Hej Dziewczynki! Poczytam Was później, a teraz tak na szybko, bo mi się dwie rzeczy nasunęły.
A propos odsyłania ze szpitala.../refleksja po opowiadaniu Ali o jej porodzie/ Położna w przyszpitalnej szkole rodzenia, zdradziła nam pewien haczyk - jeśli chcą nas odesłać, to mamy prawo zażądać protokołu , że nas odsyłają, a tym samym biorą za to odpowiedzialność. Poza tym szpital, który odsyła ma obowiązek znalezienia nam miejsca w innym szpitalu i zapewnienia transportu (czyt. karetki, bo taksówka nie może być ze względów bezpieczeństwa). Więc w praktyce jest to dla szpitala bardzo trudny i kosztowny zabieg - pod warunkiem, że na ich wypowiedź o tym, że nie ma miejsc i musimy szukać gdzie indziej, nie kiwniemy grzecznie główką... Tak naprawdę więc istnieje bardzo mała możliwość odesłania nas ze szpitala. Musimy tylko znać swoje prawa.
Druga sprawa - temat, który już poruszałyśmy jakiś czas temu - ćwiczenia po porodzie. Jako (m.in.) pani mgr rekreacji ruchowej mogę Wam polecić kilka ćwiczeń (patrzcie zdjęcia). Pamiętajcie tylko proszę o dwóch rzeczach (dla niektórych może oczywistych, ale...) - podczas robienia brzuszków wystarczy, że unosimy się tak jak na rys.18, podnoszenie się wyżej jest zupełnie nieefektywne. Sprawa druga wszelkie ćwiczenia typu "nożyce", gdzie podnosimy na raz obie nogi pod kątem mniejszym niż 90 st. są absolutnie zakazane - nie tylko nam, ale w ogóle - są zabójcze m.in. na kręgosłup. Dlatego możecie od razu wykreślić ćwiczenie z rys. 17. Gdy wykonujemy tego typu ćwiczenia jedna noga pracuje, a druga leży na ziemi lub jest uniesiona pod kątem min. 90 st.
To tyle z wymądrzania się ;-) Zmykam nacieszyć się mężusiem, bo dziś nareszcie ma wolne i możemy spędzić trochę czasu razem :-)
Trzymajcie się!!!
Ojejku nie doczytałam
Bombusiu trzymam mocno kciuki!!!