Emikaa, trzymam mocno mocno kciuki.
Klaudia, krwiaki mogą się zdarzyć. I całkiem naturalnie wchłonąć bez powodowania niebezpieczeństwa dla Maleństwa. Trzymam kciuki żeby tak było i u Ciebie :-) . Lekarz będzie to miał na oku na bieżąco.
Aluska, jeśli dostałaś po prostu karteczkę z listą badań, a nie skierowanie z pieczątką poradni z umowa z NFZ, to musisz za badania zapłacić. Rodzinny może Ci nie wystawić, bo to badania potrzebne ginekologowi, a nie rodzinnemu. Niestety. Kasa. Z każdego skierowania rozlicza się dana jednostka. Jak masz dobre relacje z lekarzem pierwszego kontaktu, albo po prostu jest spoko, to może chociaż na część Ci wypisze skierowanie. Takie, które można podciągnąć pod leczenie u lekarza pierwszego kontaktu.
Znam ten ból, bo moja lekarka tez tylko prywatnie przyjmuje, a ja za żadne skarby jej nie zmienię. A nie potrafię jakoś ogarnąć sytuacji, żeby chodzić po same skierowania na badania do giną na NFZ. Nie wiem jak to ugryźć
Kasku2012, to jest minus tych czasów. Wszystko chcemy za wcześnie, bo się da Oczywiście trzymam mocno kciuki. Ale taki stres, jaki sobie fundujesz, zdecydowanie nie działa na Waszą korzyść. Po diabły w pierwszy dzień spodziewanej miesiączki lecisz do lekarza oglądać ciążę i robisz betę? Rozumiem, że nie możesz się doczekać. Ale stres źle wpływa również na Maleństwo. A co do wysokości bety - kiedyś testowałam jak dzika, kiedy staraliśmy się o drugie dziecko. Betę na poziomie około 5, miałam 1 dzień po spodziewanej miesiączce, równo 15 dni od owulacji. Wiadomo, każda z nas ma inną gospodarkę hormonalną i ciężko porównywać liczbę do liczby. Ale najwyraźniej coś tam się u Ciebie podziało, chyba że po prostu umysłem napędzasz hormony. tak niestety też może być. Na pewno nieprawidłowy jest spadek. Nie ma opcji, żeby przy prawidłowej ciąży i prawidłowym badaniu (!!!) spadała. Powtórz betę po prostu.
Klaudia, krwiaki mogą się zdarzyć. I całkiem naturalnie wchłonąć bez powodowania niebezpieczeństwa dla Maleństwa. Trzymam kciuki żeby tak było i u Ciebie :-) . Lekarz będzie to miał na oku na bieżąco.
Aluska, jeśli dostałaś po prostu karteczkę z listą badań, a nie skierowanie z pieczątką poradni z umowa z NFZ, to musisz za badania zapłacić. Rodzinny może Ci nie wystawić, bo to badania potrzebne ginekologowi, a nie rodzinnemu. Niestety. Kasa. Z każdego skierowania rozlicza się dana jednostka. Jak masz dobre relacje z lekarzem pierwszego kontaktu, albo po prostu jest spoko, to może chociaż na część Ci wypisze skierowanie. Takie, które można podciągnąć pod leczenie u lekarza pierwszego kontaktu.
Znam ten ból, bo moja lekarka tez tylko prywatnie przyjmuje, a ja za żadne skarby jej nie zmienię. A nie potrafię jakoś ogarnąć sytuacji, żeby chodzić po same skierowania na badania do giną na NFZ. Nie wiem jak to ugryźć
Kasku2012, to jest minus tych czasów. Wszystko chcemy za wcześnie, bo się da Oczywiście trzymam mocno kciuki. Ale taki stres, jaki sobie fundujesz, zdecydowanie nie działa na Waszą korzyść. Po diabły w pierwszy dzień spodziewanej miesiączki lecisz do lekarza oglądać ciążę i robisz betę? Rozumiem, że nie możesz się doczekać. Ale stres źle wpływa również na Maleństwo. A co do wysokości bety - kiedyś testowałam jak dzika, kiedy staraliśmy się o drugie dziecko. Betę na poziomie około 5, miałam 1 dzień po spodziewanej miesiączce, równo 15 dni od owulacji. Wiadomo, każda z nas ma inną gospodarkę hormonalną i ciężko porównywać liczbę do liczby. Ale najwyraźniej coś tam się u Ciebie podziało, chyba że po prostu umysłem napędzasz hormony. tak niestety też może być. Na pewno nieprawidłowy jest spadek. Nie ma opcji, żeby przy prawidłowej ciąży i prawidłowym badaniu (!!!) spadała. Powtórz betę po prostu.