reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

sierpniowe ciężaróweczki 2011:D

pflaume dobrze ze Kasia zdrowieje, co do meza w domu masz racje jak moj za dlugo siedzi w domu to mnie tez zaczyna draznic... przyzwyczajenie przez ta jego prace...
 
reklama
Jagienka-to fajnie macie! A takie atrakcje jak traktor to już coś!Mój to wariuje na punkcie różnych maszyn! Oj to niedobrze z tymi choróbskami. A jak Laura? Ssie pierś? A jak z jedzeniem?
Zdrówka życzymy i wrzucaj zdjęcia z nowego miejsca!

Moje dzieci nawet za kosiarką (taką na której się jeździ) chodziły z otwartymi buziami :-D no ale w końcu to miejskie dzieci które na co dzień co najwyżej autobus widziały, że o zwierzętach nie wspomnę,mamy tu po drodze do domu hodowlę owiec,są duże i malutkie,słodkie maleństwa,nawet ja stara krowa muszę się zatrzymac żeby popatrzec :-p
Zdjęcia kochana wkleję na pewno,jutro wezmę na spacerek aparat i napstrykam Wam troszkę,cobyście duchowo bardziej z Jagienką mogły byc :tak:;-)
Jutro też jedziemy po trampolinę dla chłopców,to dopiero będzie radośc :-)

A Laura? Hmm,chyba idą nam górne jedynki,widzę kreseczkę ale dokłaniej nie mogę się przyjrzec czy to to bo mnie w palucha gryzie cwaniara mała ale pierś wróciła do łąsk,to był na szczęście jednodniowy a własciwie jednodobowy strajk ale ssie tylko do spania,zaczęła mi jeśc normalnie,tzn porcje powiedziałabym symboliczne ale grunt że regularnie :tak:
Acha,zapomniałam napisac o wizycie u rehabilitanta...więc nie ma żadnych opóźnień motorycznych jako takich,jest leniwa i tyle,nawet nie dostałam żadnych cwiczeń :confused: mimo że o nie pytałam,dostałam odpowiedź że nie ma takiej potrzeby,jedynie jej nie ograniczac,jak najczęsciej podłoga i zachęcac do ruchu pokazując bądź umieszczając nieco dalej niej samej ciekawą zabawkę.
Chyba coś w tym jest bo od paru dni zaczyna się mocno wychylac do przodu,jakby chciała przyjąc pozycję do raczkowania ale nie wiedziała co zrobic z nogami :-D komicznie to wygląda :-D nie pomagam jej, dopiero jak się już na maxa wkurzy i podda. No i postawiona na nogi-STOI!! A ile przy tym radości :tak:

Pflaume,myślę że jeszcze dużo za wcześnie żeby wyrokowac o adaptacji w nowym miejscu...potrzeba na to wielu miesięcy,na razie jest fajnie bo domek,ogródek,mnóstwo atrakcji,czas wolny,tatuś na codzień,zaraz będzie ciepło...na razie przypomina to trochę wakacyjny wypad,prawdziwy sprawdzian będzie po 20 sierpnia jak zacznie się szkoła,oni jeszcze nie są świadomi co przed nimi...mam wielu znajomych rozrzuconych po całej Norwegii i prawdziwy kryzys zaczyna sie po ok.pół roku pobytu,jeśli ten przełom przetrwają-będzie dobrze :tak: póki co-cieszę się tym jak jest teraz ;-)

Acha,mój paluch boli po laserze jeszcze bardziej niż przed,zrobiłam sobie przed wyjazdem usg dłoni i wyszło że mam "wysięk do pochewki ścięgna i stan zapalny okolicznych tkanek",zdążyłam jeszcze poleciec z tym do chirurga który stwierdził że "cóż,tak ma byc,przejdzie samo..",i musiałam wyjechac....:baffled: boli jak bolało,mało tego,jeszcze doszedł nadgarstek drugiej ręki i łokiec :dry: nie wiem,może to stawy mi siadają?? Boli najbardziej po nocy i jak się narobię,tak jak dzisiaj po wkopywaniu drzewek....

No nic,uciekam jeszcze do ogródka posiedziec,mężulo przywiózł pyszne winko :-p dzisiaj wyjątkowo ładnie i cieplutko.

Pozdrawiam i miłego wieczorku życzę!
 
