reklama
agulek80
Fanka BB :)
Witajcie,
widzę, że temat ząbków. U nas brakuje 3 i 5 ale chyba idą 3 i to już od jakiegoś czasu. Poza tym Marcin znowu jest przeziębiony. Wczoraj byliśmy u dr i na szczęście to nic poważnego i oby się szybko skończyło. Mieliśmy jechać na basen w niedzielę a tu lipa :-( Marcin pokazuje rączkami (rozkłada) jak czegoś nie ma. Zabawnie to wygląda :-) no i nerwus z Niego Ja mam sporo pracy w robocie (albo odwrotnie jak kto woli ;-)) ale dziś już prawie weekend i zrobiła się cisza. Oby nikt mi już nie zawracał głowy do 15-tej;-)
Piszecie o porządkach...hmmm ja chyba zbytnio się nie będę rozpędzać. Pozostanie na "zwykłym" sprzątaniu. W końcu wyjeżdżamy na Święta ;-)
roseann trzymam kciuki za starankafajnie, że Maja zdrowa i uśmiechnięta...a różki hmmm no cóż, wiem o czym piszesz ;-)
luizka trzymam kciuki za zastawkę
Miłego weekendu Kobietki!
widzę, że temat ząbków. U nas brakuje 3 i 5 ale chyba idą 3 i to już od jakiegoś czasu. Poza tym Marcin znowu jest przeziębiony. Wczoraj byliśmy u dr i na szczęście to nic poważnego i oby się szybko skończyło. Mieliśmy jechać na basen w niedzielę a tu lipa :-( Marcin pokazuje rączkami (rozkłada) jak czegoś nie ma. Zabawnie to wygląda :-) no i nerwus z Niego Ja mam sporo pracy w robocie (albo odwrotnie jak kto woli ;-)) ale dziś już prawie weekend i zrobiła się cisza. Oby nikt mi już nie zawracał głowy do 15-tej;-)
Piszecie o porządkach...hmmm ja chyba zbytnio się nie będę rozpędzać. Pozostanie na "zwykłym" sprzątaniu. W końcu wyjeżdżamy na Święta ;-)
roseann trzymam kciuki za starankafajnie, że Maja zdrowa i uśmiechnięta...a różki hmmm no cóż, wiem o czym piszesz ;-)
luizka trzymam kciuki za zastawkę
Miłego weekendu Kobietki!
luizka4don
Fanka BB :)
agulek- Piotrek miesiac temu miual taki etap ze ciagle pokazywal ze nie ma heh jak ktos sie go zapytal ,masz pierniazki to odrazu nie ma bo kiedys jak sprawdzalam czy sa pieniadze na koncie i mowilam przy malym ze jeszcze nie ma to skubaniec podpal;p
U nas zabkow 6 (4 u gory i 2 na dole i tak juz od 4 miesiecy nic nie widac chodz wydaje mi sie ze juz niedlugo dwojki na dole beda szly
A jak tam u waszych dzieci ciemiaczka ??? zarosły??? ile maja .
Mały co prawda ma jeszcze duze ale to przez chorobe jego moze mu pozniej zarosnac.
Bylismy na 20 mion na dworzu a ja glupia czapki nie wzielam i uszy mi tak przewialo ze teraz cholernie bola ehhhh
U nas zabkow 6 (4 u gory i 2 na dole i tak juz od 4 miesiecy nic nie widac chodz wydaje mi sie ze juz niedlugo dwojki na dole beda szly
A jak tam u waszych dzieci ciemiaczka ??? zarosły??? ile maja .
Mały co prawda ma jeszcze duze ale to przez chorobe jego moze mu pozniej zarosnac.
Bylismy na 20 mion na dworzu a ja glupia czapki nie wzielam i uszy mi tak przewialo ze teraz cholernie bola ehhhh
agulek80
Fanka BB :)
luizka u nas ciemionko dosyc spore. Mamy wizytę w Centrum Zdrowia Dziecka 4 stycznia (przełożona z 22 XI) oby to nie było nic poważnego.
luizka4don
Fanka BB :)
spore to znaczy ile mniej wiecej bo Pioterk ma 2 x3 palce .Nieraz to poprostu taka natura mojej siostry mala tez bardzo dlugo miala ciemiaczko niedlugo przed ukonczeniem 2 lat zaroslo .
