Margo - trzymam za Ciebie kciuki, żeby się poprawiło, ale jeśli nie będzie lepiej to jedź do szpitala. Wiadomo, że to nic przyjemnego, ale odwodnienie gorsze. Jak mnie bardzo mocno męczyły wymioty to mój gin wypisał mi receptę na jakieś czopki przeciwwymiotne, tylko akurat się nie przydały, bo u mnie samo minęło. Może spytaj swojego lekarza o takie coś?
reklama
AleksandraMaria - to ja IzeV bardzo chętnie przeproszeniem, o ile sie poczuła zestresowanemu moim postem. Nie taki był mój cel. Tylko Iza nic nie pisała o tym, ze sie źle przez moja wiadomość poczuła...
Natomias odniosłem wrażenie, ze nie była do końca zadowolona z opieki medycznej. Ale moze złe ja zrozumiałam.
margo - a to takie "zwykle" zyganko ciazowe? Nie dopadł Cię jakis Rota wirus? Kurcze, pij małymi lyczkami, zeby choć troche wody w organizmie zostało... A szpitala sie w razie czego nie bój. Polezysz chwilke i wrócisz do pełni sił.
Natomias odniosłem wrażenie, ze nie była do końca zadowolona z opieki medycznej. Ale moze złe ja zrozumiałam.
margo - a to takie "zwykle" zyganko ciazowe? Nie dopadł Cię jakis Rota wirus? Kurcze, pij małymi lyczkami, zeby choć troche wody w organizmie zostało... A szpitala sie w razie czego nie bój. Polezysz chwilke i wrócisz do pełni sił.
ktr
:)
margo - współczuję bardzo. trzymaj się, postaraj się chociaż po 1 kęsie chleba jeść i pić w każdej wolnej chwili.
Ja już chyba przeszłam ten najgorszy "moment" i teraz wymiotuje tylko rano i wieczorem. W ciągu dnia nawet coś tam jem i piję i jest OK. Ja robiłam sobie w tych gorszych momentach budyń albo kisiel i stał czasem cały dzień i go nie zjadłam, a czasem po łyżeczce od czasu do czasu i przez cały dzień zjadałam miseczkę np. budyniu.
A w razie czego Margo - idź do szpitala - potrzymają Cię chwilkę, nawodnią i wrócisz do domku.
Ja już chyba przeszłam ten najgorszy "moment" i teraz wymiotuje tylko rano i wieczorem. W ciągu dnia nawet coś tam jem i piję i jest OK. Ja robiłam sobie w tych gorszych momentach budyń albo kisiel i stał czasem cały dzień i go nie zjadłam, a czasem po łyżeczce od czasu do czasu i przez cały dzień zjadałam miseczkę np. budyniu.
A w razie czego Margo - idź do szpitala - potrzymają Cię chwilkę, nawodnią i wrócisz do domku.
Maciejkaa
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 30 Grudzień 2012
- Postów
- 5 064
Witam przy kawce /choć nie smakuje mi jak przed ciąża/
fibi gratuluje 2trymestru teraz brzuch będzie szybko rósł
margo niepokoisz mnie. Też uważam ze hospitalizacji jest niezbędna.
Coś mnie dziś piersi kłują-nieprzyjemne uczucie..
fibi gratuluje 2trymestru teraz brzuch będzie szybko rósł
margo niepokoisz mnie. Też uważam ze hospitalizacji jest niezbędna.
Coś mnie dziś piersi kłują-nieprzyjemne uczucie..
zaczarowana79
3*mama :-)
- Dołączył(a)
- 11 Grudzień 2012
- Postów
- 1 522
Ewcik, kciuki zaciśnięte i nie puszczam aż napiszesz że jest ok. Nie może być inaczej:-) Co do płci to nie jest najważniejsza, jak będzie trzeci syn to też będę kochała do szaleństwa. Ale jakieś takie przeczucie ... serce mówi że dziewczyna, a jakoś tak z innej strony, czy moje marzenia kiedyś się spełniały... rzadko, więc rozum mówi trzeci syn.
