reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Sierpień 2010

U nas nocka normalna, ale w ciągu dnia Ada nic nie spała. Cała noc w każdym razie przespana.

Madzia83 - dzięki wielkie i odpoczynku życzę i czasu spędzonego z chłopakami. :tak:
Różyczk@ - powiem Ci, że ja jestem bardzo zadowolona, zabawki może nie jakieś super ekstra, ale dla Ady są wystarczające, dzieci też, więc Ada się uśmiecha, zagaduje, integruje. :tak:

Wyniki chyba ok, wyszedł progesteron 19,52, a z Adą na tym samym etapie miałam 13,82, ale pewnie i tak dostanę luteinę, bo pewnie progesteron jeszcze mi się nie obniżył odpowiednio po ciąży z Adą.

Wywalenie z łóżka póki co nie udane, bo zabrakło mi cierpliwości, a szkoda mi Ady gdy sama nie jestem zdecydowana i cierpliwa, a to podstawa, by dziecko zrozumiało. ;-)
Roseann, Luzika, Różyczk@ - przespanej nocki dzisiaj :tak:
Kaarolina - co u Ciebie? ;-)

Nie będzie mnie jednak wieczorem, a chciałam, więc korzystam teraz z chwili wytchnienia… ;-)

Bliźniaki…
ach chciałabym mieć, dwa za jednym razem, spokój. No tak, muszę to jeszcze raz mocno rozważyć. Co mnie skłania do rozważań? Terrorystka. :confused2: A co robi? Nic, jest sobą. :-p Czyli biega, skacze, wspina się na krzesła i oparcie tapczanu, wszędzie roznosi zabawki i miski ze spiżarni, wyciąga chusteczki z chustecznika, bawi się kremem, itd. I wszystko to pikuś, gdyby nie skumulowało się na dzień, w którym chciałam posprzątać chatę, do tego pojawiło się nie-wiadomo-skąd mega przeziębienie, kicham, prycham, smarkam i w ogóle. A Ona jeszcze najpierw nabroi, czyli nie zrobi nic szczególnego, dzisiaj brojeniem jest zagranie na zabawce pianinie, tak dzisiaj tyle mi wystarcza by warczeć. :zawstydzona/y: Ale nie warczę, kiszę się w sobie, czasem podniesionym głosem powiem „Adrianna”, a Ona? A ona przybiega z rozdziawioną paszczą gotową do buziaka i słodko mówi „mama”. Rozbraja mnie w 2 sekundy, a 15 sekund później podsuwa sobie krzesło pod choinkę, bo chce dotknąć tamtej bombki … :confused2:

Krzesła…
nauczyła się na nie wspinać sama od 2 dni, tia, rozdwoić się to już mało. Więc odpuszczam i albo będzie dziecko w całości albo obiad zrobiony. Zazwyczaj wygrywa obiad, a ja obieram ziemniaki i drżę. :sorry2:

Farma…
kupiona na gwiazdkę jest super, ma mnóstwo zwierzątek, jednak za mało, w przypływie wolnej gotówki trzeba dokupić, bo ustawienie w szeregu tego co posiada zajmuje Jej chwila moment, a tak będę mieć dla siebie dwie chwile moment. ;-)

Kłody pod nogi…
to zabawki wszędzie porozrzucane i tak jak nie mam nic przeciw zabawkom, tak już wynoszone ze spiżarni miski, sitka i inne naczynia mnie drażnią, szczególnie gdy coś jest potrzebne. Jej to nic nie przeszkadza, nawet jak biega tzn. gdy Ją gonię, by odwrócić uwagę od czegoś, to jakoś tak balansuje, że zawsze ominie, ja wpadnę. :zawstydzona/y:

