reklama
Ja dzisiaj jestem jakby mnie słoń przydepnął. Wczoraj po połówkowym byliśmy na obiedzie - który przegrałam w zakładzie "syn czy córka":-) Zamówiliśmy mule, które oboje uwielbiamy i które już jadłam w ciąży - za zezwoleniem lekarza. Mule były dobre, ale uznałam, że wolę jednak te w swoim wykonaniu. Dramat zaczął się 2 godziny później u moich rodziców. Już mieliśmy jechać do domu, kiedy poczułam, że natychmiast muszę się spotkać z muszlą - tym razem nie tą od muli tylko....klozetową i jak zaczęłam wymiotować tak skończyłam jakieś 3-4 godziny później. Nawet wypita woda nie była mi się w stanie w żołądku utrzymać. Jednocześnie krew z nosa z powodu wysiłku i przyszły tatuś był bliski zawału. Mówię Wam wczoraj myślałam już ze zejdę śmiertelnie, chyba nigdy w życiu się tak źle nie czułam chociaż kiedyś miałam nawet salmonellę. Tak właśnie uczciłam połówkowe.
Współczuję,a le to chyba oznacza że na czas ciąży mule odpadają;-) Gratuluję synka, a połówkowe na pewno zapamiętasz bardzo dobrze:-)
Cześć Dziewczyny!!!
Dostałam wiadomość od Monili...wiem, że wszystkie sierpnióweczki bardzo się martwią dlaczego nie ma jej na forum!!!
Niestety Monila jest od kilku dni w szpitalu.
Miejmy nadzieję, że wszystko dobrze się skończy i już niedługo będzie na forum razem z nami!!!
Trzymajcie wszystkie kciuki, żeby było dobrze! MUSI BYĆ!!!!!!!
Nie umiem nic więcej napisać...
Wierzę, że wszystko będzie dobrze!
A85, ucałuj Monilę od nas i niech szybciutko wraca do nas;-) Mam nadzieję, że niedługo będzie już z nami.
Blackberry - to musialo byc straszne - a Twoj mąż bez atrakcji takich?? -bo jak tak to widocznie rzeczywiscieTwój dzidziuś nie lubi takich ekstrawagancji :-(
Tonya - moje ciśnienie jest w miare stabilne, wprawdzie na poziomie 145/80 ale bez wiekszych skoków. Troche stresów bylo bo mama w szpitalu, dziecko ciągle chore itd. Ale leki robią swoje.
Też sie własnie zastanawialm kiedys jak to jest z karetką do porodu. Ale od Was sie mozna wszystkich ważnych rzeczy dowiedzieć:-):-) - dzieki!!
Oli - jak zdrowie Wasze?? Bo moj młody kolejny antybiotyk ma i nebulizacje jestem załamana tym jego chorowaniuem od 4 miesięcy.
Ewcia, zdrówka dla mamy i synka. Wiem jak choróbska potrafią wykończyć i fizycznie i psychicznie.
My niedawno wrócilismy od znajomych i jestem tak padnięta, że nie wiem....
Oli.B
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 25 Luty 2009
- Postów
- 2 198
MONILA WRACAJ DO NAS CAŁA I ZDROWA, TRZYMAM KCIUKI ZA CIEBIE I DZIDZIĘ
generalnie Ewa ja mam nadal zatkany nos .
Mały ma Bactrim od tygodnia (cholera nie wiem czy to antybiotyk ) i jeszcze dwa syropy. Jeszcze kaszlnie od czasu do czasu, ale już jest dużo lepiej, wraca jutro do przedszkola.
Ewa współczuję, wracajcie szybko do zdrowia
generalnie Ewa ja mam nadal zatkany nos .
Mały ma Bactrim od tygodnia (cholera nie wiem czy to antybiotyk ) i jeszcze dwa syropy. Jeszcze kaszlnie od czasu do czasu, ale już jest dużo lepiej, wraca jutro do przedszkola.
Ewa współczuję, wracajcie szybko do zdrowia
Dzieki Oli. Mi mówila pediatra ze Bactrim to nie calkiem antybityk ale sama wlasciwie nie wiem co to znaczy. Dobrze że juz wracacie do przedszkola, bedziesz miala wiecej czasu dla siebie my jutro do kontroli. Mam nadzieje ze juz bedziemy mogli odstawic te nebulizacje bo to jest horror dla wszystkich.. Młody wytrzymuje jakies 30 sek. a gdzie reszta. Jemu niedobrze po tym, ja chyba uczulona jestem na ten lek bo mam takie ataki kaszlu ze az wymiotuje ;/ Z checia odstawie i oddam nebulizator inhalacje przez tube sa znacznie bardziej dla nas do przyjecia.
Milej niedzieli kochane. My za jakas chwile idziemy do parku na rowerek i do piaskownicy bo piekna pogoda a lekarka stwierdzila ze jak nie ma goraczki to jak najbardziej korzystac z pogody
Milej niedzieli kochane. My za jakas chwile idziemy do parku na rowerek i do piaskownicy bo piekna pogoda a lekarka stwierdzila ze jak nie ma goraczki to jak najbardziej korzystac z pogody
reklama
Obyście wszystkie szybko wróciły do zdrowia i wasze słodkie pociechy.
Mój Ł. właśnie jedzie na wycieczkę rowerową a ja zostaje sama w domku. Tak mu zazdroszczę bo od roweru jestem mocno uzależniona i wiele km robię w sezonie wiosna- późna jesień. Pocieszam się, że mam piękne słonko i cudne ciepełko może wyjdę na taras poczytać, bo po wczorajszym ledwo chodzę.
Ł. zrobił mi pyszne śniadanko a ja sobie zaraz kawkę malusią strzelę.
Mój Ł. właśnie jedzie na wycieczkę rowerową a ja zostaje sama w domku. Tak mu zazdroszczę bo od roweru jestem mocno uzależniona i wiele km robię w sezonie wiosna- późna jesień. Pocieszam się, że mam piękne słonko i cudne ciepełko może wyjdę na taras poczytać, bo po wczorajszym ledwo chodzę.
Ł. zrobił mi pyszne śniadanko a ja sobie zaraz kawkę malusią strzelę.
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 11 tys
- Wyświetleń
- 700 tys
- Odpowiedzi
- 6 tys
- Wyświetleń
- 366 tys
- Odpowiedzi
- 3 tys
- Wyświetleń
- 69 tys
Podziel się: