reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Sierpień 2010

Ady repertuar ogranicza się do "mama", w ostatnim czasie, max 7 dni pojawiło się:
- baba
- papa (tata)
- Aba (Ada)

Tak jak "mama" mówi na okrągło tak pozostałe 3 słowa wtedy kiedy ma na nie ochotę.

- bum bum (brum brum, czyli auto) - o jeszcze to.
 
reklama
:-) Ja wiem, że prędzej czy później będziemy musiały i tak odpowiadac na miliony pytań:-)
Tak się tylko zastanawiam:) Bo skoro mówi, "mama, "tata", "baba", "dziadzia", "daj", "tak" i "nana"( na wszystkie ciocie) a do tego mówi jak się Ją poprosi "jjj"i kkkk", to dlaczego nie powie "baja", "banan" "albo "Maja"? :confused:
Majka wie, o co mi chodzi jak mówię, żeby powiedziała baja. Jak przynosi mi pilot i mówi "baba" to mówię, że baba jest w Zawidowie:-), żeby powiedziała "baja". Na to ona z nerwem wciska mi pilot i krzyczy "baba", ja "baja", "baba" i tak w kółko. Od dwóch dni nie ma bajki, bo chcę Ją zmotywowac, żeby powiedziała.
Ale już nie wiem czy to ma sens:baffled:
 
Roseann - taka "motywacja" może prowadzić w drugą stronę, jakbyś Ty się poczuła gdyby szef Cię zmotywował zabierając Ci pół pensji? Trzasłabyś pewnie drzwiami, a to to samo. Możesz powtarzać milion razy i to najlepsza nauka. Nasze dzieci mają jeszcze czas, w sierpniu możemy zacząć się martwić, a Maja mówi sporo więcej. Ada też po swojemu wymawia różne sylaby, dźwięki, literki, ja się cieszę, że próbuje, motywuję Ją brawami i mówię, że ślicznie. One muszą czuć się dowartościowane nowymi umiejętnościami, a nie karane.
 
U nas jest też niewiele słów i to nie na zawołanie ;-) "hau", "bum" "icha" (koń), "kici", "dzidzi", "ciii" (cicho), "sii", "aaa" (spać), "pa", "nie", "tia"szcze ale nie pamiętam. Oczywiście jest "tata", "mama", sporadycznie "baba" oraz jakieś dziwne niewiadome dla mnie wyrazy ;-)
roseann ja, tak jak Lilijanna, myślę, że nie możemy karać za brak mówienia naszych maluchów. Motywacją więcej zdziałamy. Marcin rozumie bardzo dużo, nawet mnie często szokuje jak wiele, a na mówienie przyjdzie pora :-)
Dziewczyny, u Was już wkroczył tzw bunt dwulatka???arcin czasami kategorycznie mówi "nie" i potrafi się nawet położyć na podłodze...ot się zaczyna ;-)
 