Zjeżdżalnia…
fajna zabawka do ogrodu, tyle, że Ada dostała dwie i jedna jest schowana w piwnicy i czeka na wiosnę, druga wylądowała w domu. Tatuś nic dodać, nic ująć. :no2: Ada ładnie bawiła do momentu aż nie nabrała odwagi, oj tak odwagi to Ona ostatnio nabiera za dużo, zdecydowanie za dużo, no i wchodząc po schodkach nie siada na tyłku a staje na niej. O zgorsz, gdy to pierwszy raz zobaczyłam, to nie wiedziałam co robić, wrzeszczeć, lecieć do Niej, czy spokojnie prosić by usiadła. Zdecydowałam się na opcję trzecią połączoną z drugą w wersji zamiast biec powoli się zbliżać, ewentualnie dwa susy i jestem przy Niej, po drodze jednak choinka, w każdym razie musiałam się do Niej rzucić, bo postanowiła ze zjeżdżalni zbiec. Dodam, że paputki leżały obok, a Ada była w skarpetach. Teraz już nie biegam, teraz już wrzeszczę, że ma usiąść. Siada. :oo2:

Zjeżdżalnia ciąg dalszy…
wczoraj się mocno zdziwiła, gdy siedząc na zjeżdżalni, spuszcza się tyłkiem troszkę w dół, a potem manewrując nim prawo-lewo podciąga się na rękach do góry. I nie było by w tym nic dziwnego, gdyby nie przegięła z tym ruszaniem tyłka, bo nagle zjeżdżalni zabrakło i wylądowała na plecach i głowie do tyłu. :laugh2: Nie zdążyłam podbiec, choinka… :sorry2:Myślałam, że huk będzie większy i ryk też, ale nie, w każdym razie mina „co się stało?” obłędna i trzeba było troszkę po szlochać i po przytulać się. 30 minut nie podchodziła do zjeżdżalni, tylko tyle niestety. :oo2:

Ja wam tu wszystko posprzątam…
- o zgrozo, „ale Córeczko te naczynia mogą chwilę same poleżeć!” Nie mogą. Przysuwa krzesło i wydając dźwięki, którym nie warto się sprzeciwiać, bo się nasilają, myjemy naczynia. :rolleyes2:

- ze stołu do zlewu, tak tak wszystko fajnie, tylko, że jak już jest przy zlewie to naczynia tam wlatują, co znaczy, że trzeba je w ostatniej chwili przechwycić, bo za chwilę na plastikach by trzeba było jeść. :laugh2:

- umyję podłogi, tylko dlaczego ręcznikiem do wycierania naczyń? :confused2:

- zamiotę pod choinką, tylko dlaczego igliwie potem jest wszędzie, a nie tylko pod choinką? :sorry2:

Róża…
dostałam wczoraj od A., na początek naszej wspólnej drogi bycia ponownie w ciąży. Wzruszyłam się. Bardzo długa, żółto-czerwona, żółta – bo ja uwielbiam żółte, czerwona – bo róże powinny być czerwone. ;-)

Sen…
udało się, za drugim podejściem zasnęła, oby 3h pospała, zdążę pooddychać i poprasować. ;-)
 
reklama
Hej dziewczyny znalazlam trosze czasu zeby napisac.
U nas nocka dzisiaj tez nie przespana Wikunia budzila sie co chwile z placzem nie wiem co jej sie stalo...
A ja dzisiaj u lekarza bylam i znowu duzo tabletek przepisal ale mus to mus trzeba brac...
Lilijanna : Jak sie czujesz??
 
Ufff mały juz padł bo w dzien spał tylko 10min w samochodzie:biggrin2: mam teraz dłuuuuugi wieczór dla siebie:tak:Choc nie wiem ile wytrzymam bo tez jestem padneta po nieprzespanej nocy i intensywnym dniu! Bylismy dzis u pediatry bo sie chciałam upewnic czy aby na pewno Olo jest zdrowy i mozemy isc w sobote na basen. Olo zdrowy!!! I nawet zaszczepiony!! Ufff:) nastepne szczepienie dopiero na 5 urodziny hehe Olo zniósł szczepienie bardzo dobrze:tak: jestem z niego dumna!! Nawet piguła sie dziwiła ze on taki pogodny i prawie nie płakał! Niestey mi smyka nie zwazono i nie zmierzono (juz sie nie dopominałam bo dzis w sumie nie było szczepien tylko dr stwierdziła ze skoro jestesmy i mamy zaległe a pielegniarka nie jest zajeta to czemu nie) ale sama pomierzyłam i powazyłam i:) Olo wazy 13kg i ma 86cm wzrostu.
Ach i mamy jeszcze problem z odparzeniem pupy... dosc czestym.... choc dbam mocno o higiene smyka ale synus ma delikatna skóre i szybko sie odparza:-( panie dr nakazała zastosowac Tormentiol (wiem ze sie go nie powinno stosowac u dzieci bo zawiera kw borny czy cos takiego) i nocnikowanie... tyle ze na całkowite odstawienie pampersów mysle jeszcze za wczesnie bo Olo nie kuma o co kamann w tych sparawach ale chociaz podczas dnia zeby chodził bez. Wiec zaczelismy dzis odpieluszkowanie:tak: I Olus nauczył sie od razu nowego słowa "siiiiiii" heheh :-D:-D:-D

