reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Sierpniowe Mamy 2018

Nie orientowałam się bo byłam ciekawa tylko zdolności :) ale jak raz w spółdzielczym wzięliśmy ten właśnie kredyt tylko że 30tys to do spłaty bylo 34tys . Ja osobiście dziwię się że wkładacie kasę w czyjeś mieszkanie i wolałabym wziąć ten kredyt i kupić mieszkanie jakie chce jeśli by wam bank dal :) ale to już każdy ma swoje upodobania :) ja bym np nie potrafiła wynajmować mieszkania bo to jest konkretne nabijanie kasy a kredyt hipoteczny wbrew pozorom jest łatwo wziąć bo bank nie ryzykuje.. w razie braku spłat weźmie mieszkanie i jego to pierdzieli. No i ja nie wzięłabym kredytu w obcej walucie . Nie wiem może został mi strach po frankowiczach :D

No my za wynajem płacimy 550zl i to jest całość, więc mamy to szczęście, że nie jest to 1000zl czy więcej.
Już kiedyś pisałam , że głupio zrobiliśmy robiąc mieszkanie nie podpisując niczego żeby było w zamian. To jest dalsza ciotka K. Więc jej zaufalismy.. mimo wszystko Przejechaliśmy się na niej ostatnio jeśli chodziło o to ubezpieczenie ale koniec końców wyszło na nasze.
Włożyliśmy w to mieszkanie bo już w końcu chcieliśmy iść na swoje, a mamy roczny czas wypowiedzenia, niby zapowiedziane , że nas nie wyrzuci bo sprzedać będzie chciała dopiero za 5/6 lat a jeśli będziemy chcieli to sprzeda nam w ratach (watpie, pewnie tak gadała , żeby nas okręcić sobie wokół palca a my poszliśmy za tym jak dwa głupki) mieszkanie było w opłakanym stanie i trzeba było równać wszystko, kłaść płytki, panele, robić ściany, teraz będziemy robić balkon i kupimy meble, we wrześniu już się wprowadzimy na szczęście. Po przemyśleniu zrobiliśmy z jednej strony błąd bo to nie nasze tylko czyjeś ale z drugiej strony nie mogliśmy mieszkać na betonie i w dziurawych ścianach.. a mieszkania w mieście są drogie i nigdzie nie mielibyśmy umowy na tak długi okres .. a wynajmując i robiąc nie wiedzieliśmy jak będzie z pracą K nie wspomnę o kredycie
 
reklama
Ja też nie miałabym nic przeciwko, żeby mój wyszedł z kumplami[emoji16] I to bardzo często robi, czy do pubu, czy na dyskotekę [emoji16] bez przesady[emoji16] ja mam do niego zaufanie [emoji16]
Bardzo dużo, tym bardziej że to nie jest kredyt hipoteczny[emoji5]


My mamy mieszkanie na kredyt..i wcale nie musieliśmy mieć wysokich zarobków. Banków teraz jest jak grzybów po deszczu. Fakt, że kupiliśmy mieszkanie za 150 tys. do całkowitego remontu, ale to zawsze coś "naszego"[emoji4] Nie mieliśmy możliwości mieszkać u rodziców ani gdziekolwiek indziej. Wynajem to koszt u nas w mieście od 1200-1500zł. Więc nie wyobrażam sobie płacić tyle komuś.
U nas podobnie jak u was :D ceny wynajmów podobne. I też kupiliśmy mieszkanie 3 lata temu za 165 tys. I też nie mieliśmy wtedy absolutnie wysokich zarobków :D
 
No my za wynajem płacimy 550zl i to jest całość, więc mamy to szczęście, że nie jest to 1000zl czy więcej.
Już kiedyś pisałam , że głupio zrobiliśmy robiąc mieszkanie nie podpisując niczego żeby było w zamian. To jest dalsza ciotka K. Więc jej zaufalismy.. mimo wszystko Przejechaliśmy się na niej ostatnio jeśli chodziło o to ubezpieczenie ale koniec końców wyszło na nasze.
Włożyliśmy w to mieszkanie bo już w końcu chcieliśmy iść na swoje, a mamy roczny czas wypowiedzenia, niby zapowiedziane , że nas nie wyrzuci bo sprzedać będzie chciała dopiero za 5/6 lat a jeśli będziemy chcieli to sprzeda nam w ratach (watpie, pewnie tak gadała , żeby nas okręcić sobie wokół palca a my poszliśmy za tym jak dwa głupki) mieszkanie było w opłakanym stanie i trzeba było równać wszystko, kłaść płytki, panele, robić ściany, teraz będziemy robić balkon i kupimy meble, we wrześniu już się wprowadzimy na szczęście. Po przemyśleniu zrobiliśmy z jednej strony błąd bo to nie nasze tylko czyjeś ale z drugiej strony nie mogliśmy mieszkać na betonie i w dziurawych ścianach.. a mieszkania w mieście są drogie i nigdzie nie mielibyśmy umowy na tak długi okres .. a wynajmując i robiąc nie wiedzieliśmy jak będzie z pracą K nie wspomnę o kredycie
Ja wcześniej też bałam się cokolwiek zadłużać bo bałam się o pracę , ale jak na razie nawet w Polsce problemu z pracą nie ma , nie mówiąc o zagranicy ( chociaż dla mnie wyjazd to ostateczność jeśli nie mielibyśmy już naprawdę wyjścia ) . Mam nadzieję że jakoś to będzie :) a nie myślałaś nigdy żeby zamieszkać za granicą ? Mnie się wydaje że jeżeli już mąż byłby za granicą to chyba robilibyśmy tak żeby znalazł tam dobra pracę i zacząć tam zyc . No ale wiadomo nie wiem tego z praktyki, takie moje gdybanie i nie wiem jakby to wyszło w rezultacie :)
 
Mąż poszedł z dziećmi pograć w piłkę i właśnie przyleciał starszy syn i mówi ,,mamo uszykuj coś do oskarżania i plastry, bo Michał rozciął sobie nogę" miałam iść do nich ale sobie darowałam bo tylko się będę denerwować. Ja kiedyś padnę na zawał bo oni ciągle coś sobie robią.
 
Mąż poszedł z dziećmi pograć w piłkę i właśnie przyleciał starszy syn i mówi ,,mamo uszykuj coś do oskarżania i plastry, bo Michał rozciął sobie nogę" miałam iść do nich ale sobie darowałam bo tylko się będę denerwować. Ja kiedyś padnę na zawał bo oni ciągle coś sobie robią.
Do odkażania hehe
 
reklama
Do góry