakie te sytuacje w czasie porodu mogą być różne. Niby jesteśmy pod opieką profesjonalistów, ale patałachy wśród lekarzy też są. Do pierwszego porodu szłam nawet na luzie. Mój mąż bardziej się denerwował. Miałam 26 lat i nie myślałam w ogóle o jakiś zagrożeniach. I w sumie wszystko w miarę dobrze poszło i urodziłam po 10 godz od odejścia wód. Teraz więcej jestem świadoma różnych sytuacji i przyznam , że nieraz łapie mnie lekka panika.