Lilijanno faktycznie pusto ostatnio na naszym wątku
ale bardzo mi się podobają Twoje ostatnie posty
super się je czyta, ja nigdy nie miałam zdolności pisarskich
, więc mam nadzieję że nadal będziesz pisać
. Też postaram się pisać częściej, choć u nas ostatnio to mało co się dzieje
cała trójka do domu wraca zmęczona po prakrycznie całym dniu poza domem. Ciężko macie teraz z Adą ze cały tydzień musicie spędzać poza domkiem, ale faktycznie dojezdzanie autem to bardzo duże koszty, mój mąż jeżdzi z Jasiem w jedną strone 20km więc 1/3 waszego dystansu a i tak to są spore wydatki no i dochodzi jeszcze opłata za żłobek, więc fajnie że masz rodziców i rodzeństwo w Poznaniu i możesz się u nich zatrzmać
a do wiosny już coraz bliżej. Ja liczę na to że w końcu u nas na osiedlu otworzą jakiś żłobek wtedy Jasio by nie musiał codziennie dojezdzać, choć z tego do którego teraz chodzi jestem bardzo zadowolona i Jasio też
Choinka na Jasiu podobnie jak na Adzie nie zrobiła wrażania, może dlatego że Jasiu napatrzył się już w żłobku, ale jest tego plus że bombki są całe
Jasiu nawet do niej nie podchodzi, woli książki
wogle to by mógł chyba nie mieć innych zabawek
jak przyjezdza do domu to pierwsze co biegnie do książek i mówi "cytam", siada sobie z książką na podłodze i coś po swojemu opowiada
no i rozpoznaje juz cala rodzinkę
mówi "babcia", "dziadek", "wujek", "ciocia"
nawet na zdjęciach pokazuje mojego brata i jego żonę którzy teraz mieszkają w Dublinie i Jasio od września ich nie widział, jak zobaczy ciocię to mówi ciocia nati
a jak zobaczy mojego brata to mówi wujek i próbuje powiedziec Waldi ale wychodzi mu trochę inaczej i zabardzo nie umiem tego powtórzyć
więc słownictwo Jasio opanowuję szybko, a z chodzeniem to nie wiem co zrobić żeby się odważył, w święta kilka razy sobie szedł jak np trzymałam go za kaptur bluzy
prawie wtedy biegł.
A jeśli chodzi o ciemiączko to Jasiowi chyba zarosło, bo ja na jego główce już nic nie wyczuwam, ale jak się urodził to miało wymiar 1cmx1cm