neilaaa
Fanka BB :)
Hej dziewczynki.
Na forum nie zaglądałam już ho ho hoooooooooo i widzę, że jestem tak do tyłu, że chyba tego nie nadrobię, a to dlatego, że pochłonęło pisanie mnie pracy mgr i pracy dyplomowej (masakra mam już dosyć).
Zerkając kilka stron do tyłu widziałam, że był poruszany temat L4. Ja się próbowałam orientować jak to wygląda w mojej sytuacji. Otóż pracuje na umowę o pracę 3 miesiące. Wcześniej u tego samego pracodawcy pracowałam 2 lata na umowę zlecenie (głupia byłam, że wcześniej nie poszłam po umowę o pracę). Jak babki z kadr zaczęły tłumaczyć mi jak one to wyliczą do ZUS - u to ogłupiałam. Za miesiąc się okaże i mam nadzieje, że nie dostanę zawału przed kompem jak zobaczę wypłatę. Najbardziej mnie wkurza to, że niby L4 jest płatne w 100%, a ZUS i tak sobie coś tam skubnie
Doczytałam tez o problemach z cerą. U mnie jest masakra. Każdy mi mówił wcześniej, że w ciąży będę miała lśniące piękne włosy i gładką cerę jak pupa niemowlęcia. U mnie jakoś to nie działa. Poza tym mam strasznie "obsypane" plecy, ale już mnie to tak niepokoi, że chyba udam się do dermatologa.
W piątek mam pierwsze badanie prenatalne. Okropnie się denerwuję i nie mogę spać po nocach bo ciągle myślę, że okaże się najgorsze, chociaż staram się myśleć pozytywnie. Jak umawiałam się na badanie, pani doktor powiedziała że da mi tez skierowanie na test z krwi. Podejrzewam, że chodzi o test PAPP-A i teraz nie wiem czy da mi to skierowanie ze względu na moją poprzednią ciążę obumarłą o której jej powiedziałam czy zleca się go zawsze. Już ogłupiałam
Chciałam poruszyć tutaj jeszcze jedną kwestię a mianowicie CIĄŻOWE ZABOBONY
Przy ostatniej wizycie u teściowej miałam na sobie sweter wiązany na brzuchu. Jak wychodziłam z oburzeniem powiedziała ze nie powinnam nosić takich swetrów i absolutnie żadnych pasków bo maleństwo urodzi się z pępowiną owinięta wokół szyi.
Już nie wspomnę ile było kłótni na temat zabobonów ślubnych (o mało się nie pożarłam z teściową i mężem o perły na ślubie które uwielbiam).
No cóż może jestem jakaś "niewierząca" A jak jest u Was ?
Postaram się zaglądać tutaj częściej (czyt. szybko trzeba skończyć pisanie mgr), żeby nie pisać takich wypracowań
Na forum nie zaglądałam już ho ho hoooooooooo i widzę, że jestem tak do tyłu, że chyba tego nie nadrobię, a to dlatego, że pochłonęło pisanie mnie pracy mgr i pracy dyplomowej (masakra mam już dosyć).
Zerkając kilka stron do tyłu widziałam, że był poruszany temat L4. Ja się próbowałam orientować jak to wygląda w mojej sytuacji. Otóż pracuje na umowę o pracę 3 miesiące. Wcześniej u tego samego pracodawcy pracowałam 2 lata na umowę zlecenie (głupia byłam, że wcześniej nie poszłam po umowę o pracę). Jak babki z kadr zaczęły tłumaczyć mi jak one to wyliczą do ZUS - u to ogłupiałam. Za miesiąc się okaże i mam nadzieje, że nie dostanę zawału przed kompem jak zobaczę wypłatę. Najbardziej mnie wkurza to, że niby L4 jest płatne w 100%, a ZUS i tak sobie coś tam skubnie
Doczytałam tez o problemach z cerą. U mnie jest masakra. Każdy mi mówił wcześniej, że w ciąży będę miała lśniące piękne włosy i gładką cerę jak pupa niemowlęcia. U mnie jakoś to nie działa. Poza tym mam strasznie "obsypane" plecy, ale już mnie to tak niepokoi, że chyba udam się do dermatologa.
W piątek mam pierwsze badanie prenatalne. Okropnie się denerwuję i nie mogę spać po nocach bo ciągle myślę, że okaże się najgorsze, chociaż staram się myśleć pozytywnie. Jak umawiałam się na badanie, pani doktor powiedziała że da mi tez skierowanie na test z krwi. Podejrzewam, że chodzi o test PAPP-A i teraz nie wiem czy da mi to skierowanie ze względu na moją poprzednią ciążę obumarłą o której jej powiedziałam czy zleca się go zawsze. Już ogłupiałam
Chciałam poruszyć tutaj jeszcze jedną kwestię a mianowicie CIĄŻOWE ZABOBONY
Przy ostatniej wizycie u teściowej miałam na sobie sweter wiązany na brzuchu. Jak wychodziłam z oburzeniem powiedziała ze nie powinnam nosić takich swetrów i absolutnie żadnych pasków bo maleństwo urodzi się z pępowiną owinięta wokół szyi.
Już nie wspomnę ile było kłótni na temat zabobonów ślubnych (o mało się nie pożarłam z teściową i mężem o perły na ślubie które uwielbiam).
No cóż może jestem jakaś "niewierząca" A jak jest u Was ?
Postaram się zaglądać tutaj częściej (czyt. szybko trzeba skończyć pisanie mgr), żeby nie pisać takich wypracowań