Blackberry
Fanka BB :)
"I nie jest to na zasadzie że MUSZĘ,po prostu wiem że dla niego jest to bardzo ważny aspekt i szanuję to (w końcu jest TYLKO facetem
) a on odwzajemnia mi poprzez wyręczaniu w obowiązkach domowych,zajmuje się dziećmi albo pomasuje wieczorem moje zmęczone kości
"
Hmmm Jagienka29 wcześniej inaczej interpretowałam twoje słowa...powiem szczerze - teraz to zabrzmiało jakby seks był w zamian za pomoc a nie dla WASZEJ WSPÓLNEJ przyjemności. Przyznam - tak bym nie chciała...dlatego pewnie u nas z seksem średnio na jeża, ale uwaga, to mój mąż ma niższe libido niż ja. Myślę sobie, że dla żadnego z nas nie powinien być obowiązkiem to kochamy się wtedy kiedy oboje mamy na to ochotę. Ponieważ mój mąż bardzo dużo pomaga mi w domu to w myśl tego co napisałaś powinnam mu powiedzieć "jak się pobzykamy to możesz poleżeć na kanapie, a ja wykąpię małego" A co do bielizny i dodatków to w pełni popieram! Byle bawiło to oboje i nie ma lepszego sposobu na pozbycie się kompleksów My w sobotę pożarliśmy się na maksa po wizycie w markecie...normalnie jaja jak berety. Wkurzył mnie bardzo - robiliśmy zakupy, poszłam po ogórki i później szukałam go ze 20 minut - mój telefon miał ze sobą, a on zadowolony przy wyjściu za kasami urządzał pogawędkę ze znajomymi. I tak od słowa do słowa... rozmawiamy ze sobą tylko służbowo. Nawet nie pamiętam kiedy się kłóciliśmy...pewnie dlatego teraz musimy odchorować
Hmmm Jagienka29 wcześniej inaczej interpretowałam twoje słowa...powiem szczerze - teraz to zabrzmiało jakby seks był w zamian za pomoc a nie dla WASZEJ WSPÓLNEJ przyjemności. Przyznam - tak bym nie chciała...dlatego pewnie u nas z seksem średnio na jeża, ale uwaga, to mój mąż ma niższe libido niż ja. Myślę sobie, że dla żadnego z nas nie powinien być obowiązkiem to kochamy się wtedy kiedy oboje mamy na to ochotę. Ponieważ mój mąż bardzo dużo pomaga mi w domu to w myśl tego co napisałaś powinnam mu powiedzieć "jak się pobzykamy to możesz poleżeć na kanapie, a ja wykąpię małego" A co do bielizny i dodatków to w pełni popieram! Byle bawiło to oboje i nie ma lepszego sposobu na pozbycie się kompleksów My w sobotę pożarliśmy się na maksa po wizycie w markecie...normalnie jaja jak berety. Wkurzył mnie bardzo - robiliśmy zakupy, poszłam po ogórki i później szukałam go ze 20 minut - mój telefon miał ze sobą, a on zadowolony przy wyjściu za kasami urządzał pogawędkę ze znajomymi. I tak od słowa do słowa... rozmawiamy ze sobą tylko służbowo. Nawet nie pamiętam kiedy się kłóciliśmy...pewnie dlatego teraz musimy odchorować