marulka
mamcia wieloetatowa
witam się!
u nas oczywiście rutynka.. spokój i cisza ;D
niuunia na Jowisza co to za zabobon z tym zgryzem?! ja Olkowi nie kładłam nigdy poduszeczki - dopiero od kiedy zaczął się przytulać do miśków i poduszek to ma swoją dużą poduchę, a przez 9 miesięc spał bez, a później daliśmy taką cienką "namiastkę" w zasadzie nie wiem po co - była w komplecie to mu podłożyłam pod łepek, a że przestał ulewać to nie brudził jej tak bardzo... W każdym razie ząbki ma ładne, proste ;D myślę że to opowieść z cyklu "czerwona kokardka przy wózku"
andzia ja myślałam, że może na święta zrobimy, ale jak się okazalo teściowa wyjeżdża na całą zimę i A. bardzo zależy żeby była (jej samej niebardzo) więc musimy zrobić do 21. listopada.. nie powiem, że bardzo podoba mi się że to jest uzależnione od hrabiny, no ale trudno... zagryzę zęby i zrobię wcześniej.
rozalka hmmm 10.10 brzmi ładnie... pozwolisz, że odgapię jak tylko restauracja będzie wolna to się chyba skuszę... jak tylko dam radę porozumieć się z mężem, bo kontakt nam utrudnia jego ciągłe zapracowanie.......
bogusia widzę że wzięłaś się za bary z rozstępami... ja mam na brzuchu niezły akordeon i czytałam, że jedynym sposobem na spłycenie i "zamaskowanie" rozstępów jest regularny peeling i masaż... tak walczyłam z kilkoma rozstępami po Olku i w sumie faktycznie były mało widoczne.. tylko martwi mnie to że teraz jest ich mega dużo - w każdym razie trzeba spróbować czytałam też wypowiedź kosmetyczki, że masaż z peelingiem plus krem plus ćwiczenia mogą zdziałać cuda, ale nie należy liczyć ze rozstępy znikną całkowicie...
ehtele trzymam kciuki za egzamin!
edit: bombusia kochana wierzę, że masz dość tych ryczących wieczorów... z Olkiem mieliśmy to samo... my od razu (z Frankiem też to praktykujemy) wprowadziliśmy rygor wieczorny i codzienną rutynę w takim kształcie:
- między 19 a 20 kąpiel bąbla
- po kąpieli masaże, relaksik, przebieranko
- cyc
- i do łóżeczka w ciemnym pokoju rozjaśnionym tylko słabym światelkiem (żeby smoczka dziecku w oko nie wepchać )
Z Frankiem sprawdza nam się to od urodzenia, ale z Olkiem stoczyliśmy niezłą bitwę, bo on darł się jakbym go ze skóry obdzierała i powiem Ci że ja go nosiłam po pokoju dopóki nie zasnął i po jakimś czasie się nauczył, poźniej tylko kołysałam go w łóżeczku, a później zasypiał sam odlożony do łóżeczka w ciemnym pokoju... Wymagało to sporo pracy, cierpliwości i obkupione zostało hektolitrami wylanych łez i masą wątpliwości.. ale jak Olek miał 4 miesiące to mieliśmy wieczory dla siebie.. po 20 siedzieliśmy sobie elegancko. Postawiliśmy sobie warunek że trzymamy się tego bezwzględnie i efekt jest do dzisiaj - Olek już nie o 20 ale o 21 idzie spać i koniec. Czasem jest foch, płacz i zgrzytanie zebów, ale trzymamy się zasad nieugięci. Może też tak spróbujcie - dziecko po jakimś czasie się nauczy.
u nas oczywiście rutynka.. spokój i cisza ;D
niuunia na Jowisza co to za zabobon z tym zgryzem?! ja Olkowi nie kładłam nigdy poduszeczki - dopiero od kiedy zaczął się przytulać do miśków i poduszek to ma swoją dużą poduchę, a przez 9 miesięc spał bez, a później daliśmy taką cienką "namiastkę" w zasadzie nie wiem po co - była w komplecie to mu podłożyłam pod łepek, a że przestał ulewać to nie brudził jej tak bardzo... W każdym razie ząbki ma ładne, proste ;D myślę że to opowieść z cyklu "czerwona kokardka przy wózku"
andzia ja myślałam, że może na święta zrobimy, ale jak się okazalo teściowa wyjeżdża na całą zimę i A. bardzo zależy żeby była (jej samej niebardzo) więc musimy zrobić do 21. listopada.. nie powiem, że bardzo podoba mi się że to jest uzależnione od hrabiny, no ale trudno... zagryzę zęby i zrobię wcześniej.
rozalka hmmm 10.10 brzmi ładnie... pozwolisz, że odgapię jak tylko restauracja będzie wolna to się chyba skuszę... jak tylko dam radę porozumieć się z mężem, bo kontakt nam utrudnia jego ciągłe zapracowanie.......
bogusia widzę że wzięłaś się za bary z rozstępami... ja mam na brzuchu niezły akordeon i czytałam, że jedynym sposobem na spłycenie i "zamaskowanie" rozstępów jest regularny peeling i masaż... tak walczyłam z kilkoma rozstępami po Olku i w sumie faktycznie były mało widoczne.. tylko martwi mnie to że teraz jest ich mega dużo - w każdym razie trzeba spróbować czytałam też wypowiedź kosmetyczki, że masaż z peelingiem plus krem plus ćwiczenia mogą zdziałać cuda, ale nie należy liczyć ze rozstępy znikną całkowicie...
ehtele trzymam kciuki za egzamin!
edit: bombusia kochana wierzę, że masz dość tych ryczących wieczorów... z Olkiem mieliśmy to samo... my od razu (z Frankiem też to praktykujemy) wprowadziliśmy rygor wieczorny i codzienną rutynę w takim kształcie:
- między 19 a 20 kąpiel bąbla
- po kąpieli masaże, relaksik, przebieranko
- cyc
- i do łóżeczka w ciemnym pokoju rozjaśnionym tylko słabym światelkiem (żeby smoczka dziecku w oko nie wepchać )
Z Frankiem sprawdza nam się to od urodzenia, ale z Olkiem stoczyliśmy niezłą bitwę, bo on darł się jakbym go ze skóry obdzierała i powiem Ci że ja go nosiłam po pokoju dopóki nie zasnął i po jakimś czasie się nauczył, poźniej tylko kołysałam go w łóżeczku, a później zasypiał sam odlożony do łóżeczka w ciemnym pokoju... Wymagało to sporo pracy, cierpliwości i obkupione zostało hektolitrami wylanych łez i masą wątpliwości.. ale jak Olek miał 4 miesiące to mieliśmy wieczory dla siebie.. po 20 siedzieliśmy sobie elegancko. Postawiliśmy sobie warunek że trzymamy się tego bezwzględnie i efekt jest do dzisiaj - Olek już nie o 20 ale o 21 idzie spać i koniec. Czasem jest foch, płacz i zgrzytanie zebów, ale trzymamy się zasad nieugięci. Może też tak spróbujcie - dziecko po jakimś czasie się nauczy.
Ostatnia edycja: