reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Sierpień 2010

reklama
No ja jestem ciekawa jak moj plywak zachowa sie na basenie juz od stycznia bedziemy chodzic z 2 razy w miesiacu:) Jutro znowu masaze na 8:40 masakara:(Od 1 stycznia ide na diete bo znowu przytylam przez te swieta nie moge patrzec na wage;/ ale ide na taka diete ze wszystko to co jadlam dziele na pol np. na sniadanie jadlam 2 kromki chleba to bede jadla jedna itd:) no i do 18:) Moje dziecko dzis wypilo 120 mleka z butelki normalnie cud!!!bede co wieczor mu dawac zeby sie przyzwyczail i przed snem bedzie dostawal butle moze go dluzej bedzie trzymac:)Mek dalej chory chodze i niancze moje drugie dziecko heh maly tez ma katarek tylko ja narazie zdrowa:)
 
andzia1987 i jak Gabryś przyjął chustowanie? Spodobało mu się? Jakie wiązania wypróbowałaś? Ja już dawno kupiłam chustę elastyczną, ale małemu nie przypadła do gustu. W ogóle mój Mikołaj to chyba ewenement jakiś bo od początku nie przepada za noszeniem. Położna i lekarz mówili, żebym się cieszyła, ale jakoś tak dziwnie... Teraz już jest lepiej, ale nadal woli sobie spokojnie w foteliku siedzieć czy leżeć na macie, niż być noszony.
Bogusiu my też planujemy chodzić na basen, u nas jest ozonowy i to niedaleko, tylko mały teraz jakieś choróbsko załapał i musimy poczekać aż porządnie dojdzie do siebie, bo zaczęło się od niepozornego kaszlu, który lekarz kazał 3 tygodnie leczyć witaminą C...

My też się cieszymy że święta minęly, bo mały bardzo ciężko je zniósł. W ciągu trzech dni byliśmy u rodziców i teściów, tak, że każda noc gdzie indziej. Mikołaj w Wigilie zaczął się dziwnie zachowywać, pierwsze i drugie święto właściwie przespał, a jak nie spał to jadł lub płakał. Strasznie się martwiliśmy o niego, myśleliśmy, że to nadmiar emocji. Zaraz w poniedziałek byliśmy u lekarza i się okazało, że to najprawdopodobniej zakażenie dróg moczowych, a ta ospałośc wynikiała z osłabienia... No i lekarz zapisał lek Bactrim, po którym mały dostał wczoraj wysypkę na całym ciele... Masakra... Dziś już odstawiliśmy i lekarz dał inny, po którym skutki uboczne to skurcze i bóle brzuszka... Kurdeeee, ledwo mu kolki minęly i znowu się męczy... Mam nadizeję, że szybko dojdzie do siebie...
 
ehtele dzięki, ja mimo wszystko mam fatalne samopoczucie jak pomyślę o tym że karmienie się kończy, niestety ta chwila zbliża się wielkimi krokami.. psycha wysiada..no ale masz rację najważniejsze, że to co najcenniejsze od mamy maly już dostał.. oby tylko jak najdłużej poakrmic w nocy. Przytulanki na razie i tak są na drugim planie...a może nawet na trzecim, właściwie to na rzadnym planie ich nie ma..

luizka4don Też dostałam paczke z Bebilonu, tylko musiałam przejśc się do skrzynki pocztowej w naszym starym mieszkaniu :) niezła, szkoda, że kuponów zniżkowych itp nie dali. My pozbyliśmy się katarku, wczoraj lekarka zaleciła na katar spacery (jeśli nie gorączkuje) żeby wymrozic wirusy. Dobrze bo cały tamten tydzień gniliśmy w domu, a katar nie przechodził, a po 2 spacerkach na mrozku maly prawie juz nie smarka. Boże jak ja bym chciała miec zapał do diety! zazdroszczę. Mam jeszcze z 8 kg balastu.

