reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Sierpień 2013

Jaaaaaa Dziewczyny - Zaczarowana, Zenia - ale Wam zazdroszczę tych siusiaków, no i gratuluję oczywiście :-) Ja się pewnie wybiję, bo nastawiam się na dziewczynkę po tym co ostatnio gin powiedział (aczkolwiek przesądzać nie chciał). Hmmm ale może uda się tej męskiej drużynie zapewnić jakiś dobry zespół cheerliderek?? :cool2:
 
reklama
Dzięki kochane:-D

Ja zawsze chciałam mieć trójkę dzieci, obojętnie czy chłopiec czy dziewczynka. Pamiętam jak byłam w ciąży z Kajtkem i wszyscy życzli mi dziewczyny ( domi:-)), straszne mnie to wkurzało. A jak się dowiedzieli, że planujemy trzecie dziecko, to słyszałam komentarze, no tak, chcecie spróbować zrobić dziewczynkę, nawet nie wiecie ile " dobrych" rad dostałam jak się robi dziewczynkę:-D domyślacie się, że nawet nie wyróbowaliśmy:-)
Z tą dziewczynką sama się nakręciłam, i dałam sobie ją wmówić, bo w przeciwieństwe do ciąż z chłopakami bardzo źle tą znosiłam. Tylko jedna koleżanka podsumowała, że najmłodsza już nie jestem, i stąd moje gorsze samopoczucie:-D i miała racje:-)

Trochę nadrobiłam, ale nie wszystko pamiętam:zawstydzona/y:
Ktr jak synek?

Maciejkaa nie przejmuj się tym co ludzie powiedzą czy pomyślą, może jest tak, że Młody widzi, że Ty się denerwujesz, wstydzisz i mu na przykład ustępujesz, dlatego tak się zachowuje w miejscach publicznych?:sorry2:
Może rzeczywiście warto z kimś porozmawiać, lepiej rozwiązać ten problem teraz niż po porodzie. A dlaczego synek chodzi tak późno spać? Nad tym też warto teraz popracować:sorry2:

Zenia mojego męża bały się wszystkie dzieci i on się ich chyba też bał:-D mimo to po porodzie dzielnie robił przy synku wszystko. Trzymam kciuki, że u Was Twój też poprostu woli swoje dzieci;-) ale dziewczyny mają racje, zostawiaj go raz a jakiś czas samego z dziećmi, żeby zobaczył jaka to ciężka praca.


Agata trzymam kciuki, że i u Was zmieni się na lepsze po porodzie. A że nie angażuje się w zakupy, no cóż ma to też swoje plusy, sama wszystko možesz wybrać:-D

A wracając jeszcze do opieki nad dziećmi, zauważyłam, że często kobiety są winne, ze mężowie nie pomagają. Nam się wydaje, że zrobimy wszystko najlepiej przy dziecku i albo krytykujemy non stop faceta, że robi coś źle ( zniechęci to każdego:sorry2:), albo zabieramy dziecko i same wszystko przy nim robimy, bo nikt nie zrobi tego lepiej i przyzwyczajamy męża do tego. Po czym dziwimy się jak minie pierwsze zachłyśnięcie macierzyństwem, że zostałysmy same z karmieniem, kąpaniem itd. takie wnioski wyciągnęłam obserwując moje koleżanki:-D bo ja tych błędów nie popełniłam:-D od początku dzieliliśmy się obowiązkami, nigdy go nie krytykowałam ( mimo, że kilka razy mocno musiałam zaciskać zęby;-)) i zawsze mówiłam jasno czego oczekuję, np. Ja teraz karmię a Ty kochanie odbij, przewiń i idź na godzinny spacer :-D Ja w tym czasie odpoczywałam:tak:

polecam wszystkim, to sprawdzony podwójnie system:-)
 
Ostatnia edycja:
To ja sie wylamie i napisze, ze ja własnie bardzo chciałam dziewczynkę. W pierwszej ciaży było nam wszystko jedno, a teraz sie juz człowiek obcykał co i jak z Córka sie robi i jak tu sie na chłopaka przetentegesowac? Boje sie takiego małego siusiaka, bo nigdy takiego nie miałam ;-)
Pokochac, pokocham, ale z "praktycznego" punktunwidzenia ;-) wolałabym dziewczynkę :-)
 
IzaV tak, najprawdopodobniej będzie Tadeusz Antoni, chociaż mi podoba się jeszcze Ignacy, Julek i Kostek, ale mężowi żadne nie odpowiada.
niezła historia, dobrze, że Twój bank był czujny i nic się nie stało.

Zenia, zaczarowana gratuluję:-D chociaż u Ciebie zaczarowana jeszcze 10% szansy na dziewczynę;-)

Mój mąż stwierdził, że super, że będzie chłopak, bo jak by on wysadził na siusiu dziewczynkę w zimie w parku:-D:-D:-D

Cwietka wydaje mi się, że siusiak jest zdecydowanie łatwiejszy w obsłudze;-):-D
 
IzaV tak, najprawdopodobniej będzie Tadeusz Antoni, chociaż mi podoba się jeszcze Ignacy, Julek i Kostek, ale mężowi żadne nie odpowiada.
Dorzuc jeszcze franka i wymienilas moje ulubione męskie imiona
Kostek jest super!!! A mam w rodzinie małego Ignasia i tez super imię ładnie sie odmienia :)
 
Dzień doberek!

