reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Sierpień 2010

Martuśka85 - super, że dzidziol pozytywnie do świata nastawiony i już wie, że mamunia to skarb i trzeba pomachać :laugh2:
Agulek80 - wczoraj pooglądałam patchworki, bo mi się marzy, ale póki co w marzeniach musi pozostać, bo nie mam takich zbędnych pieniędzy :-p
Misssii - ja malowanie mam uskutecznione na co dzień, od jakiegoś tygodnia :zawstydzona/y: Ale fakt inaczej się czuję gdy jestem w spodniach, a inaczej gdy założę kieckę i choćbyśmy tylko na spacer szły to różnica jest :laugh2:


Adę dzisiaj ponowie zaprowadzam do Domu Kultury na zajęcia plastyczne, spokój na 3h, a ona z dzieciakami świruje tam. ;-)
 
reklama
Witajcie,

nie wiem co mnie dziś opętało, ale tak jak dotąd ledwo się zbierałam żeby wyjść z dzieckiem i psem na spacer i po zakupy, tak dzisiaj zrobiłam totalne porządki w domu. Pomyłam okna, poprałam i rozwiesiłam firany, wymyłam łazienki i zrobiłam przemeblowanie w dwóch pokojach:szok: Do tego musiałam ogarnąć też dzieciaki, bo mąż w pracy. Teraz ledwo się ruszam tak mnie kręgosłup boli i się zastanawiam na co mi to było:confused:
Muszę syna uśpić żeby wynieść makulaturę na smietnik i zbędne książki do piwnicy - tak ze 4 kursiki będą z trzeciego piętra i z powrotem:baffled:
Za to jutro jadę do mojego źrebola. Muszę w końcu wziąć się w garść, poskromić lęki i niepokoje i w końcu go wyczyścić, bo ma przyjechać weterynarz i gość z PZU, żeby załatwić wszystkie formalności związane z ubezpieczeniem zwierza.
Fajnie by było, żeby pojechał ze mną mąż, to zdjęć by trochę mi i dzieciakom porobił.

Agulek a z jakich okolic Warszawy jesteś? Ja się wychowałam w Grodzisku Mazowieckim (trasa na Żyrardów, Skierniewice)
 
mallaika - o ja wczoraj tez taki opętaniec - 11 pralek wyprałam, ale wyprane wszystkie ciuchy, koce, ręczniki, buty, co było pod ręką, w ogrodzie się suszyło ładnie. :-)

My dzisiaj jedziemy do Wąsowa właśnie na koniki, marchew zakupiona, długonogie się ucieszą, Weronika tak świadomie to pierwszy raz zobaczy, bo albo była za malutka albo spała. :laugh2:

Miłego dnia wszystkim obecnym i tym mniej. ;-)
 
Witajcie,
ja jak zwykle prze 6-tą już byłam na nogach....oczywiście dzięki Marcinkowi ;-) coraz częściej pyta o Tatę...ech tak mi żal, jak widzę Jego minkę :-( Małż przyjedzie pewnie coś na początku maja, bo będą mięli przerwę techniczną ;-) jak będzie, to się okaże....a mi już 3 dzień głowa daje do wiwatu :-( pogoda średnia, wczoraj była pierwsza, wiosenna burza...
Lilijanna miłego dnia!
mallaika ja mieszkam w okolicy Halinowa (niedaleko trasy na Mińsk Mazowiecki) a pochodzę z lubelskiego....
 
dziewczyny powrót do pracy przeszłam bezboleśnie, grunt to pozytywne myslenie i tego trzymam się nadal :-) naprawdę odżyłam dzięki pracy (chociaż nie mówie że nie tęsknię za moimi ukochanymi dziecmi i nie żałuję że nie spędzam z nimi calego dnia) już nawet głupie umalowanie się i ubranie "do ludzi" nastraja mnie optymistycznie, a w pracy jak narazie odpoczywam;-) Fakt że logistykę muszę miec na wysokim poziomie :-)
Martuśka podzielam Twoje szczęście i gratuluje ogromnie :)
Lilianna dziewuchy masz super, o tak do samotnych wyjazdów z dziecmi trzeba się nastawiac psychicznie, wiem coś o tym.
malaika już tak jest że jak nie musimy to sobie pewne sprawy luzujemy i wtedy organizacja gorsza.
Agulku fajna stronka


Missi, super że tak sie odnalazlas w nowej rzeczywistosci :) u mnie tez zawodowo coraz lepiej, coraz więcej ciekawych zlecen :) niedlugo moze nawet mnie zobaczycie w necie bardziej niz na mojej stronie i stronie neurogra ;)

btw, swietny opis w moim suwaku, nic lepiej nie oddaje mojego obecnego stanu fizycznego :p
 
Ostatnia edycja:
Witajcie,
wreszcie mamy wiosnę :-) wczoraj była u mnie Koleżanka z dziećmi i był to miły dzień :tak:dziś ok 17 idziemy na urodziny 11-latki, wczoraj ok 20 dostaliśmy zaproszenie ;-) no i oczywiście muszę dziś coś kupić, tylko co?! Poza tym, mam nadzieję, że nie będzie padać, bo chcę się wybrać rowerem do przedszkola w okolicy. To prywatne ale ponoć mają jakieś dofinansowania z UE ale nie chcieli mi napisać co i jak, tylko zaprosili na odwiedziny.
Marcin coraz częściej pyta o Tatę i aż mi się serce "kroi" jak widzę Jego minę :-( to już pisałam ale tak jest :-(

A co u Was?? Znowu się cisza tu zrobiła....
 