lili super opowiadania piszesz:-) moze bys skrobneła jakas ksiazke:-D nie myslałas o tym?
 
A u nas kolejne 2 ząbki do kolekcji i nastepne tuż tuż....wszystko idzie do buzi masakra .....
Do tego wszystkiego ta pogoda i dziecko maruda straszna ehhhh....
Mogłoby chociaz troche tego sniegu napadac:( nienawidze takiej pogody bo wyjsci nie mozna tylko trzeba siedziec w 4 scianach i ....jesc heheh
 
Ostatnia edycja:
Ta ksiazka to dobry pomysl heh:)))
U nas dzisiaj grad padal...
Wikunia miala tylek odparzony to zapisali jej TRIDERM masc bardzo dobra tylko szkoda ze wydawana tylko na recepte...
 
witam się

Liljanna
gratulację wchodzę sobie na wrześnióweczki i oatrzę a Ty tam jesteś:) jak dobrze pojdzie to ja też tam dołączę :D ale upewnię sie pewnie jutro:)


Luizka współczuję przeżyć :( tulaski dla synka:(
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
A ja dzisiaj u lekarza bylam i znowu duzo tabletek przepisal ale mus to mus trzeba brac...
Lilijanna : Jak sie czujesz??
Zdrówka życzę. Jak się czuję? Nijak, nie mam objawów żadnych więc się boję, ale tłumaczę sobie w nieskończoność, że jest wcześnie i że każda ciąża jest inna. :tak:

) Olo wazy 13kg i ma 86cm wzrostu.
Ach i mamy jeszcze problem z odparzeniem pupy... dosc czestym.... choc dbam mocno o higiene smyka ale synus ma delikatna skóre i szybko sie odparza:-( zaczelismy dzis odpieluszkowanie:tak:

lili super opowiadania piszesz:-) moze bys skrobneła jakas ksiazke:-D nie myslałas o tym?
Nigdy nie miałam problemów z pupą Ady a teraz jakaś masakra, teraz przy każdym przewijaniu smaruję czymś. I mocno muszę pilnować kiedy robi kupę, bo czasem to nie wiadomo kiedy i wtedy jest problem. Gratuluję odpieluchowywania, ja za to się zabiorę w kwietniu jak będzie ładniej, bo teraz ciężko jak do pracy chodzę.
A moje pisanie jest na potrzeby forum, choć 6 z wypracowań były. ;-)

Co do wagi i wzrostu, Ada waży 12,5kg i mierzy 84 cm, ale moja mama i siostra namiętnie mi powtarzają, że Ada jest duża jak na swój wiek. Tyle, że jak czytam tutejsze wyniki to idzie praktycznie łeb w łeb.

A u nas kolejne 2 ząbki do kolekcji i nastepne tuż tuż....wszystko idzie do buzi masakra .....
Gratuluję zęboli kolejnych. :tak:

witam się

Liljanna
gratulację wchodzę sobie na wrześnióweczki i oatrzę a Ty tam jesteś:) jak dobrze pojdzie to ja też tam dołączę :D ale upewnię sie pewnie jutro:)
Tia jestem i już zdąrzyłam się narazić ;-) Czekam tam na Ciebie w takim razie. :yes:


Adzik mi dziś rano zwymiotowało całe mleko. Powód, zalegająca flegma. :dry: Przynajmniej wszystko to z Niej wyszło. Zaraz lecimy na śniadanie normalne.

Nie wiem co mam robić, jutro dzwonię do doktora i umawiam się na wizytę i nie wiem czy już się umówić czy poczekać do 8t. Miotam się. Z jednej strony chciałabym podejrzeć, z drugiej chciałabym już usłyszeć serduszko. Buuuu.
 
