Witam z rana,
Z tymi ciążami jest naprawde różnie...
Ja w ciazy z synem kwitłam, jaśniałam i co ram jeszcze . Wszystko było cudnie,; zero mdlosci wiec i zero wymiotów, zero zmęczenia, cera jak pupa niemowlaka, włosy lśniące, cud i malina! Serio w ciazy z nim czułam sie lepiej niz niejednego dnia bez ciazy . Z córka było juz gorzej, miałam mdlosci, ale do wytrzymania, nie wymiotowałam, cera taka sobie, moze nie pryszcze ale jakas dziwną "kaszkę" miałam na czole, zawroty głowy i przez cała ciąże byłam praktycznie non stop przeziębiona ( az 3 razy musiałam brac antybiotyk), ale to bardziej zwalam
na stres, bo przez cała ciąże było go sporo. Moja mama była ciezko chora jak zaszłam w druga ciaze i pare przed usg połówkowy zmarła .
Jestem naprawde ciekawa co bedzie teraz. Jesli miałabym sie sugerować zabobonami i poprzednimi doświadczeniami to powinnam miec...potrójne dziewczyny .
Z tymi ciążami jest naprawde różnie...
Ja w ciazy z synem kwitłam, jaśniałam i co ram jeszcze . Wszystko było cudnie,; zero mdlosci wiec i zero wymiotów, zero zmęczenia, cera jak pupa niemowlaka, włosy lśniące, cud i malina! Serio w ciazy z nim czułam sie lepiej niz niejednego dnia bez ciazy . Z córka było juz gorzej, miałam mdlosci, ale do wytrzymania, nie wymiotowałam, cera taka sobie, moze nie pryszcze ale jakas dziwną "kaszkę" miałam na czole, zawroty głowy i przez cała ciąże byłam praktycznie non stop przeziębiona ( az 3 razy musiałam brac antybiotyk), ale to bardziej zwalam
na stres, bo przez cała ciąże było go sporo. Moja mama była ciezko chora jak zaszłam w druga ciaze i pare przed usg połówkowy zmarła .
Jestem naprawde ciekawa co bedzie teraz. Jesli miałabym sie sugerować zabobonami i poprzednimi doświadczeniami to powinnam miec...potrójne dziewczyny .