Witajcie Dziewczyny
Tokareczek oprócz tych zup co wymieniłaś to Jasio jadł już normalną grochówke, żurek i kapuśniak i bardzo mu smakowały:) ale hitem i tak jest pomidorówka, wogle ostatnio do każdej zupy musi być makaron, jak Jasio wstaje po drzemce ok 14-15 to woła "am zupa kakaron", a jak nie ma makaronu to jest krzyk, więc specjalnie mu dogotowujemy taki makaron gwiazdki i dorzucamy do jego porcji:)
Lilijano słuchaj się doświadczonej koleżanki:) fajnie że troszkę czasu spędzicie u siebie, choć już dzisaj znów poniedziałek.
Różyczk@ trzymam kciuki za wizyte u lekarza
Agulek jesteś super babeczką, wykształconą i świetną mamą:) więc głowa do góry:) na wiosnę ruszy się z pracą. Pamiętam że jak kiedyś szukałam pracy i rozsyłałam CV to odzywali się do mnie po 3 miesiącach:). Mój mąż narazie nic nie znalazł, codziennie gdzieś wysyłamy CV, tylko jest taki problem że mój mąż ma nijakie wykształcenie, tzn skończył kiedyś szkołe zawodową i pracował w zawodzie 16 lat, tylko teraz już nie robi się kineskopów więc jego zawód nie jest potrzebny, zrobił potem ogólniak no i ma 3 lata doświadczenia pracy w magazynie, za tydzien idzie na kurs w tym kierunku, więc zawsze dodatkowy papier, może na wiosnę uda się coś znaleźć, narazie czekamy na świadectwo pracy, wtedy będzie mógł się ubiegać o zasiłek. Ma prawo do tego najwyższego więc zawsze coś:) A z tym butem to u nas też Jasio potrafi powiedzieć nie, położyć się na podłodze krzyczeć, ryczeć, ale nie zwracamy na niego uwagi i trwa to coraz krócej:)
Roseann myślę że karanie i tak nic nie da:) mu do Jasia tylko dużo mówimy i on jakoś szybko łapie, czasem aż za dużo powie:) ostatnio przez przypadek przy Jasiu powiedziałam kurde, a mały zaraz powiedział "kude" i potem za jakiś czas jak coś mu nie wyszło to powiedział znowu "kude" i się cieszył
A z tym mówieniem to faktycznie nasz maluch dużo mówi, bo on praktycznie większość słów powie, czasem tylko trochę poprzekręca, np jak się położy na dywanie to mówi "leże", jak chce wejść na kanape albo na krzesło to mówi "wskakuj" i się wdrapuję, jak już usiędzie to mówi "siedze". Umi liczyć do dwóch:) Jak np je biszkopta i już go zje to mówi "drugi ciacho". Wogle mówi co chce jeść, na śniadanie jak ma ochote na kanapke to mówi "chlebek", jak chce serek to mówi albo "serek" albo "seeek", jak chce jogur to mówi "kokurcik", jak chce zupe to woła zupa i odrazu dodaje słowo kakaron (makaron), jak chce mięso to mówi mieso, albo jak chce ziemniaki to mówi ziemniaki, na marchewke mówi "chewka". Jak chce iść na spacer to mówi papa, czapa, buty, kurtka:) jak jest śpiący to mówi aaa, kocyk, ucha(pielucha), noka (smoka), z rozpoznawaniem osób nie ma problemu, mama to mama, tata to tata, dziadek to dziadek, babcia to babcia, ciocia to ciocia, a wujek to ujek. Wszystkich pokazuje na zdjęciach i nazywa, jak jest ktoś obcy to mówi pani albo pan. Często jak już widzi swoje zdjęcie to mówi Jaś:). Jak Jasio idzie się myć to mówi myju myju, ipcio (hipcio), odyl (krokodyl) i zabiera hipcia i krokodyla i idzie do łazienki:) Jak rano się obudzi to wała mleko. A jak zaczna jeść późniejsze posiłki to idzie do salonu, mówi "esło" (krzesło) próbuje potem przesunąć swoje małe krzesełk z Ikei do ławy, potem mówi wskakuj:) i czeka na jedzenie:) i sam wcina:). No i Jasio dużo "cyta" za każdym razem jak weźmie książke albo normalną gazete to tak mówi:) i zna 3 literki "a"; "b" "y" bo są na okładce albumu ze zdjęciami i teraz jak gdzieś je zobaczy to potrafi nazwać:). Oprócz tego mówi więcej rzeczy ale teraz jakoś te przyszły mi do głowy:) A ja dalej jestem na zwolnieniu, w sobote dostałam antybiotyk i już mi dużo lepiej, do pracy wracam dopiero w czwartek:)
 
Witam:)
Nareszcie cos sie dzieje na naszym watku:biggrin2: super:biggrin2:
My po wizycie u pediatry. Olo spi wiec szybko skrobne co i jak. W sumie to jestem rozczarowana postawa naszej pediatry.... Przeziebienie jak to przeziebienie zapisała syropki i bedzie oki (oskrzela czyste:tak:) Tylko z tymi wybroczynami/ wysypka nie wiele pomogła a raczej olała temat.... Najpierw powiedziała ze to od kaszlu (niemozliwe bo jak pojwiły sie perwsze to Olo nie kasałał) potem ze nie wie co to... Ale ja nie dałam za wygrana i draze temat dalej to powiedziała ze alergia i ze samo zniknie.... Zadnych badan nie zleciła. Podsawowe badanie to morfologia!!!!!!!!!! Czy tak duzo kosztuje!!!!! Ja wiem ze morfologie ma ok bo robiłam mu w styczniu ale ona nie ma co do tego pewnosci i powinna zlecic.... Moze ja histeryzuje?????? Juz sama nie wiem.

