Halo, nie zapominajcie o mnie, termin na sobote! ;-)
Ja wrocilam ze szpitala i w skrocie;
rozpoznanie: rozejscie spojenia lonowego (Symphysis Pubis Dysfunction).
leczenie: srodki przeciwbolowe (codeina!) i skierowanie na fizykoterapie (w 39 tygodniu ciazy i to mam czekac na telefon!)
aha i zalecenia: lezenie w lozku i trzymanie kolan razem
a skoro tak, to jak mam rodzic ja sie pytam? Ze zlaczonymi nogami??
Polozna stwierdzila, ze dam rade i powinno przejsc po porodzie.
Generalnie tak jak myslalam, strata czasu. Jedyny plus to to, ze mam to rozpoznanie w karcie i moze beda bardziej podczas porodu na moje nogi uwazac. Moze tez przy fizykoterapi jesli przenosze to nie beda mnie katowac 2 tygodnie, tylko sie zlituja i przyspiesza po tygodniu
Moja macica miala w piatek 39cm, dzisiaj juz 41cm wiec niedlugo chyba wybuchne! A jak mowie poloznej, ze mlody sie chyba na swiat za bardzo nie pcha to ona mi na to, ze "ma jeszcze mase czasu". Mase czasu
czy ona umie do 40 liczyc??? Oczywiscie zero badania wiec zadnego info o rozwarciu itd.
Sorki, ze sie tak rozpisalam ale sie wkurzylam masakrycznie. Chodzic nie moge juz wogole!
Spadam spac, chyba lykne ta tabletke...