reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Sierpień 2010

Hej, widzę, że dzisiaj temacik dotyczący chrztu :-) Pajka, bardzo ładne zaproszenia i ubranko :-) My robimy 9 października, zaproszenia już rozdane. Mam tylko mały problem i proszę Was o radę, bo nie mam pomysłu, co by mój Szymek mógł dostać od chrzestnej. Pytała, co mu kupić, czy może dać pieniądze. Ja bym chciała, żeby dziecko dostało raczej jakąś rzeczm żeby miało pamiatkę... Dziewczynce by było łatwiej (łańcuszek, bransoletka), ale mi się to u chłopca nie podoba. I mam problem :-(

tez mam z tym problem tylko mysmy chcieli mate edukacyjną i do tego jakiś drobiazg na pamiątke :)
 
reklama
Cayra no ja bym wolała kasę jednak... i zostawiłabym te pieniądze...
Pajka no bardzo ładne te zaproszenia, ja o chrzcie nie myslę.. temat rzeka...
Bombusia Ty przynajmniej możesz wyjść w każdej chwili, u mnie dzisiaj piździ jak nie wiem..i naprawdę współczuję Ci tych wieczorów...u nas względny spokój...


Anecia
co do karmienia, moja w dzień sie nie najada moim pokarmem, je dużo i nie nadąża mi się tworzyć pokarm więc dokarmiam i różnie zjada.. np wczoraj na wieczór zjadła 150 ml... dziś rano podjadła po jedzeniu ok 30 ml... naprawde musisz wybadać, moim zdaniem możesz robić 90 ml i dorobić w razie czego... szkoda mi, że załapałas takiego doła, człowiek wtedy czuje sie koszmarnie... ja byłam bardzo załamana po porodzie, moi rodzice wyjeżdżali, nie miałam sił, nie miałam pokarmu, nikt nie mógł mi pomóc w sensie fizycznym oprócz T, który cały czas był poza domem od 8 do 20 (praca). Do tego straszny ból brodawek, połóg... no koszmar na kółkach. teraz powoli nabieram dystansu, choć czuję sie bardzo SAMA, opuszczona... zaszczuta wręcz.. tłumaczę sobie że tak teraz być musi, że nie mam wyjścia... nie wiem nawet czy umiem tak do końca cieszyc się że mam Edytkę, aż wstyd sie przyznać. przetrwasz to, jeśli tylko masz ochotę-walcz o pokarm... ja w ciazy powtarzałam że karmić będę, po porodzie przeżyłam szok jakie to trudne i jak trzeba się starać po CC o pokarm.. juz nawet kapitulowałam i mówiłam że nie chcę, że nie warto się meczyć, że już mi sie nie chce i płakałam jednoczesnie że jestem taka bezradna, że mał potrzebuje mojego pokarmu. naprawde rozumiem jak Ci ciężko, nie mogę Ci napisać NIE PODDAWAJ SIĘ, bo wiem jaki to ból kiedy kapitulujesz a ktoś Ci na siłę mówi KARM. ja po prostu wiem, że może Ci się udać, nie musisz przechodzic od razu całkowicie na modyfikowane, dokarmiaj sobie i zobaczysz że też jest miło-taka mieszanka pierś i butla... troszke odciąża psychicznie-bo wiesz że mały będzie najedzony, i psychicznie-bo wiesz że podyrdla sobie pierś... i jeszcze nie raz zapłaczesz jak mały wbije paluszki w cyca i zacznie ssac bez opamiętania:)))) POWODZENIA trzymam za Ciebie bardzo mocno kciuki, byś lepiej sie czuła i nie rezygnowała tak do końca....:sorry2:
 
Bombusiu -Pociesze cie jeszcze ze wlansie czytalam ze zima ma do nas zawitac w drugiej polowie pazdziernika juz;/