My znowu byłyśmy w Poznaniu, biegam po lekarzach, ortopedach, okulistach, alergologach, chirurgach (dostałam skierowanie do szpitala na usunięcie żylaków), teraz muszę się zebrać i szpitale obdzwonić. :confused2:

Masakra z tym.

Ada zaczyna coś tam ze słówkami się rozkręcać, mam nadzieję, że hamulce w końcu puszczą i będzie ładnie mówić.

Kupiłam Adzie buty na wiosnę i lato i laczki na basen i do chodzenia i jestem mega lżejsza. :confused2:

U nas słońce już ładnie świeci, także od rana dobra organizacja i cały dzień potem na dworze, trzeba zapakować jedzenie, picie i korzystać póki ładnie. :laugh2:

Agulek80 - tęskni to zrozumiałe i wcale się nie dziwię, że serduszko Ci pęka. :-(
 
Co za licho! napisałam się a tu nagle zostałam wylogowana i wszystko poszło się paść:wściekła/y:

Agulek na pewno jest ciężko nie tylko Marcinkowi, ale też Tobie radzić sobie z tęsknotą. Mam nadzieję, że czas do przyjazdu Twojego M. szybko minie.

Lilijanna córa mojej koleżanki miała 3,5 roku i nie mówiła a potem z dnia na dzień składała całe zdania. Twoja Ada tez się tak rozkręci :tak:

Dzisiaj rano adrenalina mi się podniosła, bo znalazłam kleszcza u Aleksandra. Wczoraj wróciliśmy znad Biebrzy. Po kąpieli obejrzałam dzieciaki dokładnie i nic nie zauważyłam a dziś rano okazało się, że siedzi taki jeden na samym środku głowy:szok:
Chwyciłam Małego i biegiem do lekarza a w przychodni powiedzieli, że nie mają do takich zabiegów warunków; że mam się zapisać na wizytę na popołudnie do pediatry i wziąć skierowanie do chirurga:szok: na szczęście na infolinii medycznej podpowiedzieli, żebym jechała do szpitala dziecięcego. No i pojechałam. Kleszcza usunęli. Wylazł cały, nie było stanu zapalnego, więc teraz tylko trzeba obserwować. Jak ja mogłam coś takiego przeoczyć?! bo to nie taki mikroskopijny kleszczyk leśny, tylko łąkowa krowa:confused:

Paweł mnie wykończy w końcu. Znowu zaczęły się kradzieże a do tego gada bzdury. Tym razem zbierał w szkole pieniądze od rodziców, którzy przyszli po dzieci, bo on w domu jest głodzony i tata kazał mu zbierać kasę na jedzenie:baffled: Pomijam to, że wcale nie jest mniej agresywny w stosunku do innych dzieci.
Umówiłam się na spotkanie z koordynatorką rodzin zastępczych, żeby coś wspólnie wymyślić, bo ja mam dość.
Tylko czekać aż ktoś weźmie te bzdury na poważnie i narobi mi kłopotów.
Zastanawiam się nad złożeniem wniosku o przeniesienie Pawła do innej rodziny. Wstyd mi ogromnie ale my już nie mamy na niego żadnego wpływu. No i boję się o Aleksandra; że Paweł w końcu straci panowanie nad sobą i zrobi Małemu krzywdę:-(
Klasyczny podręcznikowy przykład sytuacji tragicznej: u nas chyba nie jest mu dobrze skoro tak się zachowuje a oddanie go do domu dziecka nie wchodzi w grę. Masakra.
 
mallaika - kurczę a mogłoby się wydawać, że ośmiolatek to taki chłopak, który już powinien widzieć co jest dobre a co złe. :dry: Wytrwałości i cierpliwości, każda decyzja będzie dobra, bo na siłę nic się nie da.

Agulek80 - żyjesz tam?


Ale super pogoda, staram się z dzieciakami ile wlezie na dworze siedzieć. :-)
 
reklama
lilijanna-PEWNIE ZE ADA SIE ROZGADA!!!!!!!nasza laura twraz to juz nawet po niemiecku zaczyna:-)
A jak ladnie po polsku przekilina:-) dobrze ze jej niemcy nie rozumieja....
 
Do góry