reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Sierpień 2010

Tylko, że mój problem polega na tym, że ja raczej nie wstaję w nocy do toalety, dzisiaj też nie wstawałam... Za to dzięki tej przerwie w spaniu obmyśliłam, co zrobię na obiad na dzisiaj i na jutro :-D:-D:-D
 
reklama
Ja zawsze przed snem idę do toalety i rzadko kiedy w nocy muszę z tego powodu wstawać. Myślę, że to sprawa indywidualna, jedne z nas będa biegać co 2 godziny a inne nie. Nie ma co się przejmować takimi głupotkami:)
 
polianna Wszystkiego Dobrego z okazji Twego święta, zdrówka dla Ciebie i dla małego człowieka, którego nosisz pod serduszkiem.
cayra1984 mi również zdarzają się nocne pobudki i to prawie każdej nocy. I prawie zawsze mam tak, że najpierw wstaję na siusiu i potem już nie mogę usnąć.

Nie czytałam od początku wątku o kremach brązujących ale moja kolezanka pracuję w solarium. I opowiadała mi, że sporo kobiet w ciąży przychodzi do niej na spryskiwanie ciała sprayem brązującym. Nie wiem jak to się fachowo nazywa. Ale ona mówiła, że jest to wpełni bezpieczne dla kobiet w ciąży, i co ważne jest równomierne na całym ciele. Utrzymuje się to ok 2 tyg. Tylko podobno najpierw warto sprawdzić jak skóra zaareguję, czy nie będzie plam bo skóra w ciąży podobno może dawać różne niespodzianki pod wpływem specyfików.
 
Jejciu, a ja mam jakąś chyba awersję do gotowania :-( tak bardzo mi się nie chce :zawstydzona/y: nigdy specjalnie tego nie lubiłam, ale przed ciążą to jeszcze jakoś obmyślałam te obiady, szukałam ciekawych przepisów w necie... A teraz jakoś jak zbliża się pora zrobienia obiadu to mnie aż wzdryga :baffled: W dodatku my nie jemy mięsa i ja już nie wiem co na te obiady mam robić.... latem to jeszcze jakaś fasolka, brokuły, a teraz te mrożone to mi kompletnie nie smakują.... dziś będą ziemniaki, jajko sadzone i surówka z kapusty kiszonej - taka mi to rewelacja :-(



Polianno! Spełnienia marzeń :D
 
Ja przeciwnie przed ciążą gotowałam jakieś tam obiady, bez przemyślenia sprawy. A teraz jakoś chce mi się coś ciekawego robić. Dziś wymyśliłam sobie fasolkę po bretońsku, bo chyba ze 100 lat jej nie jedliśmy i właśnie dochodzi do siebie. mniam mniam:D
 
Nie czytałam od początku wątku o kremach brązujących ale moja kolezanka pracuję w solarium. I opowiadała mi, że sporo kobiet w ciąży przychodzi do niej na spryskiwanie ciała sprayem brązującym. Nie wiem jak to się fachowo nazywa. Ale ona mówiła, że jest to wpełni bezpieczne dla kobiet w ciąży, i co ważne jest równomierne na całym ciele. Utrzymuje się to ok 2 tyg. Tylko podobno najpierw warto sprawdzić jak skóra zaareguję, czy nie będzie plam bo skóra w ciąży podobno może dawać różne niespodzianki pod wpływem specyfików.


właśnie mój mi to zapronował - wie, że lubie byc opalona i zastanawiam się nad tym. choć to do tanich też nie należy ale może spóbuje na wiosne hmm kto wie. ciekawe co inne dziewczyny mają do powiedzenia na ten temat
 
Ponoć zdarzyły się takie przypadki, że szyjka sie wydłużała, ale to bardzo rzadkie przypadki. :happy:
Te 2cm to lekarz mówił na oko podczas bad. gin. A ile jest dokładnie zobaczymy po usg za tydzień. Aż się boję...
Aguś, masz jakieś zalecenia od lekarza odnośnie tej szyjki? I tą szyjkę masz twardą i zamkniętą? Bo to jest najważniejsze z tego co mój gin mówił. I jakbym się oszczędzała to te 2cm mogę nawet donosić do końca ciąży. Choć nie wiem czemu lekarz nie proponował założenia szwu lub pessara :confused2: dziewczyny mają zakładane przy 4cm nawet...
Saudades tak sama jestem takim przypadkiem z poprzedniej ciazy, ale wtedy bylo troche inaczej tzn. po podaniu sterydow na pluca dzidziusia, moja szyjka ktora juz i tak dobry 1 cm byla otwarta wewnetrznie spadla jeszcze o kolejne 2 cm do szwa jaki mialam zalozony i oczywiscie po 2 tyg. lezenia wrocila te 2 cm w dlugosci z powrotem. A tutaj troche dziwnie bo w 7 tyg. mialam szyjke 3,70cm i taka tez mialam w poprzedniej ciazy a tu nagle haslo 4.70 mam nadzieje ze taka dlugo juz sobie zostanie:))))
Wiesz ja w tamtym tygodniu mialam zalozony szew, szyjke mialam twarda, ale jestem po stracie 2 dziciaczkow i w poprzedniej ciazy nie wiedzac co jest przyczyna strat albo znajac kilka przyczyn lekarze starali sie wyeliminowac kazda z niech, i oczywiscie okazalo sie ze jest to szyjka, ktora mimo zalozonego szwu rozwiera sie w 21 tyg. Moja macica ma problemy z rozciagliwoscia, bo nawet 2 dni po porodzie wraca na miejsce jak u kobiet w 4 tyg. wiec takie jakis nieporozumienie:/
Poza szwem nie mam jak narazie zadnych zalecen, w poprzedniej ciazy tez chodzilam do 22 tyg, a jak szyjak zaczela sie rozwierac to zaczelam lezec, najpierw bylo to zycie fotelowo- telewizyjne a pozniej tylko juz lozeczko- wc.
Ale Ty jestes chyba w pierwszej ciazy??? wiec lekarz jeszcze nie wie czy masz nietrzymanie- bo fakt jesli bedzie szyjka twarda to i z 2 cm. mozesz dochodzic, a kazda obca rzecz na szyjce typu pessar czy szew ja oslabia;/ wiec lekarze mysla na przyszlosc , bo gdyby teraz zalozyli szwa to i w nastepnej ciazy by musieli.
Polianna i ja dolaczam sie do zyczen:)))Wszystkiego naj. naj:-).
A ja wlasnie wstalam wiec zycze Wam wesolego popoludniea, i zmykam na sniadanko.
 
Niuunia ja też o tym myślałam ale dopiero na wiosnę.

u mnie z gotowaniem bardzo źle :/ mam ciągle nudności a sama wizyta w kuchnii je wzmaga. Więc zazwyczaj jemy na mieście, coś zamawiamy, ew żywimy się u rodziców. Ale dziś gotuję barszczyk czerwony.
Poza tym mam nadzieję, że w końcu przymuszę męża do gotowania, ale średnio mi to idzie.
 
My też zawsze sobota i niedziele u rodziców, ale chyba troszkę z tym wyluzujemy, bo rodzice raczej "zdrowo" nie gotują, tzn wiadomo, u mamy jak u mamy, np. schabowy i ziemniaki. A przy mojej nadwadze jednak muszę kontrolować to co jem, aby za dużo nie przytyć:/ Dlatego w domu najczęściej parowar - warzywa, ryby i chude mieso.
 
reklama
witam sie i ja. Juz wróciłam z wizyty maluszek zdrowiutki test podwójny wyszedł rewelacyjnie ni i bedziemy mieli
 
Do góry