Ostatnia edycja:
Różyczk@, Luizka, Roseann, Kaarolina współczuje nocek, całe szczęscie u nas nie przespana noc zdarza się bardzo rzadko, całe szczęście bo ja wstaje do pracy o 4:50 i jak Jaś jeszcze nie śpi to potem mam bardzo ciężko dzień. U nas od kilku dniu Jasio budzi sie o 3 i piszczy, mąż go bierze wtedy do nas do łóżka i mały jak tyko poczuje naszą posuszkę odrazu śpi, taki cwaniak:). Mam nadzieję że dzisiejsza nocka minęła Wam spokojniej.
Różyczka super że Olo zniósł dzielnie szczepienie:) ja też musze teraz Jasia zapisać, tylko poczekam jeszcze z 2 tyg bo przy jedej wizycie załatwimy też problem z Jasia żelazem, musze oszczędzać wolne dni:). Dużego masz synka, mój Jasio ma teraz ok 80cm i w końcu waży 10kg, przez 5 miesięcy przytył ponad 3 kg więc troszkę nadrobił swoje braki:) ale ciuszki w rozmierze 86 juz są przymałe.
Lilijannno faktycznie byś mogłą książke napisać:) chętnie bym ją przeczytała:). Jasio też uwielbia zjeżdzalnie, ale chodziliśmy na taką która mamy przed blokiem i jest dość spora i Jasio sam na nią nie wchodził:) basen z piłkami taki dość spory ma w żłobku i też lubi w nim się wygłupiać:), na wiosnę też planujemy kupić jakieś zabawki do naszego ogródka dla Jasia. A co do zabawek w domu to Jasio tez wszystko rozkłada na podłosze że trzeba chodzić slalomem, a jak się próbuje coś sprzątnąć to odrazu jest pisk i obraza majestatu jak ja moge ruszyć coś co on poukładał po swojemu:). Garnki, miski, łyżki to też u nas jedne z ulubionych rzeczy do zabawy:)
Pajkaa trzymam kciuki:)

A u nas w sumie nic ciekawego, wczoraj byłam w pracy od 6:20 do 15:20 i przez całe 9 godzin nie miałam kiedy zjeść:( co chwile coś się działo i jak tak ma być przynajmniej do sierpnia bo może być dłużej to chyba padniemy:) Na początku lutego jak dostanę pensje to zobaczymy czy takie poświecenie dla firmy się opłaca:). Po 4 dniach w pracy wczoraj weczorem jak Jasio poszedł spać zrobiłam jego ulubione ciasto i potem też poszłam spać:). Wcześniej pobawiłam się jeszcze z Jasiem ostatnio Jasio znów lubi klocki, teraz już potrafi budować więc odkrywa nowe możlości, lubi się też bawić puzzlami, tzn kupiłam mu takie dwie drewniane plansze i w każdej jest po 7 zwierzątek które trzeba włożyć w dobre otwory i Jasio też już to rozpracował:) nawet jak dwie naraz układa to nie ma problemu gdzie co włożyć:). Dziś jedziemy do moich rodziców, mam nadzieje że zajmą się troche Jasiem, mój mąż obiecał że skęci mojemu wujkowi komode, a ja wtedy bym zajęła się swoim zleceniem, bo jutro mój kierownik z etatu ma mi przywiezc robote na weekend, bo dziś jedzie do pracy i ma poodbierać żeczy od naszych podwykonawców do sprawdzania, maskara:) a jeszcze zrobili mi zdalne połączenie z komputerem w pracy i teraz moge siedziec w domu i mam dostep do wszystkich plików jakie mam w pracy:) Życzę wszystkim udanego weekendu:)

Edit: Lilijanno biedna Ada, my ostatnio mielismy ten sam problem z Jasiem, też zalegała mu flegma i kilka razy nam zwymiotował, 2 razy w aucie, raz jak jechalismy ze złobka do domu, raz w Wigilie jak jechalismy do moich rodziców i raz w nocy przed swiętami i faktycznie też dobrze że zwymiotował bo przynajmniej nie zalegało mu to w brzuszku:)
 
Ostatnia edycja:
reklama
Do góry