ale roczki lecą jeden za drugim
wszystkiego najlepszego sierpniowe maluszki!
a ja chyba juz wiem co z tymi szczepieniami 3w1 odra/swinka/rozyczka. przysuwamy przynajmniej o 1,5 roku, zaszczepimy małego na kilka msc przed pojsciem do przedszkola. tam jest duze prawdopodobienstwo ze cos złapie, a po co ma sie meczyc i jeszcze nie daj boze jakies powikłania itd. W domu ma ograniczoną ilość kontaktów, więc jeżeli nie złapał nic przez ostatni rok to prawdopodobieństwo, że do tego czasu zachoruje jest podobne. Chociaż wiadomo, że wiruszysko może się napatoczyć niewiadomo skąd. ale teraz na pewno nie sczepimy 3w1, nie chce ryzykować, przeciążać jego młodego ukł. odpornościowego żywym wirusem, narażać na silną reakcję poszczepienną (zdecydowana wiekszosc moich znajomcyh mowi ze ich dzieciaczki ciezko zniosły MMR) poza tym to szczepienie działa tylko kilka lat, w kalendarzu szczepień 3w1 pojawia się dwa razy (13/14 msc i 10 r.ż.), i dodatkowo jeszcze dziewczynki 13 l. na różyczkę. ciekawe co na to powiedzą głupie pielęgniary w przychodni. Ostatni raz bylismy tam jakies 8 msc temu na kontroli, bo na szczepienia i kolejne kontrole chodzimy do prywatnej kliniki.
myślę o odstawianiu małego od cyca. stwierdziłam, że odczekam jeszcze do osatniej dawki hexy i pneumokoków (czyli jakieś 3 msc). mamowe mleczko to zawsze jakieś dodatkowe wsparcie i ochrona dla dziecka, tym bardziej, że to sezon grypowy :/ poza tym zawsze miał stan podgorączkowy i był marudny, więc cycuś to najlepszy pocieszyciel.
poza tym u nas na tapecie znowu temat dzidzia...mąż chce już, tym bardziej, że moooooże od października dostanie awans, więc będziemy lepiej stać z kasą. na razie stanęło na tym, ze najpierw odstawię małego od cyca, poczekamy na @, porobię wszystkie badania, przegląd "zawieszenia" i po nowym roku będziemy celować w córcię
ale u nas to jak w kaledoskopie. może się okaże za jakiś czas, że od września będę miała pracę, może z tym awansem nie wypali...i tak szczerze sobie myślę, że takie planowanie jest do bani
najlepiej albo podjąć szybką decyzję "chcemy mieć dziecko" i już (tak było z gabrysiem), albo zaliczyć wpadkę. wtedy nie ma czasu na myślenie, kalkulowanie.