Wczoraj mi o tym powiedział M, wziąśc tylko łopate i sie dobić:((((:)angry: nienawidze zimy, nie lubie spacerów zimą, dla mnie zadna przyjemnosc, tysiace ciuchów na siebie, na dziecko:wściekła/y:...ja chce wiosne, Adriana urodziłam na koniec lutego , cudowna pora, cała wiosna i lato buszowałam z wózkiem poza domem :)))):-D.....to se pomarudziłam:-p:-p
 
Aneciu mioim zdaniem u Ciebie zaczął się problem z jelitkami. Tak właśnie ok. 2 tygodni to się zaczyna i jest normalne. Mały będzie się jeszcze długo prężył ;/ Zgłoś się do pediatry lub sama podaj maluszkowi kropelki Esputicon 3x4 krople i do tego probiotyk na florę bakteryjną np. LacidoBaby (mi tak właśnie zalecił pediatra i większość kobitek tak miała). A co do karmienia to przystawiaj ile tylko maluch chce. Mój na początku też wisiał na cycku całymi dniami i to dosłownie! To dlatego, że maluszki są niespokojne z powodu tego prężenia, które są efektem kształtowania się jelit (bąbelki nie mają rzęsek w jelitkach i muszą wszystko na siłę wypychać). Fakt, po modyfikowanym mleku śpią lepiej, a jak śpią to się nie prężą, ale weź pod uwagę wszystkie ZA i PRZECIW! I pamiętaj, że ten stan prężenia w końcu minie - u mnie już jest znacznie lepiej!
 
No dokładnie, pogoda dobijająca :/ ale podobno po weekendzie ma być lepiej.

a dzisiaj poadam...mały obudził się o 1:00, potem o 4:00 i przeciągnął do 6:00...masakra. Nacycał się, potem walnął kupę. Przewinęłam, przytuliłam...niby już kimał do siup do łóżka a on w ryk...i tak beczał pół godziny :/ potem znowu do cyca, kolejna kupa i dalej nie chciał spać. dopiero jak mąż wstawał do pracy zasnął mały terrorysta...

a no i zdecydowałam, że wracam do pracy. Przyjęłam zlecenie i o jutra będę rypać po kilka godzin przy kompie :/ Będzie ciężko, ale pieniążki się przydadzą.
 
Hej kochane:)

Melduję, że z dzieciem u mnie już lepiej (oby nie zapeszyć hihi) jest już bardziej spokojne, potrafi się sobą zająć, pięknie gaworzy, śmieje się do nas, a najczęściej się uśmiecha jak leży z gołym tyłkiem:D Ponadto waży już 6 kg:D:D:D i nosi rzeczy dla 3 - miesięczniaka. Ja ostatnio zdychałam na ból pęcherza, chyba za mało płynów piłam i wdała się jakaś infekcja, ale Darek kupił sok żurawinowy i w nocy dziś chyba ze 3 litry wypiłam wody z sokiem:)
Zabieram się za nadrabianie:) Oprócz tego nareszcie włączyli nam ogrzewanie i nareszcie w nocy było tak błogo, cieplutko w nosek:D
Piszecie wiele o szczepionkach, ja mimo wszystko nie jestem zwolenniczką szczepień skojarzonych...

Urszulka ja czytałam, że niemowlęta bardzo głośno śpią, stękają, podnoszą nóżki, krzywią się i to jest normalne (w ten sposób wspomagają perystaltykę). U mnie też mały ulewa, wczoraj po godzinie wystrzelił mlekiem, że ja do przebrania i on do przebrania...