Ostatnia edycja:
Mama80 - lacze sie w bolu. Moj Synek tez strasznie przezywa to cale zabkowanie chociaz naprawde dzielny z niego chlopak. Gratki za czwartego zabka! my mamy trzy chociaz widze ,ze moze i dolna dwojka sie niedlugo ruszy. Biedne te nasze dzieci. Czy Wasze Pociechy gryza? ja legalnie mam siniaki. Moj Syn uwielbia sie we mnie wbic...ugryzie wszystko co mam, od ucha, po nos, polik, palec, reke,a nawet chce jesc wlosy!!!!!! poza tym macie szczuplutkie te dzieci...moj juz 11,9 kg,ale nie wyglada na pultaska. Maz tlumaczy,ze po nim ... w wieku 5 lat musial isc do zerowki,bo byl taki wyrosniety... :szok::szok: no coz... wysoki jest, duzy jest... Synus wykapany Tata :tak:
Pflaume - oj moj Maz tez czasami mi dziala na nerwy,ale ja tlumacze to sobie skaczacymi hormonami :-D
 
Jagieńko, widzisz, a tak się martwiłaś o Laurę, że taka leniwa.. A tu proszę zaczyna powolutku się „ruszać”i robi postępy :-)

Co do zaklimatyzowania, to masz rację. W sumie są to dopiero kilka dni, ale to i tak plus, że nie są na „nie” tylko na razie im się podoba. Od 20 sierpnia idą do szkoły, szybko. To od kiedy i ile trwają w Norwegii wakacje? A do szkoły idą polskojęzycznej? Ten kryzys po pół roku, to na czym polega? Tęsknota za polską, znajomymi, starym domem itp.?

No ta nasza polska, rzeczywistość jest świetna… "cóż,takma byc,przejdzie samo.." – paranoja. A później się dziwią, że większość społeczeństwa „leczy” się przez Internet niż chodzi do lekarza… Trzeba mieć zdrowie żeby chorować. Moja mama też zarejestrowała się w maju do chirurga z tą ręką i ma termin na 20 września, pozostawię to bez komentarza.

Taycia, to Ty masz przynajmniej na co zganiać – hormony, ja nie bardzo. Nie raz zganiam namiesiączkę:-D Tak patrzę po twoim suwaczku, to już prawie połowa ciąży, teraz tojuż z górki masz ;-)

Co do gryzienia, to moja lubi gryźć mojego palca (mimo, że nie ma jeszcze ząbków). Ma przy tym ubaw, a jeszcze jak mówię: „ ałaa”, to bym bardziej będzie „gryzła” i się śmiała… Już się boje co to będzie jak wyjdą Jej ząbki…

Szymuś, rzeczywiście dużo waży. Moja wcale nie tak mało, ale jak dla mnie mogło by być więcej ;-) Porównując Kasi wagę urodzeniową 2450g do obecnej, to jest bardzo dobrze ;-)
 
Ostatnia edycja:
Pflaume - miesiaczka zawsze jest jakims wytlumaczeniem,a co ;-) no u mnie juz prawie 20 tydzien i fakt juz nie jestem senna ,a wrecz przeciwnie czesciej mi trudniej zasnac...jak nie urok to sraczka :-D:-D no to poczekaj do pierwszych zabkow Pflaume. Oby Kasia przechodzila je bezobjawowo,bo zabkowanie to cholerna sprawa. Szymcio duzy chlop bedzie :tak: szkoda,ze nie moge go zmierzyc,ale wydaje mi sie,ze z 84 cm juz ma :tak:
 
Taycia, ja miałam tak samo z Kasią na początku senność, a jak brzusio rósł i nie wygodnie było spać to były bezsenne noce.
Co do ząbkowania, to lekarz twierdził, że ta biegunka i gorączka, to przez ząbkowanie... Sama już nie wiem... Wszystko Jej przeszło, a ząbków, jak nie było, tak nie ma. Dzisiaj byla tylko marudna.
Ja Kasie sama sobie mierzę (bo w przychodni u nas mierzą dopiero przy rocznym bilansie), to wyszło mi dzisiaj 79cm przy wadze 8700g. Jak się urodziła to miała tylko 50cm ;-) Zobaczymy jaka będzie. Ja mam 160cm, a mój mąż 185...:dry:
 
Pflaume - to pieknie rosnie! i zapewne bedzie dosyc wysoka. Ja mam 170 cm, Maz 187 cm, Szymona nie da sie zmierzyc chyba,ze uwiazalabym go linkami :-D:-D u Nas tez byla cisza,a potem dziaselko pekniete i perelka byla na wierzchu. Spokojnie, ma czas :-) Szymcio urodzil sie 52,5 cm i 3480 g. No teraz prawie potroil swoja wage, szok :szok::szok::szok: no,ale niejadka w domu na pewno nie mam :-) i tak jego waga mniej wiecej stoi od lutego przytyl 1,5 kg,a urosl 10 cm. Egh..przejmowac sie nie bede :-D
 