Lea28
Fanka BB :)
czesc dziewczyny,
ja na chwile to znaczy na tyle ile mi mlody pozwoli u nas zabkowania cd.. od czwartku walczylismy z goraczka do wczoraj jestem padnieta. nie mam pojecia ktore to zeby tak dokuczaja mlodemu ( barkuje mu trojek i piatek) do tej pory zabkowanie to byl pikus teraz goraczka, biegunka i kompletny brak apetytu tylko mleko i herbatki wypije a tak nic. Malo tego od 3 dni nie da sobie zebow umyc wszystkie molzliwe sposoby na umycie zabkow wyczerpane weic ma spuer oddech... cierpi bidulek w nocy budzi sie po 5 razy i tylko u mnie sie uspokaja , M nie umie go uspokoic co mnie wkurza bo ja jestem wykonczona przez to. choinka zakupiona , prezenty dla mlodego w komplecie i przez to ze tesciowa sporo mlodemu nakupowala to my kupilismy tylko kpl. garnkow i lyzki do tego nic innego mojego synia nie jest w stanie w tej chwili zainteresowac natomiast jak widzi garnek to koniec
pozdrawiam i wybaczcie ze tak egoistycznie ale wystarczy ze na chwile usiade mlody zaraz sie wkurza i koncertuje
ja na chwile to znaczy na tyle ile mi mlody pozwoli u nas zabkowania cd.. od czwartku walczylismy z goraczka do wczoraj jestem padnieta. nie mam pojecia ktore to zeby tak dokuczaja mlodemu ( barkuje mu trojek i piatek) do tej pory zabkowanie to byl pikus teraz goraczka, biegunka i kompletny brak apetytu tylko mleko i herbatki wypije a tak nic. Malo tego od 3 dni nie da sobie zebow umyc wszystkie molzliwe sposoby na umycie zabkow wyczerpane weic ma spuer oddech... cierpi bidulek w nocy budzi sie po 5 razy i tylko u mnie sie uspokaja , M nie umie go uspokoic co mnie wkurza bo ja jestem wykonczona przez to. choinka zakupiona , prezenty dla mlodego w komplecie i przez to ze tesciowa sporo mlodemu nakupowala to my kupilismy tylko kpl. garnkow i lyzki do tego nic innego mojego synia nie jest w stanie w tej chwili zainteresowac natomiast jak widzi garnek to koniec
pozdrawiam i wybaczcie ze tak egoistycznie ale wystarczy ze na chwile usiade mlody zaraz sie wkurza i koncertuje
A ja tak dzisiaj troszkę samolubnie o sobie
Zaplanowane święta…
powiedzmy, że wiemy już gdzie kiedy i u kogo, co będzie na stole, co robimy co, co inni, kiedy karpie, kiedy choinka. Nie mogę się doczekać.
Terrorystka…
ostatnio w Adzika wstąpił diabeł, nie byłoby tak źle gdyby to nie diabeł nocny,
nocka z piątku na sobotę pobudka o 22 i ryk z rzucaniem się do 24. Czopek nie pomógł, bo myślałam, ze to zęby. Spanie tylko i wyłącznie wtulona w mamusię lub najlepiej na mamusi, każda próba zwalenia kończyła się histerią. O 24 padła, ja też. Pobudka o 4 rano i powtórka z rozrywki, ale tu wkroczyła moja siostra, dwa zdania to Ady i ta spała już 4:10. Nie wiem dlaczego??? Wiem, że się poryczałam, bo zdałam sobie sprawę, że troszkę Adzikowi pofolgowałam, takie zadośćuczynienie za to, że do domu jeździmy tylko w weekendy, niestety żniwa zbieram, czas to zmienić. Mamusia zrobiła się za łagodna, a Córcia bystra jest i zaczyna to wykorzystywać. No i tej nocy się po raz pierwszy od momentu przyjazdu do domu poczułam bezradna. Nawet w szpitalu byłam bardziej radna niż bez.
Zasypianie…
to nigdy nie było moją mocną stroną, fakt, że dziecko zasypia szybciutko, ale przecież Ada umie zasnąć w mig, a to jest różnica.
Jak usypia mama to mama jest z dzieciem, jak usypia opiekun to Ada jest położona, powiedziane jest, że czas na spanie, buziak, drzwi się zamykają i Ada zasypia sama. Od razu! Nie zajmuje Jej to więcej czasu niż wymaga to zamknięcie oczu i znalezienie tej właściwej pozycji. Czyli maksymalnie 2 minuty. Z jednej strony super, cieszy, raduje, mama dumna. Z drugiej strony czemu tak nie ze mną? Dobijające!
