Cześć dziewczyny!
Wieki mnie tu nie było, ale najpierw mały nie pozwalał a potem przeprowadzka...eh ciężko było...teraz też nie jest lekko odnaleźć się w nowym mieście - nikogo i niczego tu nie znam a M. już od poniedziałku do nowej pracy śmiga...
Zaczynam cierpieć na brak towarzystwa osób dorosłych ;-)
Generalnie połóg też nie należał do przyjemnych okresów, po ciężkim porodzie długo mnie wszystko bolało, a na kontroli u lekarza wyszło, że na zewnątrz to już mnie nic nie boli, mogę normalnie siadać, ale w środku jest masakra - o seksie na razie mogę zapomnieć, tak bolało badanie u gina
Za to mały rośnie jak na drożdżach, dobrze zniósł przeprowadzkę i zdrowy jest - co najważniejsze, no i najukochańszy na świecie :-)
Może uda mi się w tygodniu coś nadrobić z wieści od Was...mam nadzieję, ze same dobre wiadomości przeczytam ;-)
Aha i wiecie co karmienie piersią jest wartościowe i daje niesamowity kontakt z maleństwem, ale nie sądziłam, że jest przy tym takie trudne i wymagające - też macie takie odczucia?
Buziaki dla Was wszystkich!!!!