Maghda - jasne, ze kiszone Z takim zwykłym i to jeszcze zimowym ogórem to by musiało być okropne Myślę, że Twoje żeberka i moja wołowina bardzo podobne ;-)
Eweli - jasne, ze sie podzielę :-) O ile mi wyjdzie ;-)
Mysiolek - uważaj z tym chlebem ;-)Jak się zaczyna samemu piec, to już się kupnego nie chce jeść ;-) Ja zwykle robię raz w tygodniu akcję: pieczywo i potem mrożę. Wyjmuję tyle, ile zjemy, więc jest zawsze świeże.
Zaczarowana - daj znać, jak ci słodkośc wyjdzie :-)
Franek - brrr! Ja bym chyba nie chciała, żeby mnie weterynarz leczył
Eweli - jasne, ze sie podzielę :-) O ile mi wyjdzie ;-)
Mysiolek - uważaj z tym chlebem ;-)Jak się zaczyna samemu piec, to już się kupnego nie chce jeść ;-) Ja zwykle robię raz w tygodniu akcję: pieczywo i potem mrożę. Wyjmuję tyle, ile zjemy, więc jest zawsze świeże.
Zaczarowana - daj znać, jak ci słodkośc wyjdzie :-)
Franek - brrr! Ja bym chyba nie chciała, żeby mnie weterynarz leczył