Cześć niedzielnie!
Witam nowe koleżanki!!
Wszystkim hospitalizowanym życzę zdrówka i jak najszybszego powrotu do domciu!!!
Ja dziś cierpię na MEGA zmeczenie co chwilę przysypiam!
Mahoniowa ja też chyba depreche łapię!!!
Na samą myśl że jutro mam na 7 do roboty wyć mi się chce! Wiem że to bardzo nieładnie ale mam nadzieję że przez weekend ktoryś dzieć się rozchorował, bo jak wrócą te co chorowały to jutro bedę sam na sam z 14 małych diablątek... Kocham te moje dzieciaki ponad życie, ale w tej ciąży jestem strasznie przemeczona zarówno psychicznie jak i fizycznie!!! Najgorsze jest to że bardzo denerwuję się na samom myśl o rozmowie z szefowymi i poinformowaniu jej że jednak chcę odejść wcześniej!!! Mam takoe wrażenie że my przez nie jestesmy jakoś tak psychicznie do nich przywiazane... nie wiem o co z tym chodzi, ale mam wrazenie że chyba mam jakiś przeprany mózg. Samo to że tu trzeba się prosić o wolne nawet w czasie choroby... i przez braki kadrowe jest we łbie ta świadomość że jak ja nie przyjdę to dziewczyny(koleżanki) będą musiały tak kombinować i brać nadgodziny żeby wszystko się zgadzało! Bo na szefową nie mozna liczyć żeby przyszła na rano albo została do końca... wtakiej sytuacji nawet dziewczyny ktore jakies tam plany miały bardzo czesto muszą się dostosowywać... i wtedy chorując masz wrażenie że tak naprawde utrudniasz życie koleżankom(z którymi bardzo dobrze żyjesz)
Zresztą ja już tu miałam BARDZO niemiła sytuację związana z tematem ciąży... A mianowicie pod koniec sierpnia zainteresowałam się tym czy napewno odprowadzają dziewczyny składkę chorobową która mam potrącaną z pensji(umowa zlecenie) i zadzwoniłam do zusu żeby zapytać kto mi będzie płacił za zwolnienie zus czy pracdawca(pytalam z myślą o tym czy wrazie jak na Lenke wezme L4 to czy w ogóle będę miała zapłacone bo wiem ze zeby to był ich obowiazek to poprostu potraciły by mi z pensji za wolny dzien) bo szefowa twierdzila że przez 33dni pracodawca, jak sie dowiedziałam że ponoewaz jestem na UZ to od poczatku chorobowe wypłaca ZUS i im to przekazałem to one sobie udumały że jestem w ciąży i z dnia na dzien pójdę na L4 i że chyba wypadało by żebym je poinformowała o tym że planuję ciąże!!! Dostałam od nich tak wrednego smsa że nawet sobie nie wyobrazacie...
Oczywiscie w żadnej ciąży nie byłam i nic nie planowałam ale jako dorosła kobieta w wieku reprodukcyjnym nie mogę powiedzieć że napewno w ciąże nie zajdę... Ogolnie sobie niby sytuacje na spokojnie potem wyjasniłyśmy, ale niesmak mi pozostał...
Wiec powiem szczerze że od kilku dni mam taki sajgon w głowie bo nie wiem co mam ze sobą zrobić[emoji53]
Dlatego Machoniowa wiem jak się czujesz i przytulam Cie bo kto się lepiej zrozumie jak nie dwie ciezarówki[emoji8][emoji8][emoji8]
atfk gratuluje zaliczonych egzaminów!!!
Powodzenia na jutrzejszych wizytach!!! Trzymam kciuki!!!
Witam nowe koleżanki!!
Wszystkim hospitalizowanym życzę zdrówka i jak najszybszego powrotu do domciu!!!
Ja dziś cierpię na MEGA zmeczenie co chwilę przysypiam!
Mahoniowa ja też chyba depreche łapię!!!
Na samą myśl że jutro mam na 7 do roboty wyć mi się chce! Wiem że to bardzo nieładnie ale mam nadzieję że przez weekend ktoryś dzieć się rozchorował, bo jak wrócą te co chorowały to jutro bedę sam na sam z 14 małych diablątek... Kocham te moje dzieciaki ponad życie, ale w tej ciąży jestem strasznie przemeczona zarówno psychicznie jak i fizycznie!!! Najgorsze jest to że bardzo denerwuję się na samom myśl o rozmowie z szefowymi i poinformowaniu jej że jednak chcę odejść wcześniej!!! Mam takoe wrażenie że my przez nie jestesmy jakoś tak psychicznie do nich przywiazane... nie wiem o co z tym chodzi, ale mam wrazenie że chyba mam jakiś przeprany mózg. Samo to że tu trzeba się prosić o wolne nawet w czasie choroby... i przez braki kadrowe jest we łbie ta świadomość że jak ja nie przyjdę to dziewczyny(koleżanki) będą musiały tak kombinować i brać nadgodziny żeby wszystko się zgadzało! Bo na szefową nie mozna liczyć żeby przyszła na rano albo została do końca... wtakiej sytuacji nawet dziewczyny ktore jakies tam plany miały bardzo czesto muszą się dostosowywać... i wtedy chorując masz wrażenie że tak naprawde utrudniasz życie koleżankom(z którymi bardzo dobrze żyjesz)
Zresztą ja już tu miałam BARDZO niemiła sytuację związana z tematem ciąży... A mianowicie pod koniec sierpnia zainteresowałam się tym czy napewno odprowadzają dziewczyny składkę chorobową która mam potrącaną z pensji(umowa zlecenie) i zadzwoniłam do zusu żeby zapytać kto mi będzie płacił za zwolnienie zus czy pracdawca(pytalam z myślą o tym czy wrazie jak na Lenke wezme L4 to czy w ogóle będę miała zapłacone bo wiem ze zeby to był ich obowiazek to poprostu potraciły by mi z pensji za wolny dzien) bo szefowa twierdzila że przez 33dni pracodawca, jak sie dowiedziałam że ponoewaz jestem na UZ to od poczatku chorobowe wypłaca ZUS i im to przekazałem to one sobie udumały że jestem w ciąży i z dnia na dzien pójdę na L4 i że chyba wypadało by żebym je poinformowała o tym że planuję ciąże!!! Dostałam od nich tak wrednego smsa że nawet sobie nie wyobrazacie...
Oczywiscie w żadnej ciąży nie byłam i nic nie planowałam ale jako dorosła kobieta w wieku reprodukcyjnym nie mogę powiedzieć że napewno w ciąże nie zajdę... Ogolnie sobie niby sytuacje na spokojnie potem wyjasniłyśmy, ale niesmak mi pozostał...
Wiec powiem szczerze że od kilku dni mam taki sajgon w głowie bo nie wiem co mam ze sobą zrobić[emoji53]
Dlatego Machoniowa wiem jak się czujesz i przytulam Cie bo kto się lepiej zrozumie jak nie dwie ciezarówki[emoji8][emoji8][emoji8]
atfk gratuluje zaliczonych egzaminów!!!
Powodzenia na jutrzejszych wizytach!!! Trzymam kciuki!!!