LOBELIA Naszemu małemu też się poprzestawiało i wstaje codziennie ok. 6 stęka i chce się bawic, tragedia - a wcześniej tak ładnie spał do 8 ;(

Bogusia86 Raczkowac? Ekstra, gratuluję córeczki. Super z tym basenem, chyba też się porozglądam po okolicy i może się wybiorę.

Bombusia Po szczepieniu dobrze dzięki, mały zdrowy uff, zaszczepiony oczywiście. Kolejki nie było, weszliśmy pierwsi mogłam spokojnie porozmawiac z lekarką (chociaż niewiele mi doradziła, ale nic) ogólnie bez problemów.
Jutro też skocze z małym do Rosmana w ramach spacerku, wykorzystam te bony i odbiorę 2 paczuszkę. Ja też lubię jak M ma wolne, chociaż pracuje w domu to jego wolne dni są bezcenne :) A Czaruś dzisiaj szamał ziemniaczki ze szpinakiem i nawet nieżle mu szło, na deser jabłko, a na noc mega butle mleka :)
Sylwester spędzam z dwojką i z polsatem sącząc karmi i rzrąc chipsy. najlepszy sylwek:-)

Ola Super, że chrzciny juz z głowy

Lea28 to się wyspałaś mamuśka :) Szczepienie z głowy, najlepsze, że następne dwa na szczęście darmowe uff

andzia1987 dziekuję za linka, fajna stronka, muszę się wgłębic w temat, dla mojego maluszka wszystko :-)

weroneczka No dobre rady to jest jakaś makabra, mnie dobija teściowa i moje babcie, ostatnio przy stole świątecznym moja babka powiedział na cały głos do mojej mamy "oni nie maja pojecia jak się dzieckiem zajmowac" cóż zrobic, trzeba to olac;-) No karmienie to kolejna fajna zabawa, nam po trudnych początkach idzie coraz lepiej ale daleko jeszcze do ideału, nie mogę pojąc jakim cudem niektóre dzieci zjadaja już całe słoiki??

andzia1987 gdzie będziesz najwięcej używała chusty? ja jeszce nie kupiłam, ale mam zamiar.

cosya Biedny Mikołajek, o po czym lekarz rozpoznał, że to drogi moczowe, badaliscie mocz, a gorączkował? masakra, szkoda,że pierwsze Świeta małego takie przykre. Trzymajcie się.

Byłam dzisiaj na badaniach kontrolnych do pracy, bo jak się bylo na długim L4 to kierują na takie i przed powrotem trzeba zrobic. Wziełam małego ze soba do przychodni w nadziei że mnie w kolejce przepuszczą no i tak sie stało, przydał się jednym słowem bardzo. Ludzie byli nawet mili :szok:Załatwiłam wszystko w pół godziny. Potem do roboty zawieźc papier no i dowiedziec sie jak to by było z ewentualnym wychowawczym. Najprawdopodobniej z niego skorzystam. Mały zniósł wszystko w dobrym humorze. Potem zaliczylismy jeszcze godzinny spacer, a M czekał z obiadkiem.
 
Ostatnia edycja:
co do chustowania, próbowaliśmy kieszonkę i podwójny X tzw. koalę. Kieszonka jest trudniejsza aczkolwiek udało się, ale koala górą :p jak na razie rewelacyjna ;) łatwo się wkłada i wyjmuje maluszka bez potrzeby rozwiązywania chusty.
Przede wszystkim kupiliśmy chustę żeby mieć wolne ręce w domu ;) i tak sobie pomyślałam, że fajnie przyda się na zakupy czy szybkie wyjścia. Za chwilę mały wyrośnie z fotelika, który za każdym razem wpinamy w stelaż wózka i śmigamy po markecie. Chcieliśmy kupić wózek-parasolkę, ale już nie musimy ;) Nie mogę doczekać się wiosny, żeby wyjść z zachustowanym syniem na spacer :)

Cosya - a spróbuj jeszcze raz, tylko żeby maluch był wyspany i najedzony. Mój na początku też marudził a chwila jest potrzebna zeby stestowac wiazania i nauczyc się chociaz troszkę. Dostał cyca, pospał godzinkę, obudził się z dobrym humorkiem i zaczelismy motanie :)

a i rada dla chcących kupic chusty. Strzeżcie się szajsu na allegro. Porządna chusta kosztuje przynajmniej 100-150 zł. Jest zupełnie inaczej tkana. Zwykła szmatka za 50 zł będzie niewygodna dla was i maluszka, nie dociagnie się dobrze, co może być niebezpieczne. Zresztą poczytajcie opinie na chustowych forach ;) Możecie poszukać używanych, łatwiej się nimi mota bo są już bardziej miękkie. Ja mam bawełnianego pasiaka nati baby. W podobnej ceni jest jeszcze Lenny Lamb. Obie firmy polskie, sprawdzone i polecane przez chustowe mamy ;)

a i jeszcze jedno spostrzeżenie :) cały wieczór nosiłam. po kąpaniu doStał cyca, włożyłam jeszcze na chwilę, zaczął odjeżdżać. Wyciągnęłam z chusty, położyłam i mały po prostu padł :) Zazwycaj usypianie trwa zdecydowanie dłużej.
 
A my od wtorku po kolejnym szczepieniu, Adrianna dzisiaj śmiała się jak pani Ją szczepiła. A z nowości u nas to:
- Ada jak jest na brzuchu to pełza do tyłu, tzn. przemieszcza się, odpycha się rękami i łazi po pokoju :-D Nie jest to super szybkie tempo i po krótkim czasie się nudzi, ale wychodząc na chwilę do kuchni, Ada jest w punkcie B, zamiast w punkcie A :eek:
- coraz mocniejszy ma brzuszek i trenuje głowa do góry, nogi do góry leżąc na plecach i potrafi już sporo wytrzymać, mam wrażenie, że zaraz padnie, a Ona trzyma się i trzyma :biggrin2:
- leżenie na brzuchu to już żaden problem czy na dywanie czy w wannie :-)
- jak poda Jej się palce to siada, a jak się Ją chwyci dodatkowo za przegub to odpycha się nogami i wstaje i śmieje się taka dumna jest z siebie :-D

Także rozwojowo Ada w ostatnim czasie poszła jak burza :eek: Pewnie teraz znowu długo długo nic.

Te Jej wygibasy sprawiły, że z pępuszka coś tam zaczęło się nam sączyć i psikamy octaniseptem. Dzisiaj lekarz (zresztą w poczekalni wszyscy też) był pod wrażeniem Jej powyższych talentów, najbardziej był w szoku, jak Ją położyłam na brzuchu, on chce przystawić słuchawki by osłuchać, a Ada cyk i się przesuwa po tej kozetce, mina lekarza bezcenna :-D:-D:-D Sprawdził pępuszek i powiedział, żeby tylko psikać, to nie śmierdzi, więc luzik. Powiedział też widząc Jej próby wstawania, że raczej ominie nas raczkowanie i za niedługo w łóżeczku trzeba będzie opuścić spanko na dół :happy2:

Waga 8200g, czyli w miesiąc przybrała 1000g. I 68 cm, czyli 1cm więcej. I tu z cm nie chce mi się wierzyć, bo po ciuchach widzę, że musiało być więcej. No, ale może.

Dziewczyny przepraszam, że tylko o sobie, ale póki co nie dam rady nadrobić, więc będę na bieżąco od teraz :zawstydzona/y::zawstydzona/y::zawstydzona/y:
 
Hej mamusie
Czytając wasze świąteczne przeboje i noszenie przez wszystkich na siłę waszych maluchów to nawet się cieszę że spędziliśmy te Święta tylko razem we 3. Mały w ogóle nie wybił się z rytmu bo wszystko było jak zwykle, w 1 dzień świąt byliśmy tylko na kawce u kumpeli - mały grzeczny, a w 2 dzień kuzynka zaprosiła nas na obiad, przez większość wizyty mały spał więc mogliśmy spokojnie zjeść RAZEM i pogadać a potem wstał i czarował wszystkich :-)
Co do rozwoju małego to wczoraj zauważyłam że zaczyna pełzać do tyłu. Leży na brzuszku i tak śmiesznie podrzuca pupkę do góry, odpycha się i pełznie jak raczek. Po chwili jest już na końcu maty i muszę go wyżej przekładać. Fajna sprawa.
cosya - współczuję choroby, oby synek szybko doszedł do siebie
luizka - też masz nieźle, 2 chorych facetów na raz, ojjjj....:sorry2:
andzia - naszemu też za 1 razem chusta nie podeszła ale był jeszcze malutki, zachęcona twoimi opisami spróbuję jeszcze raz
Missi - mnie też czekają te badania, w styczniu muszę się wybrać, ostatnio już szef dzwonił z informacją do kiedy mam macierzyński, ech... nie widzi mi się powrót do pracy ale co zrobić :-(
Bogusiu - my o basenie tez myślimy od nowego roku ale zastanawiam się jak mały zniesie chłodniejszą wodę niż taką jaką ma w kąpieli:dry:
Liljanna - gratuluję rozwoju małej, fajnie ze już tak bryka :-) nie ma nic piękniejszego niż obserwowanie nowych umiejętności dziecka
 
Dziewczyny no pewnie co niektórym macierzyński już się skończył, ja jestem ostatnie 6 dni i koniec najcudowniejszego urlopu mojego życia póki co :szok::-D:baffled: No, ale idę dalej na urlop, mam zaległy z 2009 częściowo, cały 2010 i cały 2011 więc pewnie w pracy zawitam jakoś koniec kwietnia :-)

No, ale plany są takie by postarać się w maju o rodzeństwo dla Adrianny, czekam tylko na zielone światełko od pana dr, że możemy :-)

A my na basen idziemy 9.01.2011 pierwszy raz, jestem ciekawa :-D
 
hej
my po świętach kiepsko... niestety młody ząbkuje:)

Bogusiu oczywiście, że Cię pamiętam. Ja też miałam długą przerwę w forumowej aktywności, ale od jakiegoś tygodnia znów regularnie się pojawiam :) Pozdrowionka dla Ciebie i Wikusi :D

Dziewczyny, przed świętami padły opinie na temat używania chodzików. Oczywiście ja nikogo do niczego nie nakłaniam, ale jako związana z rehabilitacją ruchową i posiadająca w tym temacie trochę wiedzy - ODRADZAM. Pomijając fakt, że rodzice często zbyt wcześnie pakują dzieci do chodzików, to dodatkowo "dzięki" nim dziecko zatraca świadomość własnych ruchów - inaczej ocenia odległość i siłę jakiej należy użyć, żeby przebyć dany dystans - nie bardzo wiem, jak Wam to w sposób klarowny przedstawić, ale mam nadzieję, że wiecie o co mi chodzi. Z resztą każda z Was i tak zrobi to, co będzie uważała za słuszne.

Zmykam. Wracam do swoich tłumaczeń... :/

ja kupiłam chodzik pchacz podobno jest lepszy niż chodzik gdzie sie sadza dzieciaczki...


Dziewczyny no pewnie co niektórym macierzyński już się skończył, ja jestem ostatnie 6 dni i koniec najcudowniejszego urlopu mojego życia póki co :szok::-D:baffled: No, ale idę dalej na urlop, mam zaległy z 2009 częściowo, cały 2010 i cały 2011 więc pewnie w pracy zawitam jakoś koniec kwietnia :-)

No, ale plany są takie by postarać się w maju o rodzeństwo dla Adrianny, czekam tylko na zielone światełko od pana dr, że możemy :-)

A my na basen idziemy 9.01.2011 pierwszy raz, jestem ciekawa :-D

a to na specjalny basen?? bo u mnie trzeba mieć badania porobione:( wymaz żeby isc na basenik... mi się urlop macierzyński kończy 16 stycznia :)
 
reklama
Pati Ja właśnie idę na taki specjalny basen gdzie woda jest ocieplana jak woda do kapieli nie pamiętam ile ma stopni ale chyba 37 no i woda nie jest chlorowana :-)

Zdam relację jak wrócę bo dzisiaj mam na 14 pierwszy raz:-)
 
Do góry