reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpniowe Mamy 2018

Kochane ja dziś po wizycie i trochę przyznam że zgłupiałam. Na połówkowym gin stwierdził łożysko przodujące, zakazał przytulanek i kazał sie oszczędzać, dał marne szanse na to że łożysko się podniesie. Potem mój gin powiedział po badaniu że nie ma mowy o łożysku przodującym. No więc się uspokoiłam. A tu dziś znowu mój gin mnie bada i tak patrzy na to łożysko i patrzy. No i stwierdził że ono niby przodujące nie jest, ale że jakas błona jakby zahacza o szyjkę, no ale żeby sie nie martwić. No ale żeby się OSZCZĘDZAĆ i uważać. No to kuźwa przodujace czy jaki ciul?? Wygląda tak jakby chciał się subtelnie wycofać z tego co ostatnio mówił ale nie przyznać się do błędu :( i sama nie wiem co o tym myśleć. Powiedział że ogólnie mam strasznie wielkie to łożysko, i na przedniej i na tylnej ścianie tak jest, no ale (znowu) żeby się nie martwić. No więc co ja robie? No dokładnie, MARTWIĘ SIĘ! Na szczęście niedługo mam usg 3d u innego lekarza to jeszcze jego dopytam, a jak mi coś dalej nie bedzie pasować to pójdę jeszcze do kogoś innego. Musze mieć pewność, jeśli jest łożysko przodujące to nie ma mowy o sn, no ale muszę o tym wczesniej wiedzieć żeby dziecku nie zaszkodzić :/ Wyczytałam że przyczyną dużego łożyska może być cukrzyca albo konflikt. Konflikt mamy ale przeciwciał brak więc z tej strony wszystko gra. W każdym razie u małej wszytsko ok, siedzi na tyłku, i już wiem dlaczego czuję ją bardzo nisko i bardzo wysoko, nogami gmera w pipie a rączkami nad pępkiem. Dziś to w ogóle czułam ją mega wysoko, prawie pod samym cyckiem. A na ostatniej wizycie była główkowo ułożona a teraz pośladkowo. Ale lekarz powiedział że za 10 minut może znowu być na odwrót.

Dobrze by było jakby właśnie inny gin Cię zbadał. Ale pójdziesz do porodu to i tak robią najpierw usg. Określają ułożenie dziecka, wagę i czy są jakieś przeciwwskazania do sn.
 
reklama
Od rana znowu się stresowałam. Nie czułam malutkiej w ogóle :(
Wzięłam się z K za prasowanie i układanie ubranek. Zaczęły mnie boleć plecy więc się położyłam i odsłoniłam brzuch i tak sobie patrzymy. A nagle brzuch faluje, mała kopie , przemieszcza się, no tak jeszcze nie widzieliśmy :) ale najlepsze, że ja nic nie czułam .. więc uświadomiłam sobie , że ja tyle czasu mogłam się denerwować a ona mimo wszystko się ruszała a ja nawet nie wiedziałam.. 2,5 miesiąca a ja oszaleje ze strachu :huh:
 
Od rana znowu się stresowałam. Nie czułam malutkiej w ogóle :(
Wzięłam się z K za prasowanie i układanie ubranek. Zaczęły mnie boleć plecy więc się położyłam i odsłoniłam brzuch i tak sobie patrzymy. A nagle brzuch faluje, mała kopie , przemieszcza się, no tak jeszcze nie widzieliśmy :) ale najlepsze, że ja nic nie czułam .. więc uświadomiłam sobie , że ja tyle czasu mogłam się denerwować a ona mimo wszystko się ruszała a ja nawet nie wiedziałam.. 2,5 miesiąca a ja oszaleje ze strachu :huh:
Ja też tak nie raz mam że wydaje mi się że mały się nie rusza a na brzuchu widać :)
 
Dzisiaj dostałam takie samo potwierdzenie od lekarza na dyżurze. Pisałam wcześniej tzn rano, że nie czuje ruchów od kilku godzin. Lekarz kazał nie panikować[emoji4] i było ok. Zjadłam coś słodkiego, obiad, ale nadal była cisza. Lekarz do mnie napisał ok.17 czy wszystko wróciło do normy. Odpisałam, że niestety nie. Kazał mi jechać na ktg. Ktg wyszło ok. I okazało się, że mały tak się obkręcił, że go czuć nie będę, dopóki nie obróci się powrotem główka w dół. Mam łożysko z przodu i to przez to nawet stłumionych ruchów czuć nie będę[emoji848] Lekarz na dyżurze tłumaczył, żebym się tylko nie denerwowała tym za bardzo... Cieszę się, że jest wszystko ok[emoji4] ale nie powiem, że się denerwować nie będę... Teraz będę wyczekiwać najmniejszego smyrania choćby[emoji16]
Uspokilas mnie :):)
Też wyczekuje najmniejszego dotknięcia i kopniaczka. W którym jesteś obecnie tygodniu ?:)
Ale jak Ty przed porodem możesz zapisać się do położnej to jak zapisać dziecko przed urodzeniem do pediatry ?
Ja im mogę napisać jaka przychodnia i jaki lekarz bo będzie to ten sam lekarz co mojego syna, ale jak zapisać do pediatry nienarodzone jeszcze dziecko..
Położna mi też kazała napisać jaka przychodnia i jaki lekarz dla dziecka. Ale dopiero jak urodzę , w szpitalu będzie to potrzebne.
Spoko nie przejmuje sie bo mala stale rosnie ,wiec to norma ;) no wlasniechcialam sie dziewczyn pytac kiedy montuja lozeczka.. ja chyba w lipcu :p
Ja chciałabym już ale te przesądy z każdej strony więc się wstrzymamy na razie. :)
 
Ja na początku miałam swoją koszulę ale potem do samego porodu kazały mi się przebrać w szpitalną. Taka jednorazowa przewiewna. Po porodzie jak już wstałam to przebrałam się w swoją a szpitalna w kosz.