Pflaume,w Norwegii wakacje zaczynają się podobnie jak w polsce z tym że są skrócone na rzecz jeszcze jednej przerwy jesienią,uważam że to dobre rozwiązanie niż bite 2m-ce ciągiem :tak:
Chłopcy idą do szkoły norweskiej,Oli ma w klasie jednego polskiego chłopca i jest w szkole jedna polska "pomocnica" która będzie pomagac w razie czego. Polskich szkół jest tu garstka,w naszej miejscowości ani okolicznych nie ma ale to nawet lepiej bo szybciej załapią język wśród miejscowych :tak:

Ten kryzys polega na tym że na początku wszytsko Ci się tu podoba,tak jak pisałam,ale z czasem zaczynasz tęsknic,nie cieszy Cię już piękny widok z okna,irytują wiecznie uśmiechnięci ludzie których nie rozumiesz,nie samkuje ci tutejsze jedzenie itp, po prostu zaczyna brakowac tej szarej polskiej rzeczywistości,my polacy mamy zupełnie inną mentalnośc i trzeba czasu żeby się przestawic,mi samej też będzie ciężko,może nie aż tak bo jestem typem samotnika który lubi ciszę i spokój gdzieś na uboczu ale dzieci-wiesz sama...dobre jest to że tu dzieci są najważniejsze,w szkole na głowach stają żeby im się podobało,Olemu tak nauczycielka nadskakiwała że nie było mowy żeby długo płakał ;-)
Mój mąż też miał ten kryzys,najpierw po ok.miesiącu 'zachłysnął" się Norwegią,był zachwycony,potem coraz więcej widział tego co mu się nie podoba i po ok.3 m-cach powtarzał że NIGDY,za żadne skarby nie będzie tu mieszkał :-D a że wyjścia nie miał i musiał pracowac-zaczynał coraz bardziej "wsiąkac" w norweskie realia i teraz nie wyobraża sobie powrotu do Polski.
 
Taycia-niezłego masz małego faceta! No ale jak mówisz że tata duży to i synuś! My raczej z drobniejszych bo ja mam 163 cm i ważę 51 kilo a mąż 174 a waga to około 80 tylko u niego to trochę tłuszczyku i "mięsień piwny";-)A z tymi zębami to już zwariować można! Mały dobrze śpi Ci w nocy? Moja tak często budzi się z płaczem:-(Uspokaja się przy cycu a mnie już cycki bolą od tego.I widzę że jeszcze dwa zębole się pchają.Kiedy to się skończy?A wiesz już kto zamieszkał w Twoim brzuszku? Ja przy pierwszym dziecku to wiedziałam wcześnie a Hania nie chciała się pokazać ale ja i tak kupowałam różowe ciuszki jak głupia:zawstydzona/y:Moja na szczęście nie gryzie bo chybaby mi cycki odgryzła tymi igiełkami:-D
Hania ostro raczkuje. Zmontowaliśmy bramkę na schodach bo nie można jej już upilnować:-)Wstaje przy meblach i wszystko otwiera.
Pogoda u nas bylejaka od rana siąpi deszcz a mi nic się nie chce! Mam furę prasowania, wczoraj dostałam ogromną pakę ciuchów dla małej od szwagierki i muszę to posortować. Wypiłam kawkę i chyba trzeba wziąć się za robotę bo bałagan straszny!A gdzie reszta mamusiek? Nikos nagle znikła.:tak:
 
reklama
Hejka, dziewczyny.

Mama, często Was podczytuję, ale naprawdę nie mam ani siły ani czasu nic pisać.
Miesiąc temu jakiś tydzień trzymała nas ta "sraczka" Leny, potem chwila spokoju, a od tamtego piątku dzieci chore. Kuba ma antybiotyk, Lena ma straszny katar, który nie pozwala jej zasnąć, spać ani pić:wściekła/y::no::-(
Do tego muszę strasznie na nią uważać, bo zrobiła się niewiarygodnie ruchliwa. Chodzi przy wszystkim czego uda jej się chwycić.

Kiedyś na domiar złego o mało nie wypadła z wysokiego krzesełka, bo udało się jej w tym IKEOWSKIM cholerstwie kucnąć!!!

Matko przecież jakby z tego wypadła to ....boję się o tym myśleć.

Jagienka, czytając Cię wyobrażam sobie te piękne krajobrazy......

Już muszę lecieć, bo Lena wcina opadnięte listki paprotki z ziemi......
 
Do góry