Zamknięte place zabaw…
moja siostra podpowiedziała mi, że niedaleko nas (1 km dosłownie) w outlecie jest super mini plac zabaw dla dzieci, właśnie w wieku Adzika, taki właśnie 1 rok – 2 latka – 3 latka. Zabawki są wszystkie jakie Ada posiada, więc nie było problemu z użytkowaniem, no domek był nowością, domku nie mamy, domek nie zaciekawił, za to wszelkie bujaki pojedyncze, podwójne, zjeżdżalnia normalna, zjeżdżalnia do piłek, same piłki. Najmniejszą popularnością cieszył się tunel, długi jest i Ada się go boi. Będziemy się przyzwyczajać. W każdym razie super spędza się tam czas, są inne dzieci, Ada świetnie się dogaduje, bawi, a ja mogę odpocząć, kawę wypić (w kubku termicznym, bo oczywiście trzeba pilnować, a z piłek nie tak łatwo wyjść
) . W każdym razie świetna alternatywna na popołudnia, zamiast siedzieć w domu u siostry albo u mamy, a place zabaw na dworze są w tej chwili nie realne, więc takie szaleństwo jak najbardziej.
Jutro pojedziemy znowu, to też jakaś odskocznia dla mnie. W tej chwili wszelkie figlo-raje są jeszcze za trudne.
Tata…
aż się poryczałam jak Ada zareagowała na A. w sobotę, myślałam, że się okoci, radość była tak wielka, że nie zamykała Jej się buzia, wyglądało to tak jakby Mu opowiadała (po swojemu oczywiście) co robiła cały tydzień, tulili się do siebie, buziaki i kocham i nie odstępowali się na krok, do momentu aż Ada wypatrzyła … farmę.
Brzuszek, a pępek to mama...
6.12 spóźniała się moja idealnie punktualna @, więc wieczorem jak usypiałam Adę opowiadałam Jej, że być może w brzuszku rośnie Jej siostrzyczka lub/i braciszek. Mówiłam, że pępek to jest takie coś co jak Adzik siedziała w brzuszku to mama Ją przez pępek karmiła i dawała pić by mogła rosnąć zdrowo. No i takie tam. Efekt pogadanki? Wycałowany brzusio przez Nią. Patrzy się na brzuszek i nagle zaczyna brzusio całować. Słodkie, a w moich oczach łzy. No i pępęk nie jest już "pepe" a "mama"
Weekend bez telefonu i Internetu…
oj miły taki weekend. Tego nam było trzeba, czasu spędzonego razem. Ada nadrabiała karmienie i zabawy z królikiem, czy karmienie żółwia i obserwowanie jak pływa. Wycałowała królika i żółwia przez szybę akwarium. Byliśmy na spacerze. Największy plus, nie musiałam robić zakupów, w lodówce było jedzenie, A. pomyślał.
Precyzyjne pytania…
jeszcze czasem mi się zapomina, że facet to facet i odpowiada na pytanie, które zostało zadane. W sobotę wstawiłam pralkę, usypiałam Adę i miałam wstać, wiedziałam, że może być ciężko, bo poprzedniej nocy spałam zaledwie 4h, a wcześniejsze niewiele dłużej. No i zasnęłam,
choć walczyłam dzielnie.
W każdym razie przebudziłam się i pytam A. „wyciągnąłeś pranie z pralki” (w domyśle "i powiesiłeś?"), odpowiedź „tak”. Intuicja mi podpowiadała, żeby zadać kolejne pytanie to w domyśle, ale stwierdziłam, że jak wyjął to i powiesił. Wstaję rano i widzę pranie w misce stoi obok suszarki, no tak w domyśle to ja mogę rozmawiać sama ze sobą. Czepiać się nie będę, okna w całej chacie zostały pod moją nieobecnością pomyte.
Pierniki…
bardzo sympatycznie spędzone niedzielny wieczór, samo pieczenie zajęło nam niewiele ponad godzinę, frajdy co nie miara, pierników jest ¾ wiadra, będą miłym akcentem do tegorocznych prezentów. W piątek będziemy co niektóre dekorować na choinkę.
Znowu spakowana…
dopiero co przyjechałam w sobotę o 17, a w niedzielę o tej porze znowu pakowałam świeżo wyprane i wyprasowane ciuchy do torby.
Niech ta zima się skończy byśmy mogły normalnie pociągiem jeździć codziennie z Opalenicy do Poznania i z powrotem, samochód niestety jest za drogi. Ale już praktycznie koniec grudnia, więc jeszcze styczeń i luty i chyba marzec, damy radę.
Żal…
że dom w tej chwili jak hotel, jakaś noclegownia, w której jest strasznie miło i ciepło. I że „wakacje” trwają za krótko.
Zaplanowane święta…
powiedzmy, że wiemy już gdzie kiedy i u kogo, co będzie na stole, co robimy co, co inni, kiedy karpie, kiedy choinka. Nie mogę się doczekać.
Terrorystka…
ostatnio w Adzika wstąpił diabeł, nie byłoby tak źle gdyby to nie diabeł nocny,
Zasypianie…
to nigdy nie było moją mocną stroną, fakt, że dziecko zasypia szybciutko, ale przecież Ada umie zasnąć w mig, a to jest różnica.
