Czy takie zapalenie pecherza moze byc niebezpieczne??? Takie ciagniecie i parcie na pecherz to raczej od tego nie??? Sikam co moment
Napisane na LG-P760 w aplikacji Forum BabyBoom
Napisane na LG-P760 w aplikacji Forum BabyBoom
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Jesli jest bakteria to niestety tak.. najlepiej antybiotyk, bo sumplementy na bazie zurawiny lub leki bez recepty tylko przykryja problem i dadza ulge na chwile a zapalenie bedzie nawracalo.Czy takie zapalenie pecherza moze byc niebezpieczne??? Takie ciagniecie i parcie na pecherz to raczej od tego nie??? Sikam co moment
Napisane na LG-P760 w aplikacji Forum BabyBoom
Wiem, ze sa gorsze nie mniej jednak podziwiam ciebie jako matke i kobiete, jestes bardzo silna. W zaden tez sposob nie chcialam nikogo urazic takze jesli to zrobilam to przepraszam.O.paulina moja córeczka ma autyzm i wierz że są gorsze choroby na świecie.Tylko że w Polsce ciągle nie ma tolerancji na autyzm stąd nigdy nie planuje wrócić do ojczyzny.
Za neta często o chorobie dziecka dowiadujesz się po 20 tc to już trochę późno na przerwanie ciąży skoro po 22 tc dziecko już może przeżyć poza organizmem matki.Amnio można zrobić dopiero w 16 tc.A na wyniki czeka się do 3 tygodni.
Napisane na SM-G920F w aplikacji Forum BabyBoom
Ja już właśnie kiedyś o tym pisałam,że z synem nie bałam się porodu itp, na cc byłam wyluzowana wręcz się uśmiechałam, ale odkąd na oglądałam się co się dzieję podczas porodu to masakra kobiety umierają, aż mnie ciary przechodzą. Ostatnio mojemu mówiłam,że mam takie obawy co będzie jak umrę podczas, a on mnie opieprzył,że głupoty takie gadam, ale naprawdę się boję, bo mam już właśnie syna. A jeśli chodzi o wybór ja czy dziecko nie wiem wtedy wybrałabym dziecko ,możliwe ,że teraz też, ale mój powiedział ,że wybrał by mnie zdecydowanie w dwóch przypadkach. A tak poważnie to nie ma co myśleć o tym, bo zwariować idzie w każdym momencie życia jak piszesz dziecko może zostać kaleką lub my umrzeć szybciej, a jeśli nie to i tak wkrótce nas to czeka.A my z P mamy yo samo zdanie wyszło to kiedyś w trakcie rozmowy na jakichś imieninach...
A mianowicie że bez wzgledu na wszystko dalibysmy dziecku szanse... Prawda jest taka że nawet mając w 100% zdrowe dziecko nie wiemy co los przyniesie czy nie ulegnie jakiemuś urazowi który doprowadzi do kalectwa... i co wtedy?? To jest moje zdanie i ja wiem że nie wahałabym sie w podjęciu decyzji...
Uważam też że jest to indywidualna decyzja rodziców, bo zdaję sobie sprawę że nie każda kobieta jest w stanie unieść psychicznie i fizycznie ten ciężar i potrafię uszanować decyzję o zakończeniu ciąży...nie oceniając przy tym
Jedyne co mi przed ciążą przyszło do głowy w temacie aborcji to co bym zrobiła w momencie gdyby zagrożone było moje życie(nie mówię o zdrowiu)
Bo powiem szczerze że tyle o ile przy pierwszym dziecku decyzja byłaby prosta, tak teraz kiedy mam starszą córkę, bolałaby mnie myśl że decyzją o ratowaniu dziecka bo ratując je odebrałabym matke swojemu starszemu...
Dramat nie do wyobrażenia!!!
Ale z tego co wiem to sanmonella znajduje się na skorupce więc po odpowiednim sparzeniu(jajko na miekko) teoretycznie nie powinno być po niej śladu... Co do sadzonego to moja kolezanka zawsze jajk przed użyciem na jakiś czas(nie pamietam ile sekund) wkladala jaki do wrzatku...Bo salomnella ginie w 100stopniach. Ja tęsknię za tatarem i surowymi wędzonymi wędlinami [emoji20] a wstręt do mięsa już pomału mija