Dziękuję Wam z całego serca.... a co tam.. dorwę jakiegoś kompa z netem na miejscu i się odezwę...
:-):-):-)
obyśmy szczęśliwie dojechali...
mój men wrócił z pracy
wjakzwykle kiepskim nastroju, ale prezenta dostanie i małe
conieco łóżkowe też...
![Rofl2 :rofl2: :rofl2:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/rofl.gif)
a niech tam
znalazłam zapis z swoich starych notatkach na
laptusiu.. zrodził się niedługi czas po poznaniu Tobiego. jesli ktos ma ochote poczytać to proszę bardzo...
****
Czym jest zazdrość, zdrada, miłość, zaufanie ? Jak widzą to inni ludzie, inni ode mnie? I czy mnie to w zasadzie ciekawi... Skupiona na własnych myślach znalazłam odpowiedź, już od dawna wiedziałam czym to wszystko jest. Ale chyba niezbyt pasuje to stwierdzenie "czym to jest". Raczej po co, dlaczego o tym myslimy...?
Może odpowiem najpierw na to ostatnie zdanie: myslimy o tym ponieważ nam sie to przydarzyło kiedys, analizujemy to pod katem nowo poznanej osoby... gnębi nas to momentami.. ale czy gnębi mnie? Fakt, gnębiło... ale kiedyś. Nawet jeszcze w niedalekiej przeszłości, odczuwałam nagminnie każdą podejrzaną chwilę, każde ukradkowe spojrzenia "ukochanej osoby" w kierunku innym niż mój... I tu pozostaje napisac stwierdzenie: to nie była miłość tylko chęć posiadania kogoś, odczuwana zazdrość pozostawia jedynie w takiej chwili poczucie nieufności wobec drugiej osoby. Brak zaufania to już podejrzewanie zdrady, wczesniej czy później...
Zaczne od miłości swoje rozważania. Miłość, tyle razy niby w zyciu można ją odczuć, często mylona jest z przywiązaniem, uczuciem zrozumienia jedynie, pożadaniem drugiej osoby, wspólnym spedzaniem czasu, mozliwością zwierzenia sie "ukochanej(-emu)". Czy tym jest miłość i tak powinna być postrzegana? Widzę to dziś, powtórzę że konkretnie dziś, jako bezwględną od poczatku całkowitą akceptację drugiego człowieka, poczucie spełnienia bądz spełniania przy drugiej osobie, głębokie odczuwanie mysli drugiej osoby i poczucie bycia częścią niej.. I ok, wtedy dopiero możemy mówić o rozmowach, wspólnym ogladaniu filmów, śmiać się, płakać... żyć obok siebie i ze sobą. Miłośc nie przychodzi z czasem, miłość istnieje od poczatku bądź też nie, czasami tylko ludzie oszukują się że pokochają z czasem... Ale co pokochają? Sposób siedzenia, mimikę twarzy? Sposób rozmowy? To że słucha tej samej muzyki o czym dowiemy się z czasem lub że kroi chleb prawą reką tak jak my a nie lewą? Nie!! Banał, mówię pozory...Powtarzam: miłość to od poczatku poczucie bliskości umysłu, bezwzględna akceptacja... Kiedy każde słowo jest jak Twoje, kiedy pragniesz poczucia bliskości, kiedy wierzysz i masz pewność, że kiedy jesteście osobno, to niezależnie od odległosci, jednak razem.. Takie połączenie dusz
![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