Iza, jak dobrze, że bank wychwycił to oszustwo!!!

Jagoda, a po co poszłaś do innego gina?? I kto to w ogóle był??

Toska, super, ze wizyta udana, i nadal jest synek...:-)

Ja tez juz pita wyslałam i pieniążki juz tez otrzymałam:tak:

All-me && za dzisiejsza wizytę i wdzenie z maluszkiem!

Multi mama, no to pięknie! parka za jednym razem, no marzenie noemalnie!!! :-D

Domi, mnie też wkurza, że wszyscy myślą, że ja marzę o dziewczynce... a ja w zasadzie sama nie wiem... chlopca chociaz juz obsługiwac umiem...;-)

Zaczarowana, wżane, że zdrowiutkie!:tak:

Zienia, gratuluje chłopców!:-)

Ja mojego męża też slabo angażowałam do uczestniczenia w zakupach w pierwszej ciązy, ale ani mnie ani jemu to nie przeszkadzało... tylko w sprawie większych zakupów razem decydowaliśmy: wózek, fotelik itp. Natomiast to on pierwszy synkowi pieluszkę zmienił i to jeszcze będąc w szpitału:-D I wyszła z tego niezła beka... bo pielęgniarki w pampresa wkładaja zwykła pieluszkę, żeby sprawdzić czy dzieciatko ładnie siusia...a ąz nawet tej pieluchy nie zauważył i wyrzucił wszystko do kosza..:-D Nawet nie zauważył, że tam coś jeszcze w tej pieluszce było :cool2: No i od pierwszego dnia kapanie to była jego działka:tak: Także nie moge narzekać... ogólnie dzielimy sie obowiązakami i na zmiane równiez wstajemy w nocy:tak: (chociaż jak jest jego kolej to musze go budzić, bo nie słyszy jak synek woła:cool2:)...

Ae u nas dzisiaj sypie...już myślałam, że już śniegu nie będzie dzisiaj.... brrrr...

No i dzisiaj rzeczoznawca bedzie oglądał ten mój stukniety samochód...tylko wpierw trzeba będzie go odśniezyć:-p

No i nie wiem czy pamietacie jak się zastanawiałam czy buty zareklamować, te pękniete stalki...no i buty odebrałam i mi naprawili :-D
 
A wracając jeszcze do opieki nad dziećmi, zauważyłam, że często kobiety są winne, ze mężowie nie pomagają. Nam się wydaje, że zrobimy wszystko najlepiej przy dziecku i albo krytykujemy non stop faceta, że robi coś źle ( zniechęci to każdego:sorry2:), albo zabieramy dziecko i same wszystko przy nim robimy, bo nikt nie zrobi tego lepiej i przyzwyczajamy męża do tego. Po czym dziwimy się jak minie pierwsze zachłyśnięcie macierzyństwem, że zostałysmy same z karmieniem, kąpaniem itd. takie wnioski wyciągnęłam obserwując moje koleżanki:-D bo ja tych błędów nie popełniłam:-D od początku dzieliliśmy się obowiązkami, nigdy go nie krytykowałam ( mimo, że kilka razy mocno musiałam zaciskać zęby;-)) i zawsze mówiłam jasno czego oczekuję, np. Ja teraz karmię a Ty kochanie odbij, przewiń i idź na godzinny spacer :-D Ja w tym czasie odpoczywałam:tak:

polecam wszystkim, to sprawdzony podwójnie system:-)

Zgadzam się z Tobą w 100% :)
 
reklama
Nie było mnie 3 dni. Przeczytałam zaległe 20 stron. Pamiętam dużo, ale nie personalnie.

Zatem, dzień dobry :)

Dzieciaczki zdrowe już, mam nadzieję, albo przynajmniej że wychodzą na prostą z tych wrednych gorączek.

Gratuluję wszystkich chłopaczków i dziewczynki u Multimamy (chyba ostatnio nie było więcej dziewczynek, którym jeszcze nie gratulowałam? Jeśli kogoś pominęłam, to przepraszam!).

Ja na męża mam już swoje sposoby, tak jak i On na mnie :) kłócimy się, no jasne, ale nie potrafimy się gniewać dłużej niż pół godziny :) wiem, że mi będzie pomagał przy dziecku, a jeśli chodzi o kupowanie ciuszków, to nie wymagam, żeby się zachwycał i uczestniczył. W zakup wózka Go wrabiam, bo On jest dobry w technicznych sprawach i szukaniu na necie porównań. Ja wybiorę kolor :)

Jutro rano mam wizytę, nareszcie!

Miłego dzionka mimo pochmurności, zimności i śniegowatości...
 
Do góry