Lili faktycznie własnie mnie oswieciło!!!!! Zmieniłam proszek!!!!!!!:tak: Myslisz ze to moze byc od proszku do prania? nie smaruje tego niczym.
agulek u nas bunt dwulatka trwa juz z jakies pół roku.... Objawia sie on u Olka atakami agresji i histerii:-( było juz duzo lepiej ale w piatek i sobote miałam ochote moje dziecko wysłac w kosmos!!! Wczoraj zachowywał sie wzorowo, dzis podczas spaceru z przychodni pokazał rogi ale wiem ze był zmeczony i wtedy najczesciej jest ma histerie i mnie bije. Jak juz pisałam wczesniej stosuje zasady z "Jezyka dwulatka" i przynosza reultaty. Acha zauwazyłam ze Olo jest najbardziej nieznosny jak ja chce miec odrobine czasu "dla siebie" na np komputer a jak poswiecam Olkowi duzo uwagi to mam wzorowe dziecko:tak:

rosean Olo tez przekreca słowa i mało mowi nie masz sie co martwic a na pewno nie zabieraj przywilejów za cos czego nie potrafi.
Ostatnio słownictwo Olka powiekszyło sie o: raz dwa trzy tyle ze Olo wypowiada to tak "da ba czy" i na poczatku nikt nie wiedział co mowi a powtarzał to bardzo czesto:tak: babcia u niego to "dabcia" a ciocia "tacia"

madziu zdrówka zycze! Ale w sumie to sobie troche odpoczniesz, posiedzisz w domku z Jasiem... A Jas bardzo duzo mówi!!!!!!!!! Jestem w szoku! Naprawde inteligentna z niego bestia:-):-D
 
Ja potem dopiszę, a teraz tylko różyczce - proszek jak najbardziej, kup ten co używałaś i Jego ciuchy szybciochem do pralki. Jak nie sprawdzisz nie będziesz wiedzieć. ;-)
 
Moja opowieśc chyba źle zabrzmiała, że skojarzyło Wam się z karą:-) Maja normalnie ogląda bajki przez jakieś 15 minut dziennie i to nie co dzień. I wcale nie chce specjalnie. Woli jak czytamy.
Ale w sytuacji, w której przychodzi i prosi o "babę" a ja wiem, że może powiedziec "baja", myślałam, że będzie lepiej jak będę Jej tłumaczyła,że baba to nie to samo co baja.
Bo jeśli za każdym razem jak powie baba ja włączę jej bajkę, to kiedy się nauczy mówic dobrze?

A to, że ma jeszcze sporo czasu na mówienie, to już pisałam, że wiem:) I chwalona i oklaskiwana jest za każdym razem jak powie coś dobrze.
Tylko chcę Ją jakoś zmotywowac do łączenia różnych sylab. Z głosek, które wymawia mogłaby już naprawdę duuużo wyrazów poskładac.
Ale cóż...nic na siłę:)
Dzięki za wszystkie rady. Muszę się z tym przespac:p
różyczka, super,że kaszel to nic poważnego:) I oby to faktycznie tylko zmiana proszku była.
Madzia, zdrówka dla Ciebie! Jasiu od początku bardzo dużo mówił. Ale pisałaś,że to u was rodzinne:) Maja ogromnie dużo rozumie, pokazuje w swoich książeczkach wszystko, łącznie z lampą naftową, chochlą i innymi różnymi rzeczami. I właśnie dziwi mnie,że pojedyncze literki potrafi powtórzyc a wyrazu już nie:/
agulek, Maja czasami, jak bardzo się na coś uprze, to też potrafi położyc się na ziemi:) Ale przeważnie łatwo można Jej wytłumaczyc i odwrócic uwagę.
 
reklama
Madziu zdrówka! Dzięki za miłe słowa, choć ostatnio mam takie dziwne przemyślenia, że do niczego się nie nadaję i że niepotrzebnie poszłam na te studia budowlane...no ale w sumie nie wiem co bym chciała robić :-( ot takie durne przemyślenia ;-) Jaś jest bardzo rozgadany :-)
różyczk@ dobrze, że to nic poważnego. A zmiana proszku to dobry krok. Oby to było to.
Marcin to uparciuch i łobuziak (chyba po mamie ;-) ), co jakiś czas pokazuje różki, nawet czasami próbuje nas bić tzn uderza ręką. Tłumaczymy, że tak nie można ale na razie z kiepskimi skutkami :-( jakoś trzeba to przetrwać.
 
Do góry