reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

sierpniowe ciężaróweczki 2011:D

Flower,nie mam pojęcia jak oni to sprawdzają,podobno mają swoje sposoby..:confused: w każdym razie jeśli zataję to przed nimi to moje dziecko zostanie z przedszkola...hmm usunięte...:crazy:

Pieczarki jadłam i jadam kochana dość często!! Czasem w tostach ale najczęściej duszone razem z mięskiem także smacznego!! :tak:

Dziewczyny,mi ostatnio śnią się różne żyjątka...pijawki,niedawno osa,innym razem konie albo psy...że o robalach nie wspomnę..:baffled: mama mi mówi że takie różne dziwactwa pamięta się z tej "lekkiej" fazy snu i wynikają one z częstego wybudzania się..i to by się zgadzało,ja bardzo czujnie śpię,wystarczy że Laura kwęknie...:sorry2:



Nikos,my troszkę żałujemy że wcześniej się nie zdecydowaliśmy ale nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem...mimo że boję się strasznie tej zmiany-mam pozytywne przeczucia i nastawienie,zresztą po tym co się w ostatnich latach w Polscec dzieje nie trudno o zwątpienie...
A Wy mieliście kiedykolwiek perspektywę wyjazdu z Polski czy tak tylko sobie gdybasz?
 
reklama
Jagienka, ja zawsze marzyłam o tym, żeby wyjechać za Granicę (Anglia, USA). Niestety mój mąż ma tu pracę, którą kocha (przez duże K) i nie ma szans na emigrację.

Ja nawet nie powiem co mi się śni. Ostatnio często kłócę się z R i moje sny są odzwierciedleniem moich lęków. Wrrr. Szkoda gadać.

flower, ja też czasem jem pieczarki (nie wiem o co chodzi ale się udzielę;-):-))
 
Jeszcze raz dziekuje wszytskim za mile słowa!!!
Gdybym karmiła małą cycem to bym wysmiala wszytskich co mi mowia ze cos mam ograniczac...ale jednak to butla i jakies zalecenia sa.Ogolnie jest lepiej...przemyslalam dokladnie co i jak i ile i jest lepiej...ale lepiej nie znaczy ze super...teraz jak tylko sadzam ja w kuchni i robie jedzenie zaczyna sie totalny ryk...bo to juz dawno nie płacz.i ja jej łyzeczke a ona jeszcze gorzej...i ta nieszczesna butla ja uspokaja po ktorej i tak jest ryk bo za malo...a potem walka zeby dojadła zupki czy kaszki.Tak sobie pomyslalam bo wczesniej nie bylo takiego problemu trzeba bylo zdazyc tylko na "mały głodek"i zjadala zupke czy tam owoce i potem mleko...wiec jak bym jej do mleka wsypywala kaszki no powoiedzmy 2,3 łyzeczki...bardziej by sie najadla i na dluzej....ale z drugiej strony czy to nie wyjdzie ze tak powiem kalorycznie na to samo jak by wypila poprostu wiecej mleka??sama nie wiem.JA czuje ze ona no naprawde wczesniej jadla troche za duzo-w miare jedzenia apetyt rosnie!!!ona czasem miala taki wielki brzuszek,i nigdy nie odmowila butli...zawsze co dla niej mialam przygotowane wypijała...
Przeczytalam kiedys w gazecie o refluksach,wypowiadal sie ten koleś od dzieci co w dziendobry tvn często jest ...(weronika dosc czesto ulewala) ona napisal cos fajnego ze czesto dzieci ktore maja take cofki ,(albo jak sobie przetlumaczyłam,zbyt pełne brzuszki)rozwijaja sie pozniej,bo komu by sie chcialo ruszyc jak za kazdym razem cos wraca do gardla i jest niedobre,i tak samo z objedzeniem ...ktorej z nam chce sie cos robic po duzym obiedzie.
Wiec jak myslicie z ta kaszką do mleka?czy to wlasnie nie wyjdzie na to samo?

Jagienko-No prosze fajnie ze bedziesz mieszkac w norwegii!!!JA jestem z Kragero...duze miasto obok to Posgrunn.czyli bedziemy oddalone od siebie jakies 300km bo tyle mam do oslo.Generalnie życie w norwegii to ciągly relaks ,ja tak odczuwam....ale ostatnio chce do polski....i to bardzo!!!!

Jeszcze napisze o małej Madzi...wczoraj oglądałam uwage ,i az sie rece załamują bo nasze dzieci w podobnym wieku i ogolnie cala sprawa śmierdzi.Podobno dziecko upadlo jak Katarzyna wrocila po pieluchy.Z tego co wiem w te dni bylo zimno,wiec ja np.wracajac sie po cos do domu wyciagam dziecko w wozka a ona wyglada jak eskimos...kaptur ,czapka ,szalik...to jak nieść jajko w kocu ....i ze niby jak ona to dziecko upuscila....albo inaczej czy na mroz wyszla z dzieckiem owinietym tylko w koc i tam spioszki czy inne ubranko?szok.
 
hejka
co do snow- mi ostatnio snila sie moja dawna milosc- z podstawowki, ktora byla wielka miloscia, nieszczesliwa.....snilo mi sie ze spotkalismy sie przypadkiem w miescu gdzie obydwoje nikogo nie znalismy zaczelismy rozmawiac ( w realu nigdy nie gadalismy tak normalnie- on byl chamem niestety) podadalismy jak starzy dobrzy kumple, na pozegnanie buziak w policzek i przytulenie na misia... hmmm

Moja Maja zaczyna spac w nocy min 7 godz!!! czy to zasluga kaszki wieczorkiem czy moze "dorasta"? jak myslicie?

uciekam bo trzeba sie sprezac z ogarnieciem chaty po 16tej goscie- chrzestny z zona i 1.5 roczna corcia, jutro chrzestna z mezem, w niedziele chrzciny Mai
papapap
 
karolap ,gdzie robicie chrzciny?znaczy czy macie knajpke czy w domku...bo ja jestem na etapie poszukiwan miejsca niedrogiego a godnego polecenia.my mamy chrzciny 8 kwietnia i jak przyjedziemy do polski to bedzie za malo czasu na zalatwianie wiec zostal mi internet i telefon bo chce miec wszystko dogadane szybciej.
 
proszę pań gorączka trzydniowa :) bede miała dziecko w kropki jakiś tydzień :)
ja robiłam chrzciny w święta i w domku powiem wam że wyszło dość ekonomicznie bo za jednym machem były i święta i impreza trochę więcej jedzonka się zrobiło i było dobrze ;)
a wiecie mój sen dziś był świetny :-) śniło mi się, że uciekłam na pustynie na koniu z przystojnym murzynem hehehe:-D ja tam rasistką nie jestem ale wolę Polaków :)
 
maaga-trzymaj sie z biedną chorowinką ,te dzieci nasze takie malutkie a jak chore to serce ściska.
Tez myslalam zeby gosci do domu teściow zaprosic ale to okolo 30 osob max wiec duuuzzzooo gotowania ...a na sama mysl mnie skreca ..nawet jak by nam jakas pani pogotowala to trzeba tez obrobić,posprzatac ,podac...oj nawet o tym nie mysle ...a tak to wszytsko na gotowe i wygodniej...juz sie nie moge doczekać .
A mi sie nic nie śni;(
 
Jagienko-No prosze fajnie ze bedziesz mieszkac w norwegii!!!JA jestem z Kragero...duze miasto obok to Posgrunn.czyli bedziemy oddalone od siebie jakies 300km bo tyle mam do oslo.Generalnie życie w norwegii to ciągly relaks ,ja tak odczuwam....ale ostatnio chce do polski....i to bardzo!!!!

No...jest kawałek ale kto wie..może kiedyś? ;-) Boję się tej tęsknoty za Polską :sorry2:

proszę pań gorączka trzydniowa :) bede miała dziecko w kropki jakiś tydzień :)
ja robiłam chrzciny w święta i w domku powiem wam że wyszło dość ekonomicznie bo za jednym machem były i święta i impreza trochę więcej jedzonka się zrobiło i było dobrze ;)
a wiecie mój sen dziś był świetny :-) śniło mi się, że uciekłam na pustynie na koniu z przystojnym murzynem hehehe:-D ja tam rasistką nie jestem ale wolę Polaków :)

Lepsza trzydniówka jak zapalenie gardła i ponoć przechorowanie też daje odporność na całe życie także będzie miała za sobą! A z ospą raczej ciężko pomylić jakąkolwiek wysypkę,tak na moje oko ;-)

A z murzynem to jeszcze epizodu nie wyśniłam :-p ciekawe doswiadczenie,jeszcze ten koń!! :-)

A mi sie nic nie śni;(

Na pewno śni tylko nie pamiętasz :tak:


Karola,żeby Majutek był spokojny tego dnia i żeby chrzciny się udaly :tak: osobiście chwalę sobie imprezę w lokalu,chłopców miałam w domu i urobiłam się po pachy,nogi to mi mało w d... nie weszły od łażenia w tą i spowrotem...a to ziemniaki,kotlety,pinuj żeby było ciepłe,czyste widelce,talerze...
 
reklama
maaga-trzymaj sie z biedną chorowinką ,te dzieci nasze takie malutkie a jak chore to serce ściska.
Tez myslalam zeby gosci do domu teściow zaprosic ale to okolo 30 osob max wiec duuuzzzooo gotowania ...a na sama mysl mnie skreca ..nawet jak by nam jakas pani pogotowala to trzeba tez obrobić,posprzatac ,podac...oj nawet o tym nie mysle ...a tak to wszytsko na gotowe i wygodniej...juz sie nie moge doczekać .

Ja również sobie nie wyobrażam robić przyjęcia w domu dla tylu osób.
Mniej kłopotu w knajpie. NO chyba, że ktoś ma niewielu gości, to jakoś można to ogarnąć w domu..
 
Do góry