reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpień 2010

Mallaika podziwiam za taką pasję :)
też mnie czasem brzuch kłuje, że ledwo wstaję, czy chodzę. Nieprzyjemne to jest. Też bym mogła przespać cały dzień.

Madzia cudne zdjęcia :)
czy Ty je jakoś obrabiasz w programach? i na jakim sprzęcie pracujesz?

Ja wizytę mam 5.12. ale nie wiem, czy USG będzie. Może namówię gina i Młode się pokaże? ;)

Agulek zdrówka! :)
Fajna wycieczka :) U nas jest sklep, gdzie raz w tygodniu robią lizaki i cukierki i można z dzieckiem przyjść. A na co dzień można kupić tam słodycze robione na miejscu. Zupełnie inny smak.
A łóżko jakieś tematyczne, czy zwykłe?
 
reklama
Porwałam się na zrobienie drożdżowego:szok: w całym domu unoszą się boskie zapachy, ale wszak nie o zapach tu chodzi, ale o to, żeby zakalca nie było :eek: jeszcze 10 min i dzieło swe wyciągam z piekarnika...
DJMka ja mam wrażenie, że sen to główna moja aktywność.. niestety nie mam na to wpływu, bo kawy pić nie mogę (sam zapach mnie odrzuca). Ja się złapałam dziś na tym, że takie dziwne kłucia i rozpieranie w pobliży spojenia łonowego to chyba ruchy Malucha, bo tam się nie ma co rozciągać :confused2:
 
Witajcie Dziewczyny:) Dziękuję za miłe słowa:) cały czas się szkolę i coraz fajniejsze efekty:)

Agulek ale zdolna mama z Ciebie:), ale ja też lubię skręcać meble;). Jak się spało Marcinowi w nowym łóżku? I jak przeziębienie katar choć trochę odpuścił?

Mallaika to w sumie to dobrze że każde z Was ma swoje pasję i możecie się realizować w tym co lubicie i szanujecie siebie nawzajem:). Ale zrobiłaś mi smaka na ciasto drożdżowe:) bardzo lubię:) ja zazwyczaj robię taką drożdżówkę dla leniwych, wszystkie składniki się wrzuca do jednego gara, zostawia się na 4 godziny, potem to miesza na blachę i do piekarnika:) i wychodzi taka normalna drożdżówka:)

DJMka zdjęcia robię taka amatorską lustrzanką Canonem EOS 400d ( już trochę wiekowy bo ma prawie 8 lat zrobiłam sobie prezent jak zaczęłam prace i za dwie swoje pierwsze pensje go kupiłam). Korzystam głównie z dwóch obiektywów 50mm f1.8 i 18-50mm f2.8, mam jeszcze jeden z dużym zoomem:) 70-200mm ale jest już ciemniejszy niż te dwa pierwsze i nadaję się do zdjęć w plenerze. Te zdjęcia Jaśka troszkę obrobiłam w programie Lightroom, korzystając z dwóch suwaków:) zrobiłam to jeszcze przed kursem obróbki:) teraz uczę się tego programu. W połowie września zapisałam się na kursy w Akademii Fotografii Dziecięcej, fajna sprawa bo kursy przez neta:) i teraz robię piąty kurs właśnie o obróbce:)
 
No i tak się porobiło...Marcin początek zapalenia płuc, ja zapalenie zatok :-( w aptece wydałam ok 160 zł, masakra :-( no i siedzimy w domu....Małego ominie zabawa Mikołajkowa itd ale nic nie poradzę. Musimy zrobić prezent dla koleżanki, którą wylosował i jakoś zawiozę do przedszkola. Może jakaś moja koleżanka przyjdzie na chwilę do Marcina.
Marcin spał w nowym łóżku, w swoim pokoju i bardzo Mu się podobało. Mówi, że takie mięciutkie i można się do niego przytulić:-D
Jutro się odezwę, bo dziś jakoś już nie mam werwy ;-)
 
Agulek szczerze współczuję:-(

Aleksander też dziś ze mną został w domu, bo panie przedszkolanki zaniepokojone były, że co 15 min biega do toalety. W domu siusia normalnie, więc nie mam pewności co jest przyczyną. Podejrzewam, że to na tle nerwowym, bo ulubiony kolega Aleksandra - Kuba, wyjeżdża lada dzień z rodzicami na cały miesiąc, a mojemu Małemu powiedział, że już go nie będzie. Dla Aleksandra taka wiadomość to bardzo smutna sprawa, bo po rozwiązaniu przez nas rodziny zastępczej strasznie za Pawłem tęskni i dużo bardziej przeżywa rozstania z ważnymi osobami :-( w poniedziałek jedziemy z nim też do pediatry, bo znowu kaszle :baffled: i dlatego chciałabym, żeby skończyła się już jesień z tymi pleśniami i zgnilizną w powietrzu. Założę się, że jak przyjdą porządne przymrozki Mały nagle ozdrowieje :sorry2:

Madzia ja też na drożdżowe znalazłam super uproszczony przepis ;-) ciasto się udało, ale wyszło go tak dużo, że muszę porozdawać :szok:
a jesli chodzi o pasje, to ja już taką mam skazę na psychice, że muszę mieć coś swojego. Wprawdzie jeździmy do konia razem, na biegi M. jak mogę to też staram się pojechać (ale jeździ z bratem, bo oni we dwóch tacy ultrasi są, więc moja obecność nie jest niezbędna), ale to tak właściwie po to, żeby się podzielić na gorąco wrażeniami. I żeby nie było, że ze mnie jakaś amazonka jest... Nic z tych rzeczy. Dopiero uczę się jeździć (teraz przerwa techniczna do września), koni się boję (wszystko jest w porządku dopóki stoją w boksie albo za ogrodzeniem) a mój Jaśmin jest zwierzęciem dla mnie terapeutycznym, bo przy nim wszystkiego się uczę i oswajam lęki:dry: Więc wyobraźcie sobie, co mój ślubny ze mną ma :szok::tak:

Idę Juniora z wanny wyciągać...
Zajrzę później! Trzymajcie się!
 
Dziewczyny mam problem z Małym. Wczoraj normalnie wypił antybiotyk, a dziś zwymiotował :-( i nie wiem co robić?! Jeszcze zobaczę jak będzie wieczorem ale mam obawy :-( może Mu wymieszam z czymś ten antybiotyk, bo mówi, że jest niedobry, jak sądzicie??
Moje leki do nosa też nie są super ale wiadomo, że ja to zupełnie inna bajka ;-) czytałam żeby dawać czosnek ale niby jak?! Przecież nie dam Mu ząbka czosnku bo pewnie nie zje, może w czymś przemycić?? Normalnie masakra, a w dodatku weekend. Nie chcę jechać na pogotowie, bo to ostateczność. Żeby się zapisać w pn do pediatry znowu będzie problem. A wolałabym pójść do pediatry niż do rodzinnego. Najwyżej pojedziemy i zapytamy czy nas przyjmie. Albo spróbuję poprosić sąsiadkę o pomoc, bo chyba dobrze zna pielęgniarkę. No cóż, po znajomościach......podejrzewam sporo osób tak się zapisuje, bo nie wyobrażam sobie jak rano może nie być już numerków?!:confused:
mallaika też myślę, że u Aleksandra to ze stresu. W końcu sama znasz swoje dziecko, porozmawiaj z Nim i mam nadzieję, że będzie dobrze :-) Podeślij mi ten przepis, skoro prosty, to ja takie lubię ;-) często robię bułkę drożdżową ale może masz jakiś fajniejszy przepis :-)

edit:
byłam z Małym na Pogotowiu, paskudnie kaszle, więc wolałam nie ryzykować. No i co się okazało, wg pani dr to wcale nie zapalenie płuc.....i bądź tu człowieku mądry?! Zapisała inny antybiotyk i jakieś kropelki przeciwwymiotne, jak się okazało w aptece od 12-tu lat:szok:nie kupiłam ich, bo dodatkowo kosztowały prawie 38 zł. Na szczęście ten inny antybiotyk Marcin wypił. Poza tym na Pogotowiu zawsze są okropne dr jak pojadę...ja mam takie głupie szczęście, koszmar ale farmaceutka podzieliła moje zdanie ;-) dlatego nie lubię tam jeździć. Teraz sama nie wiem co robić?! Może na pn zapiszę Małego do pediatry?:confused:
 
Ostatnia edycja:
Agulek zapisz syna do pediatry, lepiej sprawdzić, co się dzieje. Współczuję wam tych choróbsk. Wracajcie do zdrowia szybko.
A jaki antybiotyk dostał synek? Ja Młodemu podaję czasem strzykawką taką od leków po policzku małymi porcjami i jakoś idzie.

Mallaika gdyby nie to, że musze syna do przedszkola wozić to też bym spała cały dzień. Mnie spojenie nie boli, ale kłuje często. W przyszłym tygodniu wizyta, więc będę pytać, o co chodzi.

Madzia ja właśnie nie bardzo mam czas, a właściwie chęci, na zapoznanie się z jakimś programem do obrabiania zdjęć.
Ja mam Nikona D60 z obiektywem 18-55. Nic szczególnego. Muszę na lampę zapolować, bo obiektywy do niego tanie nie są.
 
Agulek dobrze zrobiłaś że pojechałaś na pogotowie, ale i tak jedź jeszcze w poniedziałek do pediatry niech jeszcze raz osłucha Marcina. My takie przygody z antybiotykiem mieliśmy w marcu jak Jasio miał zapalenie oskrzeli, ja wtedy byłam już na porodówce, a lek dawała mu moja mama z mężem i Jasio cały zwymiotował, ale nie raz tylko kilka razy tak że po jakimś czasie już nie miał czym wymiotować a nie chciał nic pić, więc pojechali z nim do szpitala (do tego samego w którym ja byłam z Mariuszkiem), w szpitalu go zatrzymali, dostał wtedy kroplówki i antybiotyk do żylnie, a po 4 dniach jak już wszyscy wróciliśmy do Gdańska to antybiotyk rano i wieczorem dostawał razem z mlekiem bo wtedy jeszcze je pił i nic złego się nie działo, ale strasznie się bałam dawać mu antybiotyk żeby znów nie wymiotował. A masz w domu inhalator bo dobre są inhalację na wszelkie rodzaju kaszle i katary. My właśnie w marcu kupiliśmy i teraz obaj chłopacy z niego korzystają. Zdrówka dla Was!!!

Mallaika mąż przynajmniej się nie nudzi z Tobą;)

DJMka lampa zewnętrzna się przydaję:) właśnie odkrywam jakie daje możliwości:) teraz jak robię zdjęcia w mieszkaniu popołudniu to jej używam. We wrześniu jak było więcej słonka to bez problemu nawet w mieszkaniu zdjęcia bez lampy robiłam, a teraz ciężko chyba że rano przy ładnym słonecznym dniu. Oryginalne obiektywy Canona czy Nikona są drogie. Ja teraz sobie kupiłam Sigmę 17-50mm f2.8 więc dość jasny i fajnie że ma szeroki kąt:) jestem zadowolona może super tani nie był bo kosztował 1,5tyś, ale to dużo mniej niż oryginalny. Teraz marzy mi się jeszcze stałka 35mm f1.4 i może nowe body już takie bardziej profesjonalne:). Chyba poproszę Mikołaja o skarbonkę i będę do niej wrzucać;).

U nas Malutki dziś coś pokasuję, mam nadzieję że to przez ząbki i przez zwiększoną ilość śliny w buzi, ale jak do poniedziałku mu nie przejdzie to też z nim podjadę do lekarki żeby go osłuchała. A Jasio od 3 dni jakiś marudny się zrobił i jak coś mu się nie podoba to zaraz jest ryk, więc ogólnie jakaś masakra, w piątek miałam problem żeby go ubrać w przedszkolu, mam nadzieję że mu też szybko przejdą te ataki;). Miłego wieczorku ja zmykam do pracy:) trafił mi się projekt 6 bloków mieszkalnych, a termin oddania 20grudnia, więc strasznie mało czasu...
 
reklama
Witajcie,
Marcin nad ranem strasznie kaszlał :-( ech ja też kaszlę i smarkam....normalnie szpital ;-) W pn idę do pediatry, sąsiadka mi pomogła i zadzwoniła do znajomej pielęgniarki. Inaczej pewnie znowu byśmy się nie dostali.
Madziu inhalator mam i robimy inhalacje z soli fizjologicznej. Dzieci szybko się odwadniają, dlatego trzeba uważać. Marcin na szczęście wymiotował tylko wczoraj, na razie cisza.....zdrówka dla Mariuszka, mam nadzieję, że to tylko zęby. A Ty szybko uporaj się z projektem!
DJMka ja dotychczas nie miałam problemów z Marcinem jeśli chodzi o picie syropów, pił nawet okropnie niedobre ;-) widocznie ten Mu nie pasował - KLABAX, a teraz ma Duracef. Podaję albo strzykawką, albo łyżeczką, bez znaczenia. Co do kucia to ja miałam to samo, bez paniki, to normalne ale oczywiście na wizycie powiedz o tym lekarzowi :-)
 
Do góry