Co więcej mówić? Jeśli ktos nie wie o czym piszę to znaczy że jednak nie odczuwa od poczatku, że żyje pozorami.. I moge tu w tym momencie jedynie powiedzieć: odnajdź siebie, nie szukaj siebie w kimś na siłę, jesli znajdziesz siebie, odkryjesz swoje wnętrze, odnajdziesz ta osobę... U mnie zadziało sie to mimowolnie, powoli, spokojnie, tak poprostu... Wiedziałam i wiem, i czuje sie szczęśliwa, że nie stanęłam w miejscu mysląc :takie coś nie istnieje... Dążyłam do tego całym sercem , całą duszą swoją, wiedziałam, tak poprostu.. i nie to że zachłannie dążyłam do takiego stanu, że zachłannie pragnęłam "już, teraz". Raczej kołatała mi myśl: "wiem, że kiedys" na przemian z:"wiem, że jest takie coś", a niedawno, od około pół roku :" wiem, że już niedługo". Cudownie jest znać siebie, siebie obserwować, widzieć przemiany, fazy zycia, jak ja to nazywam: etapy emocjonalne.. I żyć w zgodzie ze soba, wewnętrznie sie karmić myślami i wiedzieć, że się ma rację...Ehh
Zaufanie... W stosunku do tego co napisałam powyżej, zaufanie rodzi sie momentalnie, ono sie nawet nie rodzi, ono jest, bezwzględnie.. Ono sobie poprostu jest...ale tylko w takim czymś co nazywam miłością. Słowa piosenki Happysad: "bo zaufanie to taka czarna świnia, w dzień jest, w nocy nie ma".. Tak? nie!! Zaufanie jest! Nie ma rozgarniania tego na etapy: dzień noc. Czyli co : w dzień mi ufasz bo jesteś? Bo mnie widzisz? Bo pożadanie rodzi sie noca? Bo w nocy nie spię z Toba w jednym łóżku? Nie! To nie tak, zaufanie poprostu jest... Nie moge napisać tu czegoś więcej, bo jeśli ktoś odczuwa "czarną świnię" czy to w dzień czy w nocy, niezależnie kiedy, choćby przez moment, to znaczy poprostu, że się boi, że nie ma połączenia dusz. Zaufanie to coś zupełnie innego niż zazdrość... przejdźmy dalej..
Zazdrość.... Zazdrość jest, w to nie wątpię, ale zazdrość zdrowa, nie chora. Zazdrość nie może w miłości wiązać się z brakiem zaufania, bo wtedy to nie miłość, wtedy jest to jedynie poczucie posiadania kogoś tylko dla siebie, zamkniecie tej osoby w swojej klatce, patrzenie na nią, karmienie sobą, rozmawianie i otwieranie klatki czasami po to żeby ta osoba mogła odetchnąć. To nie jest szczęście... Ani dla osoby "zamykającej" ani dla "zamknietej". Jeśli się ufa, to nie ma chorej zazdrości
![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
Tyle, co więcej... i tu przejdźmy do zdrady...
Zdrada... Kiedy zdrada zaczyna przybierać formę adekwatną do swojej nazwy? Czym jest zdrada? Sama forma zdrady.. Zdrada jest wtedy kiedy czujesz, że nie zależy Ci na osobie którą "kochasz", to prowadzi do zdrady, to juz nawet nie zdrada wtedy, to poprostu brak odczuwania uczucia "miłości w sobie" do osoby, która zdradzasz. Nawet kiepskie wydaja mi się rozważania w tym przypadku o samej zdradzie, ale zaczęłam więc napiszę.. Zdradzić można w jednej chwili, zdrade czuję sie w sobie, czasami są to wyrzuty sumienia, czasami nie. Zdradzić można fizycznie bądź emocjonalnie. Zdrada jest wtedy kiedy nie mówi się prawdy, kiedy zaczyna się kogoś oszukiwać, kiedy mysli krążą wokół kogos innego, kiedy zaczyna sie mysleć, że związek jest bezsensu.. Zdrada to koniec. Zdrada to oderwanie mysli od osoby która się kocha. Jak to wszystko się wiąże ze sobą: zazdrość, zaufanie, zdrada. Jeśli te trzy "rzeczy" zaczynaja wypełniać nasz świat, nasze myśli to wtedy to juz nie jest miłość...
Miłość to brak chęci zdrady, zaufanie bezwzględne i zdrowa zazdrość...
****