reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpniowe mamy 2017

Kiedy chcecie przenieść się na wątek zamknięty?

  • Jak najszybciej.

    Głosów: 27 58,7%
  • Za 1-2 miesiące.

    Głosów: 17 37,0%
  • Bliżej terminów porodu.

    Głosów: 2 4,3%

  • Wszystkich głosujących
    46
  • Ankieta zamknięta .
Hej dziewczyny ja mam termin na 5 sierpnia.Za mną kupę strachu ...Byłam dwa razy w szpitalu z powodu krwawienia okazało się, ze krwiak i odklejone łożysko.Na szczęście krwiak zniknął a mnie teraz grypa dopadła już mam dość
 
reklama
Iuska1979 Ja napisałam ze spora cześć osób dowie sie dopiero po porodzie. Nie maja szans dowiedzieć sie skoro jestem tu. Było mi strasznie cieżko tłumaczyć sie znajomym ze juz nie jestem w ciazy, oni próbowali mnie pocieszyć...
Mama sie dowie jak przyjedzie w marcu, zatem i reszta rodziny. Znajomi z uk jak bedzie juz troszkę więcej widać [emoji4] nie czuje sie zobowiazana wszyatkich informować. Wiedza koleżanki z pracy, szefowa i tyle więcej mi do szczęścia nie potrzebne póki co [emoji4]
Tez uważam ze zagrożenie nie mija wiec zapytałam sie dziewczyn co przez to rozumieją. Dla mnie okres po 12 tygodniu jest duzo bardziej stresujący.
Adeline ja mogę o tym rozmawiać ale nie z osobami ktore nigdy nie były w ciazy i mówią mi ze mnie rozumieją. Szlag mnie trafia. Nie maja pojęcia co ja czułam. Nie chce wszystkim mowić bo czuje sie gorsza ze niepptrafilam donosić ciazy i nadal mam poczucie ze zabiłam swoje dziecko, watpię ze sie to zmieni.
Wsparcie rodziny tu to ja mam kiepskie, najwyżej przez skype [emoji13] moja mama ma taki charakter ze sie szybko denerwuje i martwi i mnie to nakręca dlatego nigdy noe lubiałam mowić o swoich problemach bo jeszcze bardziej sie denerwowałam ze ona sie denerwuje.
Na razie tak mi dobrze [emoji5]


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
 
Dzień Dobry.
Ja Jeszce w łÓżku . Moje dzieci zresztą też Jeszce śpią.
Dziś jedziemy z paczką naszych przyjaciół do kina. Więc będzie wesoły wieczór.
Nie dziwię się dziewczyny że nie chcecie mówić wszystkim .Dla mnie to też osobista sprawa i z chęcią poinformowalismy nasze rOdziny ( rodzIców i rodzeństwo)i najbliższych Przyjaciół- tych prawdziwych. Co prawda moja córa w szale radości wygadala w szkole więc wie więcej osób.Ale też nie czuję potrzeby ogłaszać tego na portalach społecznościowych.
Życzę Wam udanej i spokojnej niedzieli.
 
U mnie też wie rodzina i przyjaciele reszta dowie się jak na wiosnę z brzuszkiem będę się kręcić no i w szkole wiedzą bo dzieci się wygadaly
 
Iuska1979 Ja napisałam ze spora cześć osób dowie sie dopiero po porodzie. Nie maja szans dowiedzieć sie skoro jestem tu. Było mi strasznie cieżko tłumaczyć sie znajomym ze juz nie jestem w ciazy, oni próbowali mnie pocieszyć...
Mama sie dowie jak przyjedzie w marcu, zatem i reszta rodziny. Znajomi z uk jak bedzie juz troszkę więcej widać [emoji4] nie czuje sie zobowiazana wszyatkich informować. Wiedza koleżanki z pracy, szefowa i tyle więcej mi do szczęścia nie potrzebne póki co [emoji4]
Tez uważam ze zagrożenie nie mija wiec zapytałam sie dziewczyn co przez to rozumieją. Dla mnie okres po 12 tygodniu jest duzo bardziej stresujący.
Adeline ja mogę o tym rozmawiać ale nie z osobami ktore nigdy nie były w ciazy i mówią mi ze mnie rozumieją. Szlag mnie trafia. Nie maja pojęcia co ja czułam. Nie chce wszystkim mowić bo czuje sie gorsza ze niepptrafilam donosić ciazy i nadal mam poczucie ze zabiłam swoje dziecko, watpię ze sie to zmieni.
Wsparcie rodziny tu to ja mam kiepskie, najwyżej przez skype [emoji13] moja mama ma taki charakter ze sie szybko denerwuje i martwi i mnie to nakręca dlatego nigdy noe lubiałam mowić o swoich problemach bo jeszcze bardziej sie denerwowałam ze ona sie denerwuje.
Na razie tak mi dobrze [emoji5]


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
to nie jest nasza wina , nie mozesz się o to obwiniać, po prostu taka jest natura. Musimy sie Cieszyc,ze tak jest ,a nie inaczej, ludzie maja naprawdę gorsze problemy. Będzie dobrze

@loverangela19 witaj
 
to nie jest nasza wina , nie mozesz się o to obwiniać, po prostu taka jest natura. Musimy sie Cieszyc,ze tak jest ,a nie inaczej, ludzie maja naprawdę gorsze problemy. Będzie dobrze

@loverangela19 witaj

Nie zrobiłam nic aby pomoc sobie i swojemu dziecku. Obwiniam siebie i tego nie potrafię zmienic .