Ja z czystym sumieniem mówię że nigdy na tym forum nie czułam się zdołowana. Raczej wyraźnie podniesiona na duchu i szczęśliwa że mam sobie z kim pogadać o rzeczach o których inni, nie w ciąży pewnie by nie chcieli.:-)
Margo, współczuję że się tak męczysz.. Może tylko dadzą jakąś kroplówę i puszczą do domu. Mus to mus. Trzymaj się:-)
fibi, też mam tego asystenta... Superowa sprawa.Najbardziej lubi go mój młodszy który co tydzień mi przypomina, "mama, czytamy o Julce...":-):-):-)
Ja z czystym sumieniem mówię że nigdy na tym forum nie czułam się zdołowana. Raczej wyraźnie podniesiona na duchu i szczęśliwa że mam sobie z kim pogadać o rzeczach o których inni, nie w ciąży pewnie by nie chcieli.:-)
Margo, współczuję że się tak męczysz.. Może tylko dadzą jakąś kroplówę i puszczą do domu. Mus to mus. Trzymaj się:-)
fibi, też mam tego asystenta... Superowa sprawa.Najbardziej lubi go mój młodszy który co tydzień mi przypomina, "mama, czytamy o Julce...":-):-):-)
Maciejkaa
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 30 Grudzień 2012
- Postów
- 5 064
Dla mnie płeć też nie jest ważna aczkolwiek nie ukrywam ze marzę o córce. Serce mówi dziewczynka a rozum chłopiec hehe także miszmasz. Chłopcy też sa kochani przy pierwszej ciąży bardzo chciałam córkę mąż też a wyszedł chłopak i z biegiem czasu twierdze ze dobrze ze tak się stało bo dałam mężowi syna o którym każdy mężczyzna marzy choć czasem tylko po cichu. Teraz niech się rodzi co chce. Byle ZDROWE
ewirut1
Fanka BB :)
Witam wszytskich po dlugiej nie obecnosci :-)
U mnie wszystko ok czuje sie swietnie jakby ngdy nic juz od dawna nie wiem co to mdlosci
A co tam u was ?
U mnie wszystko ok czuje sie swietnie jakby ngdy nic juz od dawna nie wiem co to mdlosci
A co tam u was ?
AleksandraMaria
Fanka BB :)
Maciejkaa Dla mnie też nie ma róźnicy chłopiec czy dziewczynka i tak nie mam zamiaru urządzać pokoiku na różowo albo niebiesko. Ja chyba wolę niespodzianki, chociaż mąż raczej chciałby wiedzieć, zobaczymy co wynegocjujemy.. U mnie w rodzinie są same dziewczyny, więc chłopak dla równowagi byłby całkiem wskazany, no ale te kiecki.....;-)
Ostatnia edycja:
zaczarowana79
3*mama :-)
- Dołączył(a)
- 11 Grudzień 2012
- Postów
- 1 522
Widzisz Maciejkaa, to jeżeli chodzi o płeć odczucia podobne. Po sobie mam takie wrażenie, że już jak raz uroddziłam czy drugi chłopaczka, to jak może we mnie być dziewczynka, tak trudno mi to trochę ogarnąć. :-)
Czy ktoś ma wieści od izy V. ?, niepokoji mnie jej nieobecność...:-)
Czy ktoś ma wieści od izy V. ?, niepokoji mnie jej nieobecność...:-)
reklama
mejdia
czerwcóweczka 2008 ;)
Ja tam chciałabym dziewczynkę, choć rozum tez mi coś mówi, że znów chłopak.
Tak jakoś przyzwyczaiłam się do tych facetów w moim życiu, jako studentka opiekowałam się dwójką
takich łobuziaków( jednym od urodzenia), więc jak sobie pomyśle jak będę dziewczynkę pielęgnować to
trochę to takie abstrakcyjne uczucie.
Margo trzymam kciuki za lepsze samopoczucie, Ewcik za Ciebie również .
Mgd ja też mam wrodzone niespojenie łuku kręgu chyba S1,
co okazało się po pierwszej ciąży jak zaczęłam mieć mega problemy,
dlatego taki wspomagacz kręgosłupa by mi się przydał.
Wiecie, że ja nie miałam siły dziecka podnieść z łóżeczka w pierwszych dniach po porodzie
ledwo go nosiłam.
Tak jakoś przyzwyczaiłam się do tych facetów w moim życiu, jako studentka opiekowałam się dwójką
takich łobuziaków( jednym od urodzenia), więc jak sobie pomyśle jak będę dziewczynkę pielęgnować to
trochę to takie abstrakcyjne uczucie.
Margo trzymam kciuki za lepsze samopoczucie, Ewcik za Ciebie również .
Mgd ja też mam wrodzone niespojenie łuku kręgu chyba S1,
co okazało się po pierwszej ciąży jak zaczęłam mieć mega problemy,
dlatego taki wspomagacz kręgosłupa by mi się przydał.
Wiecie, że ja nie miałam siły dziecka podnieść z łóżeczka w pierwszych dniach po porodzie
ledwo go nosiłam.
Ostatnia edycja:
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 6 tys
- Wyświetleń
- 369 tys
- Odpowiedzi
- 26
- Wyświetleń
- 42 tys
Podziel się: