reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpień 2010

hejka dziewczyny!

u nas ok, dzieciaczki zdrowe i to nqajwazniejsze, poza tym jak to dzieci... czasem mają gorszy dzień hehe ale nie narzekam bo i tak jest bosko z dwójeczka :-D

poza tym pogoda już coraz gorsza... byle do wiosny ;-)

mallaika tak inne dziecko... Adaś był mega zestresowany tym faktem i nie chciał iść po tej akcji wcale do p-kola...
a w ogóle jak się czujesz kochana????

Agulek panie powiedziały że nie widziały.... wychowawczyni już wtedy prawdopodobnie nie było (bo sa dni że wychodzi przed ich lezakowaniem), a to stało się przed samym leżakowaniem... ten chłopiec mugrzył Adasia jak ten juz leżał... i mówił że płakał ale na pewno w poduszkę a one się wcale nie zainteresowały... czekam na zebranie takie wspólne i znowu poruszą tą sprawę bo tak być nie może
co do pasowania to u nas też było super, Adaś mega zaangażowany, no i ogóleni podziwiam też babeczki że przygotowały tak świetnie całą grupę

Madzia Twoi chłopacy sa cudni!!!!!
 
reklama
Witajcie!

Żałuję, że u Aleksandra nie ma pasowania :-( Wasze dzieciaczki - i Wy oczywiście też - będziecie mieć fajne wspomnienia :tak:

Anecia czuję się ciut lepiej niż ostatnio, ale daleko jest do stanu idealnego :/ mdłości mam nadal, wciąż dużo śpię. Staram się chodzić na spacery, ale jak za dużo pochodzę, to czuję kłucia w prawej pachwinie, a czasem jak zbyt szybko wstanę lub zmienię pozycję (nawet w nocy jak śpię) to potrafi mnie taki ból złapać, że w kolanie go czuję. Bóli brzucha nie mam, plamień też brak, więc czekam spokojnie do wizyty (12 grudnia) i sobie z ginem obgadam, co z tymi przypadłościami zrobić. Bo na Izbie Przyjęć to babeczki by ,mnie śmiechem zabiły, jakbym im powiedziała z czym przyjeżdżam :-p

Poza ty dzień jak co dzień. Dokształcam się w temacie końskim, bo dopiero po przeczytaniu n-tej książki zachowanie mojego rumaka staje się bardziej zrozumiałe :szok: Do stajni mąż zawozi mnie samochodem, bo wyprawa pociągiem to 2 godziny w jedną stronę niestety, więc jest to możliwe tylko w weekend.. Kurcze, tam przynajmniej mdłości nie mam i mogłabym tam całe dnie spędzać:cool2:
Trzymajcie się ciepło! Ja idę Pierworodnego do wanny zagonić...
 
hejka!

mam chwilę na neta więc wpadam :-)

mallaika te kłucia to normalne... też tak miałam ale w pierwszej ciąży, po prostu macica się powiększa i nerwy jakieś tam uciska... najwazniejsze że plamień nie ma, bo wtedy to tylko na IP trzeba gnać!!!
co do konia to będziesz nadal się nim zajmowała z dwójką? czy masz kogoś kto pomoże?
 
Anecia koniem będę się zajmować w miarę możliwości. Zwierz jest moją własnością (kupiłam sobie prezent życia za trzynastkę po odejściu z pracy, której miałam powyżej uszu) a na co dzień stoi w gospodarstwie, gdzie właściciele mają swoje konie i przy okazji prowadzą pensjonat. Ludzie przesympatyczni, z super podejściem do zwierząt i bardzo tani, jak na okolice Warszawy - miałam mega szczęście, że na Nich trafiłam :tak: czyszczą konika, wypuszczają na pastwisko, no a córka tych Państwa uczy Jachmina chodzenia na lonży, podawania nóg itp. Mam też to szczęście, że mój M toleruje moje hobby i jeździ ze mną i Aleksandrem. Jak ja zajmuję się koniem chłopaki chodzą nad Liwiec, robią zdjęcia, karmią kozy i króliki, więc z dwójką też damy sobie radę ;-)

Zakochałam się w drożdżach. Miłość ta jest czysto kulinarna :-D ostatnio upiekłam chleb pszenny na drożdżach, wczoraj pizzę a dziś lub jutro zacznę próby z ciastem drożdżowym :tak: chyba zaczynam odzyskiwać siły :-D

Nie wiem, jak u Was, ale u nas biało za oknem :szok: Aleksander w zachwycie nawet dał sobie rajstopy pod spodnie założyć, pies w amoku i mnie się trochę ten nastrój udzielił:-)
Trzymajcie się ciepło!
 
mallaika no to super ze tak z koniem wyszło... rzadko można trafić takich w porzadku ludzi...
a co do śniegu to u nas padał w poniedziałek wieczorem ale rano już śladu nie było, ale to i dobrze bo kupiliśmy nowy samochód i nie mieliśmy do dziś zimowych opon do niego...
 
Witajcie Dziewczyny:)

Agulek super że przedstawienie się udało:) poznałam Marcina piękny z niego listek:). Ja też jestem zakatarzona, zaprzyjaźniam się ostatnio z rolką papieru toaletowego i nie opuszcza mnie teraz na krok;)

DJMka jak się czujesz? kiedy najbliższe USG może dzidzia się wtedy ujawni:)

Anecia super że dzieciaczki zdrowe, to jest najważniejsze:) z dwójką w domu jest wesoło, ja czasem wymiękam, szczególnie jak mój mąż ma na drugie zmiany i sama muszę chłopaków wykąpać i położyć spać:) wtedy muszę być dobrym strategiem;). My akcję z pogryzieniem mieliśmy w żłobku. Jasiek też raz wrócił do domu z pogryzionymi rękoma. Wtedy panie jeszcze nie widziały kto jest winowajcą bo Jasio nie chciał powiedzieć kto to zrobił, ale potem przyłapały małą łobuzicę na gorącym uczynku. Nawet zwróciły uwagę rodzicom tej dziewczynki, bo mimo kar ona i tak dalej gryzła, a rodzice stwierdzili że to wina pań wychowawczyń. No i właścicielka dała ultimatum, mała miała jakiś okres czasu i jeśli po tym czasie mimo kar dalej by gryzła dzieci to właścicielka miała rozwiązać z tymi rodzicami umowę.

Mallaika widzisz z każdym dniem będzie lepiej. Szkoda że Aleksander nie ma pasowania:( naprawdę fajna impreza i dla dzieci i dla rodziców:). Super że masz hobby, człowiek musi mieć jakąś odskocznie:) i fajnie że mąż Cię wspiera.

Od dziś Jasio też już jest prawdziwym przedszkolakiem:) Imprezka fajna, dzieci śpiewały, tańczyły i mówiły wierszyki. Oczywiście było pasowanie wielkim ołówkiem, przysięga, potem prezenty i dyplomy, a na koniec wspólna zabawa z rodzicami i słodki poczęstunek:). Maluchy zadowolone i też jestem pełna podziwu dla Pań że tak fajnie wszystko zorganizowały:). Mariuszek już się nie czołga tylko raczkuję na całego i wstaję na nóżki:) w poniedziałek miał gorączkę i wczoraj przez to Jasio został w domu bo nie miał kto go zawieść do przedszkola. Wolałam żeby mały jeden dzień został w domu tak na wszelki wypadek, od wczoraj już gorączki nie ma tylko nos mu się trochę przytkał, ale dziś dzielnie oglądał występ starszego brata. U nas w poniedziałek też spadł śnieg i jeszcze się nie rozpuścił, ale my w sumie dość wysoko mieszkamy, bo np. u moich rodziców 60km od nas wcale śnieg nie padał.



A tu znów zdjęcia:)

z pasowania na przedszkolaka
IMG_0511.jpgIMG_0520.jpgIMG_0524.jpg
Mariuszek (choć usiadł na 3 sekundy, strasznie ciężko mu zdjęcie zrobić)
IMG_0204Z.jpg
Jaś artystycznie ;) choć jemu też ciężko zdjęcie zrobić bo cały czas się rusza i wcale mnie nie słucha, ale czasem uda się uchwycić fajny moment
IMG_0291z.jpgIMG_0300z.jpg1-0475.jpg1-0491.jpg2-0466.jpg2-0505.jpg
 

Załączniki

  • IMG_0511.jpg
    IMG_0511.jpg
    37,5 KB · Wyświetleń: 63
  • IMG_0520.jpg
    IMG_0520.jpg
    38,6 KB · Wyświetleń: 58
  • IMG_0524.jpg
    IMG_0524.jpg
    37,3 KB · Wyświetleń: 62
  • IMG_0204Z.jpg
    IMG_0204Z.jpg
    15,3 KB · Wyświetleń: 65
  • IMG_0291z.jpg
    IMG_0291z.jpg
    7,9 KB · Wyświetleń: 57
  • IMG_0300z.jpg
    IMG_0300z.jpg
    8,5 KB · Wyświetleń: 55
  • 1-0475.jpg
    1-0475.jpg
    10 KB · Wyświetleń: 57
  • 1-0491.jpg
    1-0491.jpg
    7,8 KB · Wyświetleń: 57
  • 2-0466.jpg
    2-0466.jpg
    10,1 KB · Wyświetleń: 60
  • 2-0505.jpg
    2-0505.jpg
    8,2 KB · Wyświetleń: 61
Pogoda się spaskudziła :-( po śniegu nie ma śladu, za to pada i wieje :wściekła/y:
Anecia my też przymierzamy się do kupna nowego samochodu. Chcielibyśmy to zrobić przed Świętami, żeby do teściów do Koszalina pojechać.
Faktycznie męża mam wyrozumiałego :-) wprawdzie on nie rozumie, jak można fascynować się końmi ale ja też kompletnie nie łapię, dlaczego on biega maratony... bo dla mnie bieganie jest nuuudne :eek: i tak sobie żyjemy wspólnie, ale mamy inne zainteresowania :tak:

Madzia Bardzo podobają mi się zdjęcia, które robisz?:tak:
 
Witajcie,
ja nadal chora tzn niby jest lepiej ale katar mam koszmarny :-( Marcin wczoraj był w fabryce cukierków, robili sami lizaka, którego zabrali do domu i dostali dodatkowo paczuszkę fajnych cukierków. Wczoraj przyszło łóżko dla Małego i trochę go złożyłam, dziś dokończę. Niestety sama, bo wczoraj rano M pojechał do Niemiec.
Madziu robisz super zdjęcia.
mallaika fajnie, że się tak dogadujecie z Mężem :-) powiadasz szalejesz z drożdżami?! Fajnie :-)
Anecia co do sprawy w przedszkolu (pogryzienie) to powiem szczerze, że nico dziwne podejście:eek:
 
reklama
łóżko złożone, choć nie było łatwo samej ;-) nie wiem jak będzie ze spaniem w oddzielnym pokoju ale czas pokaże :-)
mallaika fakt pogoda koszmarna, zwłaszcza w takim stanie ;-) trzymaj się :-)
 
Do góry