a85
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 24 Marzec 2010
- Postów
- 384
Tego nie można, tego nie można, jakby tak patrzyło się na to co nie można, to kobiety w ciąży nic by nie jadły. Czyli moje niektóre dni są idealne haha!
Ja mam dalej problem z jedzeniem, więc jak przyjdzie mi na coś ochota to się cieszę i jem. Jadłam też wątróbkę. Ja jestem panikarą! więc zaraz sobie coś ubzduram i dopiero będzie!!!
za to zachciało mi się dzisiaj galaretki z owocami, muszą być brzoskwinie, mandarynki z puszki, truskawki, banany, jabłka, czy coś z tych rzeczy jest zakazane w ciąży?
Teść przyniósł mi owoce, mój kupi truskawki i będzie ))
Ja w walentynki będę sama. Mój też pracuje za granicą. Tylko, że pracuje 2 tygodnie i wraca na 2 tygodnie, więc nie jest źle w dzień kobiet też będę sama, akurat tak wypada, no trudno. Mamy bb!
Mój pies jaki kochany jest! wczoraj się tak źle czułam, że nie mogła spać w moim pokoju. Psinka była taka zawiedziona, bo widziała, że coś się dzieje, że później stała pod moimi drzwiami szczekała i piszczała. Później jak szłam do ubikacji pogłaskałam ją i tradycyjnie poszła sobie spać na szafkę w przedpokoju a od rana znowu stała przy drzwiach. Jaka była radość jak już mogła do mnie przyjść )) Kochany pieseczek.
Ja jestem po stracie mojego najkochańszego pieska w październiku. Miał tylko 8 lat. Zachorował na białaczkę. Strasznie to przeżyłam (( to był cudowny pies. Śniła mi się dzisiaj szczęśliwa...
Jak dajecie rade po oddaniu pieska? (
Ja mam dalej problem z jedzeniem, więc jak przyjdzie mi na coś ochota to się cieszę i jem. Jadłam też wątróbkę. Ja jestem panikarą! więc zaraz sobie coś ubzduram i dopiero będzie!!!
za to zachciało mi się dzisiaj galaretki z owocami, muszą być brzoskwinie, mandarynki z puszki, truskawki, banany, jabłka, czy coś z tych rzeczy jest zakazane w ciąży?
Teść przyniósł mi owoce, mój kupi truskawki i będzie ))
Ja w walentynki będę sama. Mój też pracuje za granicą. Tylko, że pracuje 2 tygodnie i wraca na 2 tygodnie, więc nie jest źle w dzień kobiet też będę sama, akurat tak wypada, no trudno. Mamy bb!
Mój pies jaki kochany jest! wczoraj się tak źle czułam, że nie mogła spać w moim pokoju. Psinka była taka zawiedziona, bo widziała, że coś się dzieje, że później stała pod moimi drzwiami szczekała i piszczała. Później jak szłam do ubikacji pogłaskałam ją i tradycyjnie poszła sobie spać na szafkę w przedpokoju a od rana znowu stała przy drzwiach. Jaka była radość jak już mogła do mnie przyjść )) Kochany pieseczek.
Ja jestem po stracie mojego najkochańszego pieska w październiku. Miał tylko 8 lat. Zachorował na białaczkę. Strasznie to przeżyłam (( to był cudowny pies. Śniła mi się dzisiaj szczęśliwa...
Jak dajecie rade po oddaniu pieska? (