patik80
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 16 Październik 2009
- Postów
- 4 406
Witam się niedzielnie!
Przeziębienie nadal dokucza. Wczoraj cały dzień czułam się słabo. Trochę Was czytałam ale zupełnie nie miałam sił na pisanie.
Co do porodów to pierwszy trwał 10h, drugi 2,5h a trzeci 45 minut. Dzieciaki kolejno rodziły się 3320g, 3450g, 4240g. Przy dziewczynkach wykryto u mnie cukrzycę ciążową. Przy synku juz nie. I do dzisiaj mnie zastanawia ten fakt. W związku z dietą przy pierwszej ciąży bardzo sie pilnowałam, przytyłam 8kg. Przy drugiej dieta juz nie byla taka rygorystyczna. Cukry tak nie szalały. Nawet kawałek sernika nie podnosił mi wyników. No i 16 kg miałam na plusie. Przy synku bez diety przytyłam z tego co pamiętam 24 kg. Teraz sie pilnuję póki co. Nie należę do szczuplych a wiem ze z takim bagażem kg będzie pod koniec ciężko. Na razie jestem 1,5 kg na minusie ale to przez mdłości i brak apetytu i wstręt do gotowania.
W kwestii porodów rodzinnych to mąż był za każdy razem ze mną. Teraz tez zamierza. Dla mnie najważniejsze ze po prostu jest. Czuję się po prostu bezpieczniej.
Przeziębienie nadal dokucza. Wczoraj cały dzień czułam się słabo. Trochę Was czytałam ale zupełnie nie miałam sił na pisanie.
Co do porodów to pierwszy trwał 10h, drugi 2,5h a trzeci 45 minut. Dzieciaki kolejno rodziły się 3320g, 3450g, 4240g. Przy dziewczynkach wykryto u mnie cukrzycę ciążową. Przy synku juz nie. I do dzisiaj mnie zastanawia ten fakt. W związku z dietą przy pierwszej ciąży bardzo sie pilnowałam, przytyłam 8kg. Przy drugiej dieta juz nie byla taka rygorystyczna. Cukry tak nie szalały. Nawet kawałek sernika nie podnosił mi wyników. No i 16 kg miałam na plusie. Przy synku bez diety przytyłam z tego co pamiętam 24 kg. Teraz sie pilnuję póki co. Nie należę do szczuplych a wiem ze z takim bagażem kg będzie pod koniec ciężko. Na razie jestem 1,5 kg na minusie ale to przez mdłości i brak apetytu i wstręt do gotowania.
W kwestii porodów rodzinnych to mąż był za każdy razem ze mną. Teraz tez zamierza. Dla mnie najważniejsze ze po prostu jest. Czuję się po prostu bezpieczniej.