Weroneczka mam nadzieję, że z maleństwem lepiej:) Co do płakania dziecka to niestety to takie istotki, które są bardzo mądre i jeżeli płaczą i od razu ktoś jest to oznacza, że to działa:) postaraj się pomalutku przetrwać ten okres kiedy maluszek płacze, a będzie CI łatwiej:)

Riba no to widzę, że rozpiera Cię energia hihih, na mnie też okna czekają, ale chyba jeszcze troszkę poczekają:) Co do śpiewania to śpiewam malenstwu czasem "Na Wojtusia z popielnika" i "My heart will go on":D zawsze je śpiewałam w wannie i tak już zostało po ciąży:) do czytania jakoś weny nie mam, wolę maluszkowi pomachać kolorowymi grzechotkami bo na nie przynajmniej zwraca uwagę:) A jeżeli chodzi o opisywanie czynności to rano jest z tym świetnie, ale wieczorem już po kąpieli jestem tak padnięta, że wykonuje automatycznie, tym bardziej, że dzieciaczek jest głodny, jest mu juz zimno, ma odruch ssania bo wie, że będzie jadł i nawet jak do niego mówię to stęka, inaczej jest z moim mężem jego bardzo słucha wieczorem:)

GSC ja zamierzam pomalutku wprowadzac wszystkie dania, i naleśnika ostatnio też zjadłam:) Jeżeli chodzi o mojego M to też czasami mnie drażni, nie wiem czemu, może chciałabym, żeby mnie poświęcał więcej czasu, wiem, że troszczy się o mnie bo a to kolacyjka, a to piciu itp. ale chyba brakuje mi takiej intymności, bliskości....Avatarek piękny:) JEżeli chodzi o pizzę to jest pieczona:) spokojnie możesz wcinać:)

Sierpien8 całkowicie się z TObą zgadzam, że ciąża to pikuś w porównaniu z tym czasem "po", ale nic tak nie cieszy jak każdy dzień lepszy od poprzedniego, każdego dnia dzidziuś daje nam coś nowego, więcej gaworzy, więcej widzi:) jest fajniejszy:) i to jest jak paliwo:)

Moniczko8112 współczuję płaczu dziecka, ale mój jest tak ciężki, że nie ma szans żebym go nosiła, czasem jak siedzę to kładę na brzuszku, ale noszę tylko w momencie kiedy mu się nie odbije porządnie, co prawda tatuś z nim wyprawia niestworzone rzeczy, huśtanie, bujanie:)

Pajeczko ja sądzę, że nie ma żadnych przeciwskazań przy normalnym ćwiczeniu, gorzej np. ze sportami wyczynowymi, które wymagają od nas ogromnych pokładów energii, ale samodzielne ćwiczenie w domku jak najbardziej tak, ja zaczęłam brzuszki po 10 dniach i staram się każdego dnia wprowadzić więcej, co prawda ostatnio nie miałam sił bo znowu anemia i pęcherz się przyplątał, ale wspieram CIę, aby ćwiczyć i jeszcze raz ćwiczyć:) Jeżeli chodzi o spanie na brzuszku też nie zostawiłabym małego na noc na brzuszku, ja jestem na etapie kładzenia na boczku, na plecach jeszcze się nie odważę na noc, więc po każdym karmieniu raz na lewą raz na prawą stronkę:)

Bombusia pewnie gołąbki były smaczne, ja ostatnio wcinałam głąby:) i nawet z kapustką, małemu nic, a nic nie było, tak jak mówię nie będę jadła tylko cytrusów, a resztę po mału wprowadzam:) Jeżeli chodzi o pieluchy to mam chyba 5 opakowań na 3=6 kg bo tak goście kupili, a najgorsze jest to, że od tygodnia już wszystkie są na niego za małe:( Słońce też uwlelbiam "usta usta" jedyny taki luźny polski serial:D i normalnie moje poczucie humoru, sikam po nogach:D

Ciamajdko ja już nie wstaję jak stęka, po prostu wiem, że dzieci stękają, podnoszą nóżki żeby kupka ładnie dalej przechodziła:) dlatego już śpię lepiej, w nocy mamy sukces bo mały je co 2:45, a w dzień to różnie:) Jeżeli chodzi o zapalenie pęcherza to wzięło się chyba z jakiejś infekcji pochwy no i bakterie sobie wędrują wszędzie...Kochana jezeli chodzi o zabawy z cycem to normalka:D jak się naje to odchodzą zabawy:D łapanie, puszczanie, szukanie, wypluwanie:D Jeżeli chodzi o zakupy to my śmigamy z Darkiem i dzieciem po hipermarketach - tam jest najbardziej spokojny:D rozgląda się, wszystko mu się podoba:) Kochana co do pieluszek to mój maluch już 2 tygodnie po przyjściu ze szpitala przerzucił sie na większe:D a kurcze mamy mnóstwo od gości tych malutkich