Zamknięte place zabaw…
moja siostra podpowiedziała mi, że niedaleko nas (1 km dosłownie) w outlecie jest super mini plac zabaw dla dzieci, właśnie w wieku Adzika, taki właśnie 1 rok – 2 latka – 3 latka. Zabawki są wszystkie jakie Ada posiada, więc nie było problemu z użytkowaniem, no domek był nowością, domku nie mamy, domek nie zaciekawił, za to wszelkie bujaki pojedyncze, podwójne, zjeżdżalnia normalna, zjeżdżalnia do piłek, same piłki. Najmniejszą popularnością cieszył się tunel, długi jest i Ada się go boi. Będziemy się przyzwyczajać. W każdym razie super spędza się tam czas, są inne dzieci, Ada świetnie się dogaduje, bawi, a ja mogę odpocząć, kawę wypić (w kubku termicznym, bo oczywiście trzeba pilnować, a z piłek nie tak łatwo wyjść
Tata…
aż się poryczałam jak Ada zareagowała na A. w sobotę, myślałam, że się okoci, radość była tak wielka, że nie zamykała Jej się buzia, wyglądało to tak jakby Mu opowiadała (po swojemu oczywiście) co robiła cały tydzień, tulili się do siebie, buziaki i kocham i nie odstępowali się na krok, do momentu aż Ada wypatrzyła … farmę.
Brzuszek, a pępek to mama...
6.12 spóźniała się moja idealnie punktualna @, więc wieczorem jak usypiałam Adę opowiadałam Jej, że być może w brzuszku rośnie Jej siostrzyczka lub/i braciszek. Mówiłam, że pępek to jest takie coś co jak Adzik siedziała w brzuszku to mama Ją przez pępek karmiła i dawała pić by mogła rosnąć zdrowo. No i takie tam. Efekt pogadanki? Wycałowany brzusio przez Nią. Patrzy się na brzuszek i nagle zaczyna brzusio całować. Słodkie, a w moich oczach łzy. No i pępęk nie jest już "pepe" a "mama"
Weekend bez telefonu i Internetu…
oj miły taki weekend. Tego nam było trzeba, czasu spędzonego razem. Ada nadrabiała karmienie i zabawy z królikiem, czy karmienie żółwia i obserwowanie jak pływa. Wycałowała królika i żółwia przez szybę akwarium. Byliśmy na spacerze. Największy plus, nie musiałam robić zakupów, w lodówce było jedzenie, A. pomyślał.
Precyzyjne pytania…
jeszcze czasem mi się zapomina, że facet to facet i odpowiada na pytanie, które zostało zadane. W sobotę wstawiłam pralkę, usypiałam Adę i miałam wstać, wiedziałam, że może być ciężko, bo poprzedniej nocy spałam zaledwie 4h, a wcześniejsze niewiele dłużej. No i zasnęłam,
Pierniki…
bardzo sympatycznie spędzone niedzielny wieczór, samo pieczenie zajęło nam niewiele ponad godzinę, frajdy co nie miara, pierników jest ¾ wiadra, będą miłym akcentem do tegorocznych prezentów. W piątek będziemy co niektóre dekorować na choinkę.
Znowu spakowana…
dopiero co przyjechałam w sobotę o 17, a w niedzielę o tej porze znowu pakowałam świeżo wyprane i wyprasowane ciuchy do torby.
Żal…
że dom w tej chwili jak hotel, jakaś noclegownia, w której jest strasznie miło i ciepło. I że „wakacje” trwają za krótko.
Lea28
Fanka BB :)
dziewczyny help!!!!!!!!!!!!
moze wy mi pomozecie
u mnie w domu na wigilie najwazniejsza potrawa byl sledz w smietanie ...wszyscy sie zawsze rzucali na sledzia na poczatku ,ze juz miejsca na reszte barkowalo niom ale do czego zmierzam jak to cholera z tymi sledziami w ciazy jest??? mozna nie mozna juz rozne opinie czytalam i glupia jestem dla mnie wigilia bez sledzia to nie wigila i co ja mam teraz zrobic pomocy!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!1
moze wy mi pomozecie
u mnie w domu na wigilie najwazniejsza potrawa byl sledz w smietanie ...wszyscy sie zawsze rzucali na sledzia na poczatku ,ze juz miejsca na reszte barkowalo niom ale do czego zmierzam jak to cholera z tymi sledziami w ciazy jest??? mozna nie mozna juz rozne opinie czytalam i glupia jestem dla mnie wigilia bez sledzia to nie wigila i co ja mam teraz zrobic pomocy!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!1
reklama
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 10
- Wyświetleń
- 5 tys
- Odpowiedzi
- 24
- Wyświetleń
- 5 tys
- Odpowiedzi
- 58
- Wyświetleń
- 31 tys
Podziel się: