Dzień dobry :-)
U nas śniegu przez noc nasypało strasznie! Ale zima z domu jest piękna :-) Za mną pierwsze 2 dni i 2 noce bez moje syncia, jejku jak mi się tęskniło, ale nie mogłam go zabrać ze sobą do teściów bo wszyscy chorzy a ja musiałam na uczelnię śmigać - w sobotę miałam zajęcia do 21:20 myślałam że zasnę z otwartymi oczami...
Misiek właśnie zasnął a ja mam taką gastrofazę że zaraz całą lodówkę wchłonę ;-) z Michałkiem miałam mega mdłości i odrzut od kawy, teraz wręcz przeciwnie. Ciekawe jak będzie dalej, mam ogromną nadzieję że ominie mnie tez permanentny ból głowy i zmęczenie, zgaga pewnie nie, za dobrze było ;-)
Co do USG to ja na pewno mojego M dłuuuugo nie będę brała, ze względu na to, że do pewnego momentu badanie to wykonywane jest dopochwowo i jest to krępujące, dla lekarza, dla mnie i dla mojego M. Z Michałkiem było tak samo, wcześniej M oglądał tylko zdjęcia. Nawet pod koniec ciąży kiedy miałam USG dopochwowe i przez brzuch, to na czas tego pierwszego lekarz wypraszał M. No ale wiadomo, wszystko zależy od Was.
Dzisiaj będę dzwonić do gina, byłoby świetnie gdybym załapała się na pierwszą wizytę jeszcze przed świętami. Teraz jestem jeszcze na urlopie który 28grudnia się kończy, więc aby się utrzymać jakoś przez okres ciąży muszę zakombinować ze zwolnieniem...
oj życie życie....
co robicie dzisiaj na obiad dziewczyny bo nie mam pojęcia co by tu ugotować, tzn. na pierwsze na pewno kapuśniak, ale na drugie...hm?