reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpniowe mamy 2015

U nas sytuacja wygląda bardo podobnie choć mąż pracuje 8 h dziennie plus dojazdy. Na początku mało się interesował Aleksem, ale jak mu uświadomiłam, że w tym wieku omijają go piękne ulotne chwile gdy on się szybko uczy to od tamtej pory bardzo chętnie spędza z nim czas. Wczoraj wbiegł do domu po pracy i koniecznie chciał małego na rączki, a my akurat się karmiliśmy [emoji4] To rozczarowanie w jego oczach... Bezcenne![emoji7] Jestem też pewna, że im Aleks będzie bardziej kumaty tym więcej czasu będą spędzać razem. A za parę lat pewnie pójdę w odstawkę [emoji4] Klocki lego, piłka, rower, mecze Legii itp... No przecież to oczywiste, że tata będzie najważniejszy [emoji16] Na razie się tym nie przejmuję.
Martuszka jeśli chodzi o sokowirówkę to nie mam, ale słyszałam, że fascynacja trwa ok miesiąca a później się kurzy. Może pomyśl o elektrycznym grillu ( mam i polecam) albo robocie kuchennym?
 
reklama
To jeszcze Wam napiszę, bo mi się przypomniała sytuacja z wczoraj. Tak a'propos zajmowania się małym przez tatę. Robiłam sobie kolację i mały zaczął płakać. Był najedzony więc nie przerywałam zostawiając uspokojenie go mężowi. Po 10 minutach prób uspokojenia m zaczął go pytać o co mu chodzi itp tonem już poddenerwowanym i bezsilnym. Za chwilę przyszedł i powiedział żebym go wzięła, bo on się zdemontował... Mówię mu, że chcieliśmy mieć dziecko więc nie ma czegoś takiego, że nie udaje się to się poddajemy. Nie ma odwrotu i że mi też się czasem nie udaje go długo uspokoić u się nie demotywyję. No i im częściej będzie próbował takie sytuacje opanować tym częściej i łatwiej mu się będzie to udawać. No i znowu uświadomienie zadziałało [emoji16] Tak więc polecam tego typu rozmowy [emoji6]
 
Zuzzi, chyba masz rację, przecież my też mamy takie momenty, trudno dziecko uspokoić. Będziemy jeszcze ćwiczyć to uspokajanie przez tatę.
Ja kiedyś wygrałam na zawodach sokowirówkę. W zimie czasem robie soki z marchewki i jabłka. Rzadko, ale nie żałuję, że ją mam.
 
fff.jpg

to tak apropo tematu :)
 

Załączniki

  • fff.jpg
    fff.jpg
    34,6 KB · Wyświetleń: 57
Martuszka, mam sokowirowke i bardzo sobie cenie. Zwlaszcza jak przychodzi moment, kiedy maluchy nie chca jesc warzyw czy owocow, to sok latwiej wypija. No i lubia soki w niej robic. My tez, koktajle :-) Zuzzi ma racje, ze jest pierwszy okres fascynacji, potem juz nie robi sie tego codziennie. Jak chcesz podejsc praktycznie, to zastanow sie jak czesto bedziesz uzywac i jakie macie nawyki 'gotowaniowe'. Grill czy robot to tez fajna sprawa. W robocie cenie sobie bardzo mozliwosc siekania miesa.
Sa tez fajne multicookery, wrzucasz skladniki na zupe, nastawiasz kiedy ma sie zaczac gotowac i ile czasu, idziesz na spacer z dzieckiem a jak wracasz to gotowe :-) Risotto, bigos, jogurt etc. Niektore tez maja opcje robota planetarnego do zagniatania ciasta, tylko juz sporo kosztuja.
 
No właśnie wydaje mi się że przy dzieciach sokowirówka może się sprawdzić :-) chociaż pamiętam że w ciąży miałam ciągle ochotę na świeżo wyciśnięty sok więc może przyda się na przyszłość :-D
Ja zauważyłam że Tymek ostatnio upodobał sobie drzemki z tatusiem i zasypia momentalnie jak razem się położą, ja za to muszę się sporo nagimnastykować w ciągu dnia żeby zasnął i przeważnie kapituluje na moim brzuchu co nie do końca mi się podoba bo wcześniej wystarczyło że się przy nim położyłam.. W ogóle ostatnio jakiś humorzasty się zrobił :-( wczoraj wieczorem dwa razy przed karmieniem dostał ataku płaczu i nie bardzo wiedziałam o co chodziło bo jęczał raczej bez powodu. Mam nadzieję że to tylko pożegnanie 3 miesiąca, bo i trądzik się strasznie uaktywnił w ostatnich dniach.. Dziś rano już się prawie popłakałam jak nie mogłam go uspać, bo zamykał oczka i za chwilę marudził i tak w kółko chyba z godzinę i jak powiedziałam że chce matkę w depresję wpędzić bo czasem już sił mi brakuje to obdarzył mnie słodkim uśmiechem z nieśmiałym pisknięciem i cała złość odeszła :tak:
 
Cinamona z jednej strony czas nam ucieka a z drugiej pomału płynie..
Moj sie małym prawie w ale nie zajmuje.. Czeka chyba az bedzie większy nie wiem.. Wraca z pracy zmęczony i najchętniej jakby mały pospal mu trochę na rękach wieczorem zeby miec z nim kontakt i tyle.. Pieluch to mu zmienił moze z 2-3 odkad sie urodził no bo "tobie to sprawniej idzie..", ostatnio mały daje trochę w kość to juz wogole wieczorem irytacja bo "pech" mały płacze.. Ma przypływy czułości wiadomo.. Mam mu za złe ze za mało z nim spędza czasu bo w weekendy tez zawsze cos.. Ale z drugiej strony tez ciezko pracuje i zarabia na nas i to tez jego argument.. I tez ciezko mu sie z domu wychodzi i nas zostawia bo nie raz o tym mowi..
 
Hej dziewczyny Michas ma biegunkę. Po każdym karmieniu kupka lub tzw kleks a dwie ostatnie były zielone. Nie ma gorączki jest pogodny. Przelewa mu się w brzuszku jak robi kupke praktycznie w trakcie karmienia lub zaraz po. Daje mu probiotyk. Zaczynam się martwić. Zastanawiam się czy to nie przez wodę tutaj. Jak myślicie wracać do domu i udać się do pediatry czy jeszcze obserwować?
 
reklama
Do góry