G
gosc12
Gość
Możliwe , że nie miala go z kim zostawić albo urodziła i zaczęło jej się coś działo i odrazu przeszla na ten oddział. Nie mam pojęcia.. a twój synuś od rana do wieczora i w nocy na opiekę? To duże wsparcie na prawdę. A lepiej się już czuję ? A u Ciebie jak samopoczucie ? Ilość ruchów wporzadku ? Dali Ci coś na wzmocnienie ?No jakoś musimy dać rade , dobrze że mam duza pomoc ze strony rodziny,mama i teściowa mają urlop, siostra mieszka na przecciwko szpitala to zawszę cos doniesie czy jak ma możliwość się też nim zajmie, jeszcze chrzestna mojega meza i on także jest ok najważniejsze aby synek szybko wyzdrowial .
Jak byłam na oddziale u synka to tyle malych dzieci po pół roczku rok, obok na sali rodzeństwo dziewczynki z 2,3 miesiace i z 1,5 roku , a to małe takie grzeczne nie płacze tylko liga nóżkami raczkami takie słodkie,a są tylko szyby między salami dla dzieci to widać.
Wogole u mnie też na oddziale na przeciwko sali jest kobieta z malutkim paro tygodniowym dzidziusiem a to odział ginekologiczny i tutaj z dziećmi nie lezą, to nie wiem czemu ona tutaj moze ma jakis problem a nie miała tego maleństwa z kim zostawić