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
 
Hej. Pamiętacie mnie jeszcze? Dawno się nie odzywałam, ale czytam Was codziennie. 29.12 byłam u lekarza. Na usg już było widać serduszko. Puścił mi na parę sekund żeby posłuchać. Termin na 23.08. Następna wizyta 23.01.

Ja też wszystkim zainteresowanym powiedziałam. Tzn rodzinie i w pracy szefowi i koleżankom z pokoju. Lekarz powiedział że nie ma przeciwwskazań do pracy z czego się cieszę bo 1 ciąża od początku była zagrożona z powodu kształtu mojej macicy tzn była w kształcie serca i ryzyko że zarodek zagnieździ się w złym miejscu i ciąża nie będzie się rozwijać. Kazał oddzielić tamtą ciąże grubą kreską bo ta to już inksza inkszość i pewne rzeczy już nie obowiązują.

Ja niestety nie przeżyłam poronienia i nie wiem co czujecie dziewczyny. Na pewno niesamowity ból i stratę. Zastanawiałaś się za_necia11 nad jakąś terapią? Bardzo często do tego wracasz a to na pewno Ci nie pomaga. W którymś momencie może Cię to bardzo pogrążyć i sama sobie z tym nie poradzisz.

Ja staram się myśleć pozytywnie. Co by nie było to nie będzie moja wina bo nie robię nic złego żeby maluchowi zaszkodzić. Moje motto życiowe to "tylko spokój mnie uratuje" i nie będę się przejmować rzeczami na które nie mam wpływu. Cieszę się swoim stanem (co nie oznacza, że jak siedzę w poczekalni u gina to nie jestem posr*** ze strachu:p)


 
Hej hej, u nas wiedza tylko jedni znajomi i siostra, tez czekam do końcówki 1 trymestru, choć najbardziej do najbliższego Usg...i moze wtedy komuś jeszcze uchylimy Rabka tajemnicy :)
Kurde a mi te mdłości minęły... trwały ok tygodnia...czy to możliwe ze tak krótko i tak nagle ustały... znów myślenie, znów sie zastanawianie...juz nie pamietam jak to było w 1 ciąży, wiem ze nie wymiotowałam wcale ale jak długo mnie mdlilo...Hmm...:)


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
Nie martw sie ja mialam tydzien okropnych gin kazala brac jeden duphason dziennie i poczulam sie duuzo lepiej 3 dni bez mdlosci a dzis rano odrobine jasnej rozowej krwi i juz wzielam nospe i duphaston i juz nudnosci wrocily:/
 
reklama
Hej. Pamiętacie mnie jeszcze? Dawno się nie odzywałam, ale czytam Was codziennie. 29.12 byłam u lekarza. Na usg już było widać serduszko. Puścił mi na parę sekund żeby posłuchać. Termin na 23.08. Następna wizyta 23.01.

Ja też wszystkim zainteresowanym powiedziałam. Tzn rodzinie i w pracy szefowi i koleżankom z pokoju. Lekarz powiedział że nie ma przeciwwskazań do pracy z czego się cieszę bo 1 ciąża od początku była zagrożona z powodu kształtu mojej macicy tzn była w kształcie serca i ryzyko że zarodek zagnieździ się w złym miejscu i ciąża nie będzie się rozwijać. Kazał oddzielić tamtą ciąże grubą kreską bo ta to już inksza inkszość i pewne rzeczy już nie obowiązują.

Ja niestety nie przeżyłam poronienia i nie wiem co czujecie dziewczyny. Na pewno niesamowity ból i stratę. Zastanawiałaś się za_necia11 nad jakąś terapią? Bardzo często do tego wracasz a to na pewno Ci nie pomaga. W którymś momencie może Cię to bardzo pogrążyć i sama sobie z tym nie poradzisz.

Ja staram się myśleć pozytywnie. Co by nie było to nie będzie moja wina bo nie robię nic złego żeby maluchowi zaszkodzić. Moje motto życiowe to "tylko spokój mnie uratuje" i nie będę się przejmować rzeczami na które nie mam wpływu. Cieszę się swoim stanem (co nie oznacza, że jak siedzę w poczekalni u gina to nie jestem posr*** ze strachu:p)



Witaj , ja tez miałam podejrzenie macicy w kształcie serca ale zrobili mi histeroskopie i wykluczyli ewentualne wady.
Teraz juz nie masz macicy w kształcie serca ?
Rozmawiałam z psychologiem ale tylko mnie wkurzył bo powiedział "faktycznie znalazła sie Pani w ciężkiej sytuacji" i za ten wniosek zapłaciłam 120zl.
Jaka terapie proponujesz? Co masz na myśli?
Ja teraz tez zmieniłam podejście i do wszystkiego podchodzę na luzie, ogólnie bardzo sie zmieniłam.
Mysle ze moja dzidzia mnie uratuje, co nie zmienia faktu ze nigdy sobie tego noe wybaczę i do lekarzy tez mam żal.
Teras staram sie dbać o siebie, wypoczywać i nie biegać stałe za czymś. Wierze ze bedzie dobrze [emoji4]
Dziękuje za wsparcie .


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
 
Do góry