No i tak najlepiej, po co swoją brudzić :/ ja kupiłam łącznie 3 takie do karmienia i tez mam nadzieje, że na czas porodu dadzą mi jakąś w szpitalu żebym po porodzie jak dojdę do siebie mogła się odświeżyć, umyć włosy i prysznic wziąć i przebrać w swoja piżamkę, od razu lepiej ;)
 
Od rana znowu się stresowałam. Nie czułam malutkiej w ogóle :(
Wzięłam się z K za prasowanie i układanie ubranek. Zaczęły mnie boleć plecy więc się położyłam i odsłoniłam brzuch i tak sobie patrzymy. A nagle brzuch faluje, mała kopie , przemieszcza się, no tak jeszcze nie widzieliśmy :) ale najlepsze, że ja nic nie czułam .. więc uświadomiłam sobie , że ja tyle czasu mogłam się denerwować a ona mimo wszystko się ruszała a ja nawet nie wiedziałam.. 2,5 miesiąca a ja oszaleje ze strachu :huh:


Hah no i widzisz, mała się ucieszyła, że już przygotowywanego ubranka dla niej. Wiec nie ma co się nakręcać, bo to bardzo szkodzi, a mała nieraz sobie tam fika mika, a Ty po prostu masz tak łożysko ułożone, że po prostu nie czujesz. Szczerze to ja mojà Kornelię to bardzo rzadko kiedy czuje, ale jednak się staram nie stresować, wiem, że wszystko tam u niej dobrze. Teraz od 7 miesiąca tez dzidzie nasze 20 h dziennie potrafią przespać, pamiętajcie o tym kobitki :)
 
Ja dziś dziewczyny z nudów wzięłam się za układanie i przeglądanie tego co już mam z ciuszków i artykułów do pielęgnacji, jakieś tam moje koszule do porodu itd i od razu lepiej się czuje. Fajnie tak porozkładac wszystko na podłodze i stole i segregować, układać. Głównie chciałam odseparować do osobnych worków i do schowania rzeczy typu mata edukacyjna i ciuszki, które są na 68 cm, bo to mi się przyda dopiero w listopadzie albo nawet i na początku grudnia. Na takiej macie to dzidziol dopiero od 3-4 miesiąca będzie szalał także wszystko wywieziemy na weekend do teściowej, a od niej wezmę już to co wyprała i wyprasowała z ciuszków. Przynajmniej będzie bardziej skłonna mi to oddać, bo znając życie uzna, że za wcześnie i żebyśmy jeszcze to u niej zostawili, bo przecież nie będziemy mieli gdzie tego schować hah. Ale ja tez chce się tym nacieszyć. Także ja teraz wyruszam na spacerek z pieskiem, wrócę to szykuje rybkę mintaja na obiad i mizerię do tego ziemniaczki i sok z pomarańczy i imbiru zrobię :)
 
IMG_0979.jpg


I mam takie nosidełko od koleżanki dostałam za darmo ;) nie będę go raczej używała na spacery i na codzień, po prostu jak mój Bartek wróci już do pracy, a ja będę miała do ogarnięcia na spacer w jednej ręce smycz z psem, w drugiej klucz od mieszkania żeby zamknąć, to akurat dzidzie na brzuch wezmę i zejdziemy wszyscy razem do piwnicy po wózek i z powrotem tak samo :) bo mieszkam na 3 pietrze, to nie dałabym rady sama z wózkiem i psem, a mieszkanie mamy za małe żeby trzymać wózek.
 

Załączniki

  • IMG_0979.jpg
    IMG_0979.jpg
    197,4 KB · Wyświetleń: 457
reklama
Zobacz załącznik 853019

I mam takie nosidełko od koleżanki dostałam za darmo ;) nie będę go raczej używała na spacery i na codzień, po prostu jak mój Bartek wróci już do pracy, a ja będę miała do ogarnięcia na spacer w jednej ręce smycz z psem, w drugiej klucz od mieszkania żeby zamknąć, to akurat dzidzie na brzuch wezmę i zejdziemy wszyscy razem do piwnicy po wózek i z powrotem tak samo :) bo mieszkam na 3 pietrze, to nie dałabym rady sama z wózkiem i psem, a mieszkanie mamy za małe żeby trzymać wózek.
Ja mialam nosidelko z corka ;) i bylo przydatne gdy jechalam do miasta autobusem aby cos zalatwic np, nie trzeba bylo wozka brac ;)
 
Do góry