Witam się i ja :-)
Wczoraj do popołudnia taka cisza na forum była, że myślałam, że wyjechałyście wszystkie, no ale wieczorem dyskusja rozgorzała ;-) Więc jednak większość tak jak ja w domu spędza długi weekend.
Dziś nie narzekam bo nocka była naprawdę niezła, a poza tym jak czytam o Waszych dolegliwościach to jednak stwierdzam, że nie mam na co narzekać
Radośnie mi od rana, bo przyszły dwie paczuchy z allegro z zakupami dla malca, no i lista zakupów powoli robi się coraz mniejsza

Ale jak zobaczyłąm na żywo te podkłady poporodowe to się nie dziwię, że je bagietkami nazywają


Igasia nie zazdroszczę sąsiadów, ale
Malgoo mądrze radzi. Może da się jednak z nimi dogadać polubownie.
Mucha porodu w domu jednak nie będzie. Po szkole rodzenia zdecydowaliśmy się rodzić jak najbardziej po domowemu, ale w szpitalu z naszą położną. Nowy standard NFZ daje nam dużo praw na sali porodowej, które zamierzamy wykorzystać. Może przy drugim wrócimy do tematu, jak już będą domowe porody refundowane.
A co do prasowania ciuszków maleństwa, to jak ktoś lubi, to można prasować, ale nam położna w szkole rodzenia powiedziała, że odchodzi się od tego i nie ma takiej potrzeby. Więc ja nie prasuję niczego. Ale za pranie to bym się musiała powoli wziąć, bo tu proszek nawet niekupiony...