Lucere czyli jakby na kontrakt wyjechaliście i teraz czas na powrót.. Nie watpię ze czas szybko minął..
No ja nie mam szans bo jestem w stanach bez wizy jak narazie wiec jak juz wyjadę to nie wrócę.. Moj chce sprzedać dom (do niego w sumie tu przyleciałam..) i przeprowadzić sie do polski ale mi sie to niezbyt podoba.. Hm ale pewnie tak sie to skończy ostatecznie.. Poki co niestety musze sie obejść Skypem..
Kopfer to tak moj mały sie urodził i leżał na oddziale intensywnej opieki noworodków.. I nasz to był "najlżejszym" przypadkiem na oddziale.. Cieszmy sie z tego co mamy, mam nadzieje ze u was tez sie poprawi i wszystko dobrze skończy
Martuszka hak sie wybawiliscie fo super
noi Tymek grzeczniutko u dziadków to jeszcze lepiej.. Wazne ze wszystko obyło sie bezproblemowo a i dziadkowie szczęśliwi i wy ze trochę pobyliscie sami
ja jak mały miał około 4tyg byliśmy u mojego siostry na urodzinach 40tych.. W knajpie miała stoliki wynajęte, zamówione jedEnie, a to knajpa ze normalnie bar i dj grał, taka nożna powiedzieć mini klub dla "dojrzałych" ludzi, tak mowię bo tam muzykę grają normalna tylko młodzi tam nie chodzą po prostu.. Noi muzyka noe była az tak głośna bo inaczej to po rozpoczęciu grania zerwalabym sie do domu.. Ale jak przyszliśmy to mały po 3 G sie obudził, butle wciągnął, do wszystkich pouśmiechał przez 30 minut i kimono, wróciliśmy do domu po 1 w nocy i dopiero znowu w domu sie obudził.. Po prostu przyzwyczajony był do dźwięków, a ze nie mieliśmy z kim zostawić to musiał jechać z nami
jak moja mama o usłyszała to w szoku ze z takim małym, ze do tej godziny.. Ale spał grzecznie, krzywda mu sie działa i co wyrodna matka po knajpach z dzieckiem sie włóczy
Pupui ohoho remonty remonty, powodzenia oby szybko skończyć