Luizka4 Don podziwiam Cię z tym karmieniem, życzę Ci dużo sił, obyś przetrwała ten trudny okres:)

Rozalko współczuję tych żołądkowych sensacji...

Pajeczko ja ostatnio zjadłam u mamy mojego M frytki z kombiwaru i powiem Ci, że nie odróżniłam ich od zwykłych smażonych w tłuszczu, bo zjadłam jedną i podziękowałam i później mi powiedzieli, że mogę bo z kombiwaru:) Pajeczko dzisiaj mi się śniłaś:D śniło mi się, że mieszkałaś w takim pięknym domku z mężem:) naprawdę super sen:D

Riba ja wczoraj z M wyskoczyłam do lasu, żeby maluszek złapał trochę powietrza i grzybów mnóstwo, a grzybiarzy jeszcze więcej:)

Niuunia ja ostatnio zrobiłam pierogi ruskie i je normalnie wtrynialiśmy, aż nam się uszy trzęsły bo ostatnio nie miałam czasu na obiady i codziennie pierś gotowana i warzywka gotowane:D Niuunia ja tylko karmię na siedząco, ale rogal ułatwia mi na 100% sprawę:) CO do wkładek to już ich nie muszę nosić, nie leje mi się z piersi:) ale najlepsze jakie mogę polecić to firmy LOvi zarąbiste, nieraz tak mi się lało i nic nie przemokło...Ja zamiast wody morskiej aplikuję sól fizjologiczną...

....
 
Aneciu dzieci różnie śpią, same sobie rytm dnia ustalają, czasem może spać Ci cały dzień i ładnie w nocy, a czasem jest cyrk cały dzień i noc:) słońce bardzo mi przykro z powodu deprechy,,,musi być lepiej... naprawdę wiem co czujesz bo kiedyś z innego powodu tak miałam...musisz wyluzować

Oluś ja w taką pogodę to bodziak, śpioszki, czapeczka lub kaptur z bluzy, skarpetki, bluza i kocyk, u nas od początku był chaos ze spacerkiem:) na pierwszym byłam ok godzinki;) można wychodzić nawet dwa lub trzy razy potem tylko na początku nie w skupiska ludzi:) Jeżeli chodzi o moje karmienie to trwa (to na głód bo jest jeszcze na piciu) ok. 10 min, maluch intensywnie ssie, przysypia, ja go potem pionowo, aż do usłyszenia głośnego beku i jeżeli jest to noc to idzie od razu do łóżeczka, postęka kilka minut, pierdnie i śpi, w ciągu dnia zanim zaśnie to najpierw gaworzy, ja się z nim bawię grzechotkami, a później marudzenie ok. pół godziny i lulu:) Słońce jeżeli chodzi o unormowanie to zauważyłam od tygodnia jakis taki rytm...

NAvijko no to widzę, że afrykańska lampka to sukces, ja mam łóżeczko na razie w sypialni i lampkę na podłodze i tak sobie ją ustawiłam, że jak wracamy z kąpieli to stopą ją włączam:) Kochana nie czuj się jak matka III świata, masz dostęp do neta:D a to skarbnica wiedzy, niektóre położne mają taką wiedzę, że chyba przestały się kształcić kilkanaście lat temu:) A odnośnie blizny to u mojego dzieciaczka czerwona plamka jest...Kochana pomyśl, że ten okres szybko minie i już niebawem będziesz się cieszyła macierzyństwem, każdego dnia jest co nowego, pomyśl jak szybko minęła ciąża to i szybko zleci ten najgorszy okres pierwszych trzech miesięcy...

Monika8112 mówisz, ze piwko sobie walnęłaś:D ja chyba też muszę zacząć coś ściągać bo chodzi za mną "Dębowe mocne":D No to duży już Twój chłopczyk:)

MArtitko no to świetnie, że u was kolki minęły, u mnie maluch waży 6kg, a i faktycznie nie budzi się tak częśto, jest już postęp co 2:45, a nie co 2:) CO do armagedonu w domku to ja dziś się za niego wzięłam bo już ubrań w szafie nie mogłam znaleźć:D Słońce nic tak nie cieszy jak rozwój dziecka, każdego dnia coś nowego:) nowe gaworzenie, więcej uśmiechu:)

Alaa przeraziłam się jak przeczytałam, co napisałaś, jejciu musicie uważać, najważniejsze, że wam się nic nie stało...

NAtko to prawda, jak było jeszcze gorąco to miałam noc przechlapaną bo ubrałam w zbyt ciepłe śpiochy malucha i jak zmieniłam na body tylko i skarpetki to sen był piękny...

Pati ja też niestety mieszkam na 3 piętrze i kurcze zejść na dół to faktycznie masakra, a wóżka na dole nie zostawię mimo, iż mamy domofony bo babcie mieszkające na dole sobie wietrzą klatkę i zostawiają drzwi otwarte..Gratuluję udanej wizytki u pediatry, co do tych krostek to u mnie też raz na jakiś czas na buźce wyjdą

Fiuu no to Cię podziwiam ja godzinkę jestem bez małego i umieram z tęsknoty, z jednej strony chcę od niego odpocząć, a z drugiej tęsknie jak go chwilkę nie widzę...

Panienko ja telefonicznie się umawiałam z położną, na konkretny dzień i zależało mi jak najszybciej bo miałam jeden szew do zdjęcia..

Kasiu2506 piszesz, że śpioszki 22506 są u Ciebie za małe:D mój ledwo w 67 wchodzi:D:D:D

MArulcia mój M też jest strasznie zapracowany chyba pomalutku będę musiała mu zacząć pomagać....jeżeli chodzi o smoczusia to Wiktorek go po prostu nie lubi i nie ssie:) Gratuluję słońce udanej wizytki no i widać, że Franuś rośnie jak na drożdżach:)

Zielona26 witaj po przerwie:)

Duralex gratuluję wizytki u pediatry,a co do płaczu, to dzieci chyba nie lubią lekarzy:D

Kassia181 no to piękne postępy ze spaniem:) ja pierś z kurczaka i fasolkę szparagową co i rusz wcinam i o dziwo jeszcze mi się nie znudziło:D

Witaj Lobelia:)

Weroneczka ja mam podobny dylemat, sprzątać, spać czy posiedzieć na forum i tak co jakiś czas żeby podładować akumulatory mam wszystko w nosie i w totalnym bałaganie siedzę, ale sobie pośpię i posiedzę na forum, akurat wczoraj generalnie posprzątałam więc dzisiaj piszę:)

Madziujka współczuję diety beznabiałowej, moja opiera się głównie na nabiale, bez mleka, jogurcików żyć nie mogę...

Mama Aneta witaj po przerwie:)

Mallaika trzymam kciuki za mełego.....

Black Opal trzeba wyczuć dlaczego dzidziuś płacze, gdybym na początku pozwoliła sobie na podnoszenie przy płaczu takim z nudów to musiałabym nosić od rana do wieczora, a teraz mam naprawdę spokojniutkie dziecko, wiem kiedy płakusia na jedzonko, albo jak coś mu dolega lub przeszkadza, ale czasami płacze z nudów, gdy się bawię z nim ponad godzinkę grzechotkami, mówię itp, ale w końcu muszę coś zrobić. Więc po tym popłakusia tak ze 3 min. i się uspokaja, zaczyna gaworzyć i się sam sobą zajmować